Trwa ładowanie...
Przejdź na

Chrześcijański hodowca owiec rezygnuje z ''Big Brothera'': ''Moja dusza tutaj UMIERA''

217
Podziel się:

Będziecie tęsknić?

Chrześcijański hodowca owiec rezygnuje z ''Big Brothera'': ''Moja dusza tutaj UMIERA''

Dzięki powrotowi "Big Brothera" utwierdziliśmy się w przekonaniu, że aby dołączyć do grona trzecioligowych celebrytów nie potrzebny jest talent czy ponadprzeciętna osobowość. Wystarczy umiarkowany poziom poczucia wstydu i brak jakichkolwiek zahamowań. Z szansy wylansowania się w telewizji skorzystały nie tylko nikomu nieznane osoby, ale także postaci, które jak dotąd poruszały się po obrzeżach polskiego show biznesu. Doskonałym przykładem jest Łukasz Darłak, bliski przyjaciel Michała Witkowskiego. Była "Ślicznotka" pisarza przyznała ostatnio na wizji, że Witkowski był w jej życiu jedynie "epizodem".

Okazuje się, że jednak nie wszyscy dla kilku minut sławy są w stanie wytrzymać w domu naszpikowanym kamerami i mikrofonami. Mimo że od premiery programu minął niespełna tydzień, jeden z uczestników ma już dość medialnej farsy. Daniel Barłóg, hodowca owiec, który dał się poznać jako chrześcijanin z misją nawrócenia domowników, postanowił pożegnać się z Big Brotherem:

Po prostu to nie mój klimat. Najmocniej was z całego serca przepraszam, jeżeli zawiodłem kogokolwiek. Ja się po prostu duszę. Potrzebuję przestrzeni, potrzebuję tego swojego rozwoju, potrzebuję tych swoich wyzwań – przyznał.

Chrześcijański hodowca owiec nie byłby sobą, gdyby nie wygłosił głębokiego monologu pożegnalnego:

Jesteście wybrani spośród tysięcy ludzi i cenię to, że mogłem znaleźć się w tym gronie. Jestem wdzięczny niesamowicie, ale moja dusza wojownika po prostu tutaj umiera. Ja tu usycham. Miałbym jazdę niesamowitą, mnie po prostu nosi i ja nie jestem sobą.

Uczestnicy nie zdołali przekonać go do zmiany decyzji. Barłóg oddał się w ręce Wielkiego Brata, a pod koniec tygodnia przekonamy się, czy rzeczywiście wróci do swojej rodziny.

Myślicie, że zdążył spełnić swoją misję i przekazać uczestnikom biblijne wartości? Podobnie jak Edyta Górniak w Agencie, nie musi sobie już niczego udowadniać?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(217)
Paweł
5 lata temu
i dobrze! Bo ten Big Brother to cyrk pełen ludzi, którzy gdzieś już kiedyś byli!
gość
5 lata temu
Niby taki kozak, a psychika słaba.
Gość
5 lata temu
Wyczuł, że show jest ustawione. Nie chce "grać"!
Gość
5 lata temu
Niech weźmie ze sobą prowadzących....
Gość
5 lata temu
Naprawdę ktoś te nudy oglądam?
Najnowsze komentarze (217)
Monika
5 lata temu
Bardzo fajny był, pamiętam jak czytał im Biblię i chciał ich nawrócić.
prawda
5 lata temu
Bo wszystko co sztuczne rujnuje duszę , bo zabiera wolność,robi z człowieka niewolnika.
Rechot
5 lata temu
Wojownik? Chyba wśród kóz. Znów wychodzi kto dużo mówi mało robi.
gość
5 lata temu
Zostań, może się uda i umrze...
Gość
5 lata temu
Nawiedzony.
gość
5 lata temu
efekt chajzera
gość
5 lata temu
wiedząc jak było w poprzednim Big Brother zgłosił sie do programu .czego oczekiwał.dla mnie Ogromna Bujda programu.Aż dziw ze byli chętni,
Gość
5 lata temu
Chcialem ogladac nie dalem rady
Gość
5 lata temu
Chcialem ogladac nie dalem rady
gość
5 lata temu
Strasznie irytujacy gosc!
Ori♥
5 lata temu
Wydaje mi się za bardzo przesadził z tą biblią...
KANAIIAIA
5 lata temu
Ten głos Big Brothera to jakaś porażka...
gość
5 lata temu
zanim wyjdzie niech się wykąpie w tym basenie bo wszystkich motywuje a siebie jakoś nie
Gość
5 lata temu
Chyba tam jest najlepszy
...
Następna strona