Choć od pierwszych informacji o wspólnym występie Bradleya Coopera i Lady Gagi w jednym filmie aż huczało od plotek o ich rzekomym romansie, wydawało się, że ten scenariusz jest naciągany - oboje w czasie pracy na planie byli w udanych związkach. W międzyczasie pojawiły się jednak pogłoski o kryzysie w relacji aktora i Iriny Shayk, a sytuację dodatkowo podgrzały zerwane zaręczyny Gagi i Christiana Carino. Media doszukiwały się ciągu przyczynowo-skutkowego w tych wydarzeniach i po raz kolejny, spekulowały o romansie.
Atmosfera wokół tych dwoje stała się wyjątkowo gorąca po ich wspólnym występie na 91. ceremonii rozdania Oscarów. Gaga i Cooper zaśpiewali przy fortepianie, nie kryjąc buzującej między nimi chemii, za co Lady Gaga została skrytykowana przez Mel B.
Zobacz: Mel B krytykuje Lady Gagę za zmysłowy występ z Cooperem na gali Oscarów: "Złamała babski kodeks!"
Gaga pojawiła się w środowym wydaniu programu Jimmy'ego Kammela, w którym skomentowała wybuch internetowego skandalu po oscarowym występie z Cooperem:
Po pierwsze, media społecznościowe, szczerze mówiąc, to toaleta Internetu. To, co zrobiły popkulturze, jest fatalne**. Ludzie widzieli miłość na scenie i zgadnijcie, co chcieliśmy, żebyście zobaczyli**_ - mówiła. "Shallow" to piosenka o miłości. "A Star Is Born" to film o miłości. Pracowaliśmy bardzo ciężko nad naszym występem. Nigdy nie tracę kontroli nad występem na żywo, a mam ich na swoich koncie milion. Z punktu widzenia artysty to było bardzo ważne, żebyśmy byli połączeni przez cały czas. Kiedy śpiewasz piosenki o miłości, chcesz, żeby ludzie to czuli_ - zapewniła Gaga.
Przekonała Was?