W ostatnich tygodniach publiczna dyskusja na temat równouprawnienia osób homoseksualnych jest gorętsza niż kiedykolwiek. Szerokim echem odbił się białostocki Marsz Równości, w trakcie którego doszło do licznych aktów przemocy wobec biorących w nim udział osób. Wydarzenia z Podlasia wstrząsnęły opinią publiczną, a o sprawie wypowiedziało się m.in. wiele gwiazd i celebrytów, którzy zgodnie stwierdzili, że tego typu sytuacje są niedopuszczalne.
W sobotę 10 sierpnia ulicami Płocka przeszedł pierwszy w historii miasta marsz równości. Tam również nie obyło się bez przykrych incydentów. Przeciwnicy wydarzenia próbowali zaprotestować za pomocą aż siedmiu kontrmanifestacji otaczających przemarsz. Swoje niezadowolenie wyraził też znany zawodnik MMA, Marcin "Różal" Różalski. Mężczyzna przyznał, że jest "płocczaninem z krwi i kości od 41 lat" oraz, że według niego manifestujący chcą jedynie w jego mieście "zrobić gnój, żeby znów poróżnić Polaków".
W sieci pojawiło się nagranie, ukazujące wypowiedź innej z przeciwniczek manifestacji. Kobieta wyznała, że chce jedynie ochronić swoje dzieci przed "peda*ami i les*ami":
Jesteśmy pełną rodziną i nie zgadzamy się z takim czymś, co teraz się dzieje w Płocku - ogłosiła przed kamerą płocczanka, tłumacząc: Same ped*ły i le*by oczywiście.
Obrończyni polskich rodzin podkreśliła, że homoseksualiści nie mają prawa wychodzić na ulice, bowiem… porywają dzieci.
Moje dzieci są przerażone. Moje dziecko bało się dzisiaj iść do sklepu, bo go pe*ał porwie i gej, no to chyba coś o coś chodzi w tym - słyszymy na nagraniu.
Mieszkanka Płocka zapewniła jednak, że takich informacji jej pociechy nie wyniosły z domu, a usłyszały od rówieśników: Dzieci się tego uczą na podwórku, bo u mnie w domu nigdy czegoś takiego nie słyszały.
Rozumiecie jej obawy?
_
_