Trwa ładowanie...
Przejdź na

Gisele Bundchen zachęca do kupna książki, wyginając się na stole. Piękna?

1
Podziel się:

Wielokrotna zdobywczyni tytułu najlepiej opłacanej modelki promowała swoją poradniko-biografię "Lessons" w malowniczym Hamburgu. Dalej ma w sobie "to coś"?

Gisele Bundchen zachęca do kupna książki, wyginając się na stole. Piękna?

Nowa literacka propozycja spod pióra Gisele Bundchen stanie się niewątpliwie jedną z najbardziej poczytnych książek w kręgach aspirujących modelek. W tej branży piękna Brazylijka osiągnęła bowiem niemalże wszystko. Gisele zadebiutowała na wybiegu w 1998 roku na pokazie ikonicznego Alexandra McQueena. Potem przyszła kolej na Paryż, Nowy Jork, niezliczone okładki modowych magazynów i skrzydła aniołka Victoria's Secret.

Poza sukcesami na wybiegu Gisele może się też pochwalić niezwykle szczęśliwym życiem prywatnym. Jej małżonek, Tom Brady, uważany jest za jednego z najwybitniejszych zawodników w historii amerykańskiego futbolu, co przekłada się rzecz jasna na jego astronomicznie wysokie zarobki. Para doczekała się dwójki uroczych pociech, Vivian Lake oraz Benjamina.

Co ciekawe, w lipcu ostatniego roku, Gisele przyznała, że nigdy nie uważała się za modelkę.

Modeling to moja praca, moja kariera. Pozwoił mi na zobaczenie całego świata. Bardzo dobrze na tym zarobiłam, ale nigdy nie definiowałam siebie jako modelkę – zdradziła w wywiadzie z Robem Haskellem z Vogue'a.

O tych i wielu innych smaczkach z jej kariery czytelnicy przekonają się z niezwykle "coachingowo" brzmiącej lektury, Lekcje: moja ścieżka do spełnionego życia. Modelka promowała swoje dzieło w ostatnią środę w urokliwym Hamburgu. Na tę specjalną okazję ikona wybiegów założyła przytulny, miodowy sweter, dżinsy-rurki i popielate szpilki.

Chcielibyście zdobyć jej autograf?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(1)
Kdjdh
rok temu
Dużo zawdzięcza związkowi z Leonardo. Ptrzył jej wieeele drzwi…..
Najnowsze komentarze (1)
Kdjdh
rok temu
Dużo zawdzięcza związkowi z Leonardo. Ptrzył jej wieeele drzwi…..