Gdy kilka lat temu w Hollywood zaczęto rozmowy o planach nakręcenia kolejnej wersji (czwartej) Narodzin gwiazdy z 1937 roku, nikt nie spodziewał się, że reżyserski debiut Bradleya Coopera osiągnie taki sukces. Nieoczekiwanie zeszłoroczny remake podbił serca widzów i zgarnął deszcz nagród, a Lady Gaga i Cooper, którzy wcielili się w filmie w główne role, zostali nominowani do Oscara w kategorii najlepszy aktor i aktorka, przy okazji zgarniając statuetkę za najlepszą piosenkę oryginalną, Shallow.
W niedzielę na 91. ceremonii rozdania Oscarów Germanotta i Cooper dali głośny występ przy fortepianie na oczach licznej widowni (w tym partnerki Bradleya, Iriny Shayk), tym samym podsycając pogłoski o domniemanym romansie ekranowej pary. "Intymna" atmosfera oraz czułe spojrzenia filmowych Jacka i Ally wywołały wielką burzę, prowokując dyskusję o niestosownym zachowaniu Gagi i Bradleya, którzy nawet nie ukrywali się z łączącą ich chemią.
Zobacz: Cooper i Gaga NIE MOGLI ODERWAĆ OD SIEBIE RĄK na afterparty: "Rozmawiali przez prawie dwie godziny. Gaga cały czas była przy nim"
Mel B krytykuje Lady Gagę za zmysłowy występ z Cooperem na gali Oscarów: "Złamała babski kodeks!"
Sprawę postanowiła skomentować sama zainteresowana, udostępniając na Instagramie zdjęcie, jak tuli się na ławce z ekranowym partnerem, określając Coopera mianem "prawdziwego przyjaciela".
Nic nie mogło być bardziej wyjątkowe od dzielenia tego momentu z Oscarów z prawdziwym przyjacielem i artystycznym geniuszem - napisała.
Eksperci od PR-u twierdzą, że piosenkarka i aktor już na samym początku chłodno wykalkulowali wywołanie plotek o głębokiej relacji, która zrodziła się między nimi na planie, dzięki czemu mogli później liczyć na dodatkową reklamę filmu. Co ciekawe, amerykańskie media odkopały cytat z książki byłej żony Coopera, Jennifer Esposito, która opisała gwiazdora jako "zabawnego, inteligentnego, zarozumiałego, aroganckiego mistrza manipulacji, który z miłego faceta w sekundę potrafił zamienić się w złośliwego i zimnego".