Anna Lewandowska nie ukrywa, że uważa za krzywdzące opinie ludzi, którzy podejrzewają, że gdyby nie ślub ze sławnym piłkarzem, jej kariera rozwijałaby się dużo wolniej. Chętnie podkreśla, że przed małżeństwem z Robertem, samodzielnie odnosiła zwycięstwa w sporcie, chociaż w dziedzinie uważanej za raczej niszową i nawet bez Roberta była po prostu skazana na sukces.
Może i tak, problem w tym, że u Polaków powoli pojawiają się objawy przesytu Anią, bo rzeczywiście, jest ostatnio wszędzie... Na przykład w rankingu najbogatszych Polek tygodnika Wprost. Dzięki rozkręceniu założonej dwa lata temu firmy HPBA, sprzedającej między innymi markę Food by Ann, wskoczyła od razu na 22. miejsce z majątkiem szacowanym na 204 milionów złotych, wyprzedzając Ewę Chodakowską o dziewięć miejsc.
W międzyczasie Lewandowska poszerzyła swoją ofertę o cykl Sztuki walki, w ramach którego przeprowadza wywiady o trudach rodzicielstwa i i zamieszcza je na swoim blogu Baby by Ann. To właśnie w ramach tego cyklu Olivier Janiak opowiadał o laktatorze swojej żony.
Ostatnio zaś Lewandowscy wpadli na nowy pomysł. Po tragicznym zamachu na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza podczas 27 finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, postanowili nauczyć Polaków, czym jest mowa nienawiści i przekonać, by przestali ją stosować na co dzień.
Ania i Robert do akcji, której celem jest edukacja, zaangażowali jako ambasadorów gwiazdy show biznesu oraz grono ekspertów i pedagogów - ujawnia informator magazynu Party. Chcą pokazać ludziom, gdzie leży granica między krytyką a nienawiścią.
Jak wyjaśnia gazeta, projekty, jak skutecznie walczyć z mową nienawiści, można zgłaszać na platformie Zwolnieni z Teorii. Najlepsze zostaną nagrodzone osobiście przez Lewandowskich.
