Na początku kwietnia Doda poinformowała na Instagramie, że jej były narzeczony złożył w sądzie pozew wraz z materiałami, na których występuje w towarzystwie wibratora analnego. Mężczyzna twierdzi, że podczas wspólnego urlopu na Seszelach w lutym 2015 roku został odurzony i wykorzystany seksualne, a całe wydarzenie zostało zarejestrowane. Piosenkarka miała użyć erotyczno-analnych materiałów do szantażu. Jak twierdzi jej były chłopak, w 2017 roku Doda i jej obecny mąż nasłali na niego gangsterów, którzy radzili mu, by przelał milion złotych na konto Doroty, co miało uchronić go przed wydostaniem się kompromitującego wideo w świat. Oprychowie mieli bowiem posiadać nagranie z pamiętnego wypadu na Seszele i to właśnie ono stało się przedmiotem szantażu.
PRZYPOMNIJMY: Były narzeczony oskarża Dodę: "Nagrania miały osoby, które przesłuchiwano w sprawie szantażowania mnie"
Pełnomocniczka mężczyzny ujawniła, że pozew z materiałem dowodowym dotyczy powództwa z art. 197 kodeksu karnego, mówiącego o gwałcie.
Do oskarżeń odnieśli się także prawnicy piosenkarki, którzy zaprzeczyli, że analne wykorzystanie miało miejsce podczas urlopu w lutym 2015 roku:
Według naszej wiedzy na wakacjach, na których byli razem, do żadnego takiego wydarzenia nie doszło Co wskazuje, że z****djęcie powstało w innym miejscu i innych okolicznościach.
Co ciekawe, po pojawieniu się informacji o analno-erotycznych materiałach, do dyskusji włączyła się znana z rozbicia związku Eweliny Lisowskiej Rafalala. Najsłynniejsza polska transseksualistka pobiegła do tabloidu, w którym przyznała, że miała niezobowiązujący romans z byłym narzeczonym Dody, a seks z nim traktowała jako formę relaksu i zabawy. Zadeklarowała, że to ona jest autorką erotycznego zdjęcia mężczyzny i przypisała sobie zasługi wprowadzenia go w okołoanalne doświadczenia seksualne.
PRZYPOMNIJMY: Rafalala twierdzi, że miała romans z byłym narzeczonym Dody: "To było w ramach relaksu i zabawy"
Rozstrzygnięcie przez sąd tajemnicy kompromitującej fotografii miało nastąpić dopiero jesienią, o czym z żalem informowała na Instagramie sama Rabczewska. Jak jednak donosi Fakt, sprawa odbędzie się zdecydowanie szybciej:
_Już 22 maja piosenkarka spotka się w sądzie z byłym narzeczonym. W sprawie zeznawać będzie również jej mąż._
Myślicie, że tak jak zapowiadała piosenkarka, "analne napięcie" zostanie rozładowane?