Trwa ładowanie...
Przejdź na

Anna Korcz tłumaczy w "śniadaniówce", dlaczego nie kocha dzieci męża: "Cudze dziecko jest TWOREM NIE Z NAS"

251
Podziel się:

Aktorka postanowiła odnieść się do swojej ostatniej, kontrowersyjnej wypowiedzi na kanapie w "Dzień Dobry TVN".

Anna Korcz tłumaczy w "śniadaniówce", dlaczego nie kocha dzieci męża: "Cudze dziecko jest TWOREM NIE Z NAS"

Anna Korcz od 16 lat wciela się w postać Izabeli Brzozowskiej w serialu Na Wspólnej. Jej bohaterka jest silną, niezależną i bezkompromisową kobietą, która nie boi się mówić tego, co myśli.

Prywatnie aktorka ma wiele wspólnego z serialową Izą. Jej odważne wypowiedzi np. na temat futer czy aborcji wielokrotnie wywoływały burzę w mediach.

Ostatnio Anna po raz kolejny wywołała kontrowersje. Aktorka ma trójkę dzieci - dwie dorosłe córki z pierwszego małżeństwa oraz syna ze związku z Pawłem Pigoniem. Oprócz tego jest macochą dla jego dzieci. W rozmowie z Na Żywo aktorka stwierdziła, że... "nie da się ich pokochać".

Wypowiedź Anny wywołała ogromne emocje wśród internautów. Jedni w komentarzach popierali gwiazdę, inni potępiali ją, pisząc, że ma "deficyt emocjonalny".

Anna postanowiła jeszcze raz odnieść się do sprawy, tym razem na kanapie Dzień Dobry TVN.

Nie byłam zapytana o rodzinę zastępczą tylko patchworkową, w której funkcjonuję od 14 lat. Powiedziałam tak, jak wydaje mi się, że jest. Bardzo trudno pokochać jest dzieci partnera/partnerki. Matki wiedzą, jaka to jest miłość do swojego dziecka, że jest to miłość atawistyczna. Cudze dziecko, brzydko brzmi "cudze", jest tworem nie z nas, w zwiazku z czym atawizm zaprzecza takiej rodzicielskiej miłości. Rozumiem, że kobiety i mężczyźni adoptują dzieci, bo nie mogą mieć swoich lub swoje, przepraszam, stracili i wtedy zaczynają je kochać i może tak jest - tłumaczyła się Korcz.

Aktorka dodała, że nie zamierza zastępować pasierbom matki.

Nigdy w życiu nie będę próbowała odgrywać roli mamy synów mojego partnera. Jestem z boku (...) nie kochamy sie, ale lubimy. Ja też jestem z patchworkowej rodziny, więc wiem, jak to było z moimi ojczymami, jest to bardzo trudne - podsumowała.

Zgadzacie się z nią?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(251)
Gość
5 lata temu
Wiadomo, ze sie nie kocha, ale o tym sie nie mowi. Po co poruszać takie tematy?
Gość
5 lata temu
Nie musi kochać tych dzieci, ale nie musi wypowiadać się też za wszystkich, że wszyscy nie kochają. Niektórzy kochają cudze dzieci, inni słodkie pieski a inni kwiatki.
gość
5 lata temu
Nie wiem, czy byłoby mi milo, gdybym uslyszala takie słowa od swojej macochy...
Gość
5 lata temu
Są tacy, którzy nawet swoich nie kochają, a i tacy, którzy pokochają "nie swoje". Ludzie, wrażliwość i poziomy empatii są rożne.
Go
5 lata temu
Prawda. Wreszcie ktoś o tym głośno powiedział.
Najnowsze komentarze (251)
gość
5 lata temu
Kobieta bez serca i egoistka Wspolcz dzieciom i. mezowi ...,,
GOSC
5 lata temu
pudel ty klamierz odnosnie sondazu sledze polityke od lat a wlasnie redaktorki z pudla wciskaja ludziom nieprawde ---stop klamstwu w pudlu ------wstyd
GOSC
5 lata temu
pudel ty klamierz odnosnie sondazu sledze polityke od lat a wlasnie redaktorki z pudla wciskaja ludziom nieprawde ---stop klamstwu w pudlu ------wstyd
gość
5 lata temu
Wychodzi na to, że jej ojczym też jej nie kochał, ale to nie znaczy, że nie można kochać dzieci, których się nie urodziło.
gość
5 lata temu
To prawda, kupa obcego dziecka śmierdzi o wiele gorzej niż kupa własnego, wiem coś o tym. Niestety do miłości zmusić się nie da!
gość
5 lata temu
Jeśli nie teraz, to kiedyś te dzieci prawdopodobnie te wynurzenia przeczytają i na pewno będzie im bardzo miło. Nawet jeżeli rzeczywiście tych dzieci nie kocha, to czy konieczne było zapoznawać czytelników Pudelka ze swoimi odczuciami. Jest w tym coś okrutnego i trudnego do zrozumienia!
gość
5 lata temu
Zgadzam sie ze nie da sie pokochac cudzych dzieci
gość
5 lata temu
ciekawe czy ci oburzeni, wybaczyliby tak samo obcym dzieciom jakieś nastoletnie bunty, czasem bardzo niefajne. Czy oddaliby np. nerkę albo życie ? Nie przypuszczam. Swoje dziecko kocha się miłoscią bezwarunkową, a cudze można uwielbiać , szanować dbać o nie najlepiej jak się da, ale to nie to samo !
gość
5 lata temu
" zla macocha"? troche glupio jak dzieci slysza bo dzieci to chcy byc kochyne niewzne czy rodzice biedni czy bogaci ladni czy brzydcy....
Gość
5 lata temu
Ilu ludzi tyle uczuć, każdy kocha/lubi na tyle ile potrafi, co człowiek to inna historia
Gość
5 lata temu
Takich rzeczy się nie mówi bo to oczywiste brak dyplomacji pokazala
lon
5 lata temu
Ale to jest bardzo naturalne. Nie musi kochać obcych dzieci, może je lubić, szanować, martwić się o nie. To w zupełności wystarczy. Denerwują mnie przesłodzone obrazki z życia rodzinnego, zwłaszcza rodziny poskładane
gość
5 lata temu
Nie rozumiem dlaczego swoją niemoc przekłada na ogół. Okropne. Czasami ludzi się kocha a czasami są dla nas odrzucający, tak dzieci jak i dorośli. Do moich dzieci przychodzi mała sąsiadka tak urocza, że można ją pokochać od razu i traktować jak członka rodziny mimo, że jest kimś faktycznie obcym i ma własnych rodziców, nawet zdublowanych w patchworkowej rodzinie. W przyjaźni też można pokochać kogoś jak z jednej krwi. Dziwi mnie, że ta kobieta nie doświadczyła w życiu takich czystych uczuć do ludzi.
Gość
5 lata temu
Demonizujecie tę wypowiedź i sami czynicie ją bezduszną. Pani nie powiedziała niczego złego i krzywdzącego. Trudno mówić o rodzicielskiej miłości do dzieci "dochodzących", mających oboje rodziców. To zupeł ie inne uczucie, a przedstawianie aktorki jako bezdusznej jest nie w porządku.
...
Następna strona