Temat problemów osobistych Daniela M. od początku roku rozgrzewa polskie media. Okazało się, że rodzinna sielanka, jaką można było oglądać na zdjęciach z hucznego ślubu, to tylko pozory. W rzeczywistości Daniel miał notorycznie urządzać żonie awantury pod wpływem używek.
7 marca Sąd Okręgowy w Suwałkach podtrzymał wyrok sądu pierwszej instancji skazujący Daniela M. na trzyletni zakaz prowadzenia samochodu oraz pięć tysięcy złotych grzywny po tym, jak M. prowadził pod wpływem alkoholu. Daniel, który ochoczo relacjonuje swoje życie na Instagramie, stwierdził samokrytycznie, że "to była głupota".
Teraz 30-latek opublikował na swoim profilu kolejne filmiki, w których opowiada o niespodziance, jaką chciał przygotować dla żony. M. zapowiadał ją na InstaStories od tygodnia - niestety z planów nic nie wyszło. Najpierw Daniel przekonywał, że wszystkiemu winna jest pogoda.
Nastąpiła drobna zmiana planów i niestety ta niespodzianka weekendowa chyba będzie troszeczkę przesunięta ze względu na pogodę, (...) ale nie załamujcie się, jeżeli spodziewaliście się czegoś naprawdę zaskakującego, to takie to będzie, ale musimy poczekać na pogodę i uzbroić się w cierpliwość - pocieszał fanów (?).
Kilka filmików dalej Daniel jest już w wyraźnie gorszym nastroju i z poirytowaniem ujawnia prawdziwe powody zmiany planów oraz zdradza, co szykował.
Zapomniałem dodać, że tą niespodzianką dzisiaj... razem z Eweliną szykowaliśmy się na wspólny spacer i mieliśmy zamiar jechać albo do Warszawy, albo do Poznania, jutro będzie fajna pogoda, ale niestety mama jej zabroniła - pożalił się aspirujący celebryta.
Przypomnijmy, że Daniel od początku obwinia teściową za swoje niepowodzenia w relacjach z żoną. W jednym z wpisów twierdził, że mu groziła i przymuszała ciężarną córkę do ślubu.
Myślicie, że teściowa Daniela faktycznie jest taka zła?
