Niemałą burzę wywołały ostatnio poglądy Zofii Klepackiej, sportsmenki, która niespecjalnie przejmuje się olimpijskimi ideami równości i osoby homoseksualne uważa za wynaturzone. Najwyraźniej windsurferka w wielu swoich koleżankach i kolegach nie dostrzegała do tej pory osób zasługujących na szacunek.
Zofia posługuje się dziwnym tokiem myślenia, zgodnie z którym osoby o innej niż jej orientacji seksualnej szkodzą "tradycyjnej Polsce" o którą "walczyli jej przodkowie". I choć z tym poglądem nie zgadza się nawet uczestniczka Powstania, Klepacka brnie w zaparte.
Tym bardziej zdziwiła wieść o tym, że windsurferka ma zostać wyróżniona przez Związek Żołnierzy AK. Wiadomość ta zbulwersowała Kingę Rusin, która przy tej okazji przypomniała, że jej dziadek również walczył dla Polski, jednak kierował się innymi niż Zofia ideałami w swoim życiu.
Okazuje się, że Klepacka nie zostanie jednak odznaczona. Jak dowiedzieli się dziennikarze naTemat, zarząd związku nie wiedział nic o takiej kandydaturze.
Informujemy również zainteresowaną, że bezprawne decyzje podjęte przez osoby do tego nieuprawnione nie wywołały skutków prawnych, bowiem nie została Pani członkiem honorowym naszego związku. Za podjęte nieodpowiedzialne działania przez zarząd okręgu możemy jedynie Panią przeprosić - tak ma brzmieć treść oświadczenia, które zdaniem dziennikarzy wkrótce zostanie wystosowane.
W rozmowie z redakcją rzecznik Zarządu Głównego mówi:
My w Zarządzie Głównym na ten temat nic nie wiemy. To jest inicjatywa Okręgu Warszawa Wschód, niezupełnie zgodna ze statutem. Ustosunkujemy się do sprawy podczas prezydium, które odbędzie się w tym tygodniu, bo sprawa jest dla nas po prostu bezprecedensowa. Uhonorowaliśmy nim np. papieża Jana Pawła II, czy też żonę gen. Fieldorfa, postać historyczną i znaną. Wyrażam teraz swój prywatny pogląd, ale możemy przecież wyróżnić osoby dla nas zasłużone choćby dyplomem uznania, pochwałą, a nie sięgać do grubej rury od razu - zaznacza.
Kinga Rusin odetchnie z ulgą?
