W kwietniu zeszłego roku Doda i jej narzeczony, producent filmowy Emil Stępień, powiedzieli sobie sakramentalne tak w promieniach hiszpańskiego słońca. Piosenkarka zdołała ukryć ślub w Marbelli przed mediami, a na uroczystości obecni byli jedynie najbliżsi. Za "kameralną" ceremonię w hiszpańskim Saint Tropez miała zapłacić blisko pół miliona złotych, a samo zakwaterowanie gości pochłonęło 150 tysięcy. Piosenkarka stopniowo dzieliła się z fanami wspomnieniami ze ślubu, a internetowy album zwieńczyła ślubnym teledyskiem, w którym cieszyła się, że jej mąż nie gustuje w "zdzirach".
Przypomnijmy: Doda zrobiła teledysk na podstawie filmu z wesela! "Zakochałam się od razu w tym, że nie ma wielu w Twoim CV ŹDZIR"
Dobrą passę i świętowanie zamążpójścia szybko zakłóciły problemy. Piosenkarka niedawno pożegnała swoją ukochaną babcię. Niemoc twórczą i smutek po śmierci pani Pelagii przekuła w nową płytę z coverami, którą zadedykowała zmarłej seniorce rodu. Niestety, 35-latka musiała wstrzymać promocję nowego wydawnictwa z powodu nowotworu ojca. Choroba Pawła Rabczewskiego zamroziła także plany wyjazdu do Hiszpanii, gdzie razem z mężem miała świętować pierwszą rocznicę ślubu.
Rabczewska-Stępień po ślubie z Emilem była zasypywana przez fanów pytaniami o plany powiększenia rodziny. Postanowiła dłużej nie trzymać ich w niepewności i zagrać z nimi w otwarte karty. W rozmowie z magazynem Wprost przyznała, że nie ma zamiaru zostać mamą i obcy jest jej instynkt macierzyński:
Nie chcę mieć dzieci. I uważam, że każda kobieta ma prawo do takiej decyzji. o nie tak, że nie lubię dzieci, po prostu nie czuję, że spełnię się jako matka. Nie mam instynktu macierzyńskiego i się tego nie wstydzę. Dla jednych macierzyństwo to życiowy cel, dla innych nie. Obie postawy są fantastyczne, żadna decyzja nie jest gorsza ani lepsza - mędrkowała.
Żona Emila Stępnia jednak nie omieszkała fantazjować na temat swojego potencjalnego potomstwa. Piosenkarka preferuje model wychowania, w którym dziecko nie jest przeciążone obowiązkami, a wolny czas spędza z rodzicami, z dala od cyberprzestrzeni:
Zamiast wysyłać je na durne kursy sześciu języków, dałabym im sport i muzykę. Muzyka uwrażliwia, a sport hartuje ducha. Zabrałabym im też telefon a dałabym coś o niebo cenniejszego - swój czas.
W rozmowie Agatą Jankowską podkreśliła, że pewność siebie zbudowała dzięki rodzicom. Ojciec Rabczewskiej, sztangista i medalista mistrzostw świata, zaszczepił w niej sportowego ducha walki i wpoił zasady czystej walki.
Piosenkarka na koniec rozmowy zaapelowała, aby inni brali przykład z jej rodziców:
Nie bójcie się stawiać dzieci na piedestale, zachwycać się ich najmniejszymi sukcesami! Życie jeszcze będzie próbowało ustawić je do szeregu, a wielu ludzi zrobi wszystko, żeby podciąć im skrzydła i udowodnić, że są niewiele warci. Ale wy, rodzice, tego nie róbcie
Spodziewaliście się, że jest taką specjalistką w wychowaniu dzieci?