Deynn i Majewski od czasu przeprowadzki do USA przechodzą niezrozumiałą dla wielu przemianę. Dzielą się z fanami "głębokimi" refleksjami, przestało zależeć im na sławie, a ostatnio założyli własną fundację. Influencerska para zapowiedziała również, że w przypadku ewentualnego błogosławionego stanu Deynn, nie pójdą śladem innych celebrytów i nie będą starali się spieniężyć ciąży.
Skupili się za to na szczegółowej relacji z operacji powiększenia biustu, jaką niedawno przeszła Marita. Na youtubowym kanale pary pojawił się czterdziestominutowy wywiad prowadzony przez Daniela, w którym jego żona opowiada o dwóch zabiegach zmieniających kształt piersi.
Historię biustu zaczęła od samego początku:
Jako nastolatka byłam bardzo szczupła, miałam bardzo mały biust. Później jak wystrzeliło to z procy i nie chciało się zatrzymać, bo ten biust mi rósł i rósł. Zaczęłam dużo jeść, zaczęłam tyć, jeść wszystko co popadnie. Biust zaczął jeszcze bardziej rosnąć. Miałam miseczkę D-E naturalnie, ale z tych jędrnych piersi zaczęło się robić coś niefajnego, bo tego tłuszczu było za dużo […] To były takie dorodne, tłuściutkie piersi - wspominała.
PRZYPOMNIJMY: Deynn stresuje się operacją biustu: "Chciałabym powiedzieć, że zaraz się... trrr. Narobię trrr"
Z czasem Deynn przeszła na dietę, a zrzucenie kilogramów przełożyło się na wygląd jej biustu. Na piersiach zaczęły pojawiać się rozstępy, a rozmiar miseczki spadł do A-B:
To było tak o, kiedy one się stały zerem. To było dla mnie tak przełomowe, że mówię: Daniel, będzie chyba grana operacja.
Twierdzi, że pierwszy zabieg pomógł jej pozbyć się kompleksów:
To mi wchodziło na psyche. Przy Danielu nie czułam się komfortowo. […] Gdybym się urodziła z małym biustem i przez całe życie miała A, to operacja pewnie byłaby moim widzimisię, a nie koniecznością.
Zabieg kosztował 17 tysięcy złotych, a za kurację po operacji influencerka zapłaciła jeszcze dodatkowe 1,5 tysiąca:
Poszłam na konsultację do doktora i liczyłam, że on mi pomoże.[…] Doktor mi powiedział, że przy okrągłych implantach trzeba będzie robić plastykę piesi. […] Powiedział, że ładnie będą wyglądać piersi anatomiczne. Wybraliśmy 300 mililitrów. Rok od operacji byłam bardzo zadowolona. Pamiętam, że cały Internet miał bekę, że mam autostradę między piersiami. […] Długo czekałam, aż te piesi staną się luźniejsze.
Z czasem sztuczny biust Deynn zaczął żyć własnym życiem. Okazało się, że przez sportowy tryb życia implant się przekręcił. Przerażona Marita nie chciała jednak poddać się plastyce piersi, ponieważ obawiała się widocznych blizn:
_**Kurczę, żyć z takimi piersiami i ryzykować, że coś mi może się stać? Czy robić i mieć blizny?**_ - zastanawiała się.
Mniej ryzykowny okazał się kolejny zabieg powiększenia biustu. Tym razem wybrała większe od poprzednich, okrągłe implanty:
Mam kształt okrągły, implant 425 mililitrów. […] Mam rozmiar D. Są to piersi okrągłe, więc nawet jak mi się przekręcą, to ja tego nie odczuję. […] Gdybym zrobiła mniejsze, to bym musiała mieć plastykę piesi, czyli te cięcia, o których wam mówiłam.
Jeszcze przez cztery tygodnie nie będzie mogła nadwyrężać górnych partii ciała. W przydługim filmiku przyznała, że ból po drugiej operacji został zredukowany dzięki wlewom kroplówkowym, które przygotowały ją do zabiegu.