Konflikt Violi Kołakowskiej i Katarzyny Wołejnio w ostatnich tygodniach dodał nieco rumieńców Agentowi-Gwiazdy, który po odejściu Edyty Górniak stracił nieco akcji. Celebrytki, które od kilku lat były dobrymi koleżankami, nagle zaczęły się wzajemnie oczerniać. Kołakowska stwierdziła, że Kasia "szczuje wszystkich syfem i chamstwem". Z kolei "Żona Hollywood" zarzuciła byłej Karolaka, że "knuje przeciwko niej".
Przypomnijmy: "Agent Gwiazdy": Konflikt Wołejnio i Kołakowskiej. "Szczuje wszystkich SYFEM I CHAMSTWEM"
Jak się okazało, konflikt nie zakończył się w programie, a wręcz po jego zakończeniu jeszcze eskalował. Byłe koleżanki wysyłały do siebie nienawistne SMS-y. Rozwścieczona Kołakowska straszyła w nich, że zniszczy Katarzynie karierę.
W Polsce nie masz już czego szukać medialnie, to mogę ci obiecać - groziła.
Wołejnio trudno jest się pogodzić z zachowaniem Violi. W rozmowie z Plejadą wyznaje, że sprawa ma "drugie dno", ale póki co nie chce ujawnić jakie. Cieszy się jednak, że Viola pokazała wszystkim swoją prawdziwą twarz.
Chodziło o prywatne rzeczy, o których nie chcę mówić. Chcę jednak, żeby Polska dowiedziała się, jakim człowiekiem jest Viola, bo zachowała się okropnie względem mnie, a ja nie zrobiłam jej żadnej krzywdy - mówi Kasia.
Celebrytka czuje żal, że Kołakowska okazała się niewdzięczna.
(...) powiedziała, że znamy się od czterech dni. Kiedy to usłyszałam, opadły mi ręce. Zapomniała, jak gościłam ją w wielu zakątkach świata, gdzie mieszkałam. Zapomniała o tym, co było dwadzieścia lat temu, o ludziach, z którymi ją poznałam. Jeszcze niedawno pisała przecież, jak bardzo chciałaby do mnie przyjechać... Mam wszystkie SMS-y. Jeśli ona stwierdziła, że znamy się cztery dni, ja zareagowałam, odpowiadając, dlaczego kiedyś odcięłam ten kontakt. Wtedy zaczęła nastawiać całą grupę przeciwko mnie - opisuje Kasia.
Wołejnio zapowiada, że sprawa będzie miała finał w sądzie.
Nie wybaczę osobie, która oczernia mnie na oczach całej Polski. Nie mamy i nie będziemy miały żadnego kontaktu. Jest zablokowana z każdej medialnej strony, po wysłaniu mi tych dwóch SMS-ów. Nie ma do mnie dostępu. Powiedziałam sobie, że będę musiała oglądać Violę jeszcze dwa razy w życiu: podczas nagrania ostatniego odcinka "Agenta" na sali sądowej. Bo tak, to prawda. Z tego, co mówiła o mnie, będzie musiała wytłumaczyć się w sądzie. Co więcej, będzie musiała znaleźć bardzo mocne dowody, żeby potwierdzić swoją wersję. Ja mam nie tylko dowody, ale i świadków - ostrzega Wołejnio.
Myślicie, że Kasia ma szansę wygrać w sądzie z Violą?