Trwa ładowanie...
Przejdź na
Sima,Dollface
|

Asystentka dyrektora w Kancelarii Premiera TŁUMACZY SIĘ ze zbiórki na drzwi i atakuje Pudelka. Odpowiadamy

271
Podziel się:

Po naszej publikacji na temat zbiórki zorganizowanej przez Maję Walczuk na naprawę drzwi pogryzionych przez psa zatrudniona w KPRM asystentka wystosowała obszerne oświadczenie, w którym uderzyła w piszące o niej media, myląc krytykę z hejtem. Odpowiadamy na jej "zarzuty".

Asystentka dyrektora w Kancelarii Premiera TŁUMACZY SIĘ ze zbiórki na drzwi i atakuje Pudelka. Odpowiadamy
Po publikacji na temat zrzutki na drzwi Maja Walczuk apeluje: "A ode mnie się OD*IEPRZCIE" (Instagram)

Od dłuższego czasu Twittera zalewa aktywność Mai Walczuk, aktywistki i dziennikarki, która "wsławiła się" w sieci kilkoma wątpliwymi akcjami. O jednej z nich nawet napisaliśmy - Maja zorganizowała zbiórkę na naprawę pogryzionych drzwi przez jej własnego psa. Okazało się dodatkowo, że Walczuk pracuje w... Kancelarii Premiera. Problem polega też na tym, że jeszcze kilka miesięcy temu "dziennikarka" szkalowała w sieci lewicową aktywistkę Hannę Zagulską za zorganizowanie zbiórki na laptopa.

Maja, asystentka dyrektora w Kancelarii Mateusza Morawieckiego, która niedawno pisała na Twitterze: "ja bym nie miała czelności prosić kogoś o pieniądze na komputer, kiedy jestem młoda, zdrowa i mam dwie rączki", zebrała na pogryzione drzwi... 3 tysiące złotych.

Maja Walczuk ma też na koncie wątpliwą zbiórkę na anonimową starszą panią. Zaczęło się od tego, że w marcu Walczuk pokazała na Twitterze zdjęcie listy produktów potrzebnych pewnej ubogiej staruszce. Internauci ruszyli z pomocą i Maja zebrała w utworzonej zbiórce prawie 24 tysiące złotych. Potem napisała, że "potrzebuje jej pełnomocnictwa do wypłacenia pieniędzy" i... słuch o pieniądzach zaginął. Walczuk nie odpowiada na pytania, czy pieniądze trafiły do starszej pani, wyłącza komentarze i blokuje za próby wyjaśnienia historii. Postanowiliśmy więc zapytać Maję, co stało się z opisywaną zbiórką. Pracownica Kancelarii nie odpisała, za to... zamieściła na Instagramie wpis, w którym kreuje się na ofiarę hejtu. Na początku stwierdza, że odwrócili się od niej znajomi.

Miałam dla swojego świętego spokoju olać "aferę" na tt, ale no XDDDDDD - zaczyna asystentka dyrektora, po czym przechodzi do wyjaśnień. W wielkim skrócie: mój pies zeżarł znajomym drzwi, kiedy byłam poza Warszawą. Z racji tego, że jakiś czas temu wpompowałam w bliską mi osobą dużo kasy, a ta uznała, że mi jej nie odda, bo nie, przez co moja sytuacja finansowa zrobiła się co najmniej kiepska, najpierw zapłakałam, później histerycznie się roześmiałam i uznałam, że nie mam nic do stracenia, utworzyłam zrzutkę, by za te drzwi zapłacić. Spodziewałam się hejtu, bo w swoim życiu naczytałam się o sobie różnych rzeczy (że jestem wielorybem, obleśna, głupia, zła, mam brzydkie piersi, nic w życiu nie osiągnęłam, nikt mnie nie chce i wiele innych podobnych rzeczy), to skala tego, co się wydarzyło później, zwyczajnie mnie załamałaskarży się pracownica Kancelarii Premiera. 

Zobacz także: Wpis Morawieckiego. Cięta riposta posłanki Nowej Lewicy

Postanowiliśmy więc zanalizować wpis Mai akapit po akapicie, bo trochę nie podoba nam się wykorzystana w nim retoryka. Pudelek od zawsze piętnuje nie tylko obłudę i dwulicowość celebrytów - również osób poza showbiznesowym mainstreamem, w tym polityków.

To, że anonimowi ludzie znów zaczęli robić ze mnie ostatnie g*wno, choć było przykre, olałam - pisze mało dyplomatycznym językiem pracownica Kancelarii Premiera. Niemniej do tego chóru żenady dołączyło kilka osób, które w tzw. realu zawsze były dla mnie przemiłe, dzieliły się problemami, prosiły o pracę, oznaczały na storiskach, co sprawiło, że się ulało. Nie będę wskazywać palcem, bo wszyscy doskonale wiedzą, o kim mowa, a osoby te same wystawiły sobie wizytówkę. Złapaliście kilka lajków, gratulacje! Tylko za chwilę znów się któremuś powinie noga, a lajki wam nie podadzą ręki - wieszczy Maja, zapominając o tym, że sama, będąc na Twitterze, przykłada się do tej "kultury lajków", żyjąc atencją użytkowników portalu.

Przy okazji krótko, bo nie zwykłam odpowiadać anonimom, którzy swoje frustracje życiowe wylewają w internecie, żeby się choć na chwilę poczuć lepiej: Nigdy nikomu niczego nie ukradłam, nie wzbogaciłam się na niczyjej krzywdzie i mam w głębokim poważaniu atakiskarży się Walczuk, znów nie wyjaśniając, co stało się z pieniędzmi ze zbiórki. Maja, my tylko zapytaliśmy, czy jakoś wyprostujesz sprawę, nie zarzucaliśmy ci przecież kradzieży. Chcemy wierzyć, że nie masz nic na sumieniu...

W tym momencie asystentka dyrektora gładko przechodzi do utyskiwań na swój stan zdrowia.

Mimo tego, że zawsze staram się pomagać wszystkim, również obcym osobom, często kosztem siebie (bo serio, nie życzę nikomu tego, z czym mierzę się codziennie jako osoba z ciężką depresją i nerwicą, które często miażdżą i nie pozwalają wyjść z łóżka), zebrałam ostatnio mnóstwo ciosów. Ok, walcie dalej, chociaż nie wiem, w jakim celu. Kończąc: skoro już tak o mnie głośno, to zamiast napisać kolejny obrzydliwy komentarz, przelejcie kilka złotych na szczytny, wybrany cel, pomóżcie chorej sąsiadce, powiedzcie komuś dobre słowo. A ode mnie się od*ieprzcie.

Oczywiście, współczujemy, ale znamy się też na chwytach erystycznych. Dziwnym trafem prawie zawsze, gdy osoba publiczna mierzy się z krytyką, przywołuje argumentum ad misericordiam. Basia Kurdej-Szatan też swego czasu wyżalała się na pewne sprawy.

W końcu Maja Walczuk bezpośrednio zwróciła się do Pudelka (ignorując naszą wysłaną wcześniej prośbę o komentarz), oskarżając nas o "nakręcanie spirali obrzydliwego hejtu". Ech, jak my to znamy... Maja chyba zapomniała, że ona sama nie jest prywatną osobą, ale urzędniczką państwową, a także - podobno - dziennikarką regularnie udzielającą się w mediach społecznościowych. Włącza się przy tym do grona osób, które, gdy brakuje im argumentów, nazywają Pudelka "hejterskim medium".

Pudelku, który regularnie pucujesz się, jak to nie walczysz z hejtem: nie jesteś w niczym lepszy od ludzi, którzy gnoją innych za orientację seksualną, wiarę, poglądy. Więcej: nakręcasz spiralę obrzydliwego hejtu, pierwszy piszesz o tragediach, gdy ktoś popełni samobójstwo, bo był prześladowany za to, kim jest albo co zrobił, a tekstem, jak dziś jesteś pośrednim sprawcą tychże tragedii - pisze urzędniczka Kancelarii Premiera, dodając, że straciła w życiu wiele bliskich osób i doświadczyła potwornych tragedii, w związku z czym zachęca osoby z chorobami psychicznymi do szukania pomocy. Przy okazji mimochodem formułuje "tezy" o tym, że Pudelek bywa sprawcą tragedii, w żaden sposób nie próbując nawet udowodnić swojej racji.

Pudelek przypomina zatem zarówno pani Walczuk, asystentce Dyrektora Wydziału Promocji Programów Rządowych Centrum Informacyjnego Rządu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, jak i innym osobom "ze świecznika", że naszą misją jest obnażanie wszelkiego rodzaju obłudy, hipokryzji, braku konsekwencji i zwykłej głupoty.

Nie musimy chyba dodawać, że od osób, które piastują eksponowane, ważne stanowiska, powinno się oczekiwać bycia krystalicznie czystymi, jeśli chodzi o etykę prywatną i zawodową.

Oskarżani o hejt przez Maję Walczuk przypominamy jej, że to właśnie ona wiosną tego roku celowała na Twitterze w kobietę podobną do siebie - młodą, znajdującą się w chwilowym kryzysie, potrzebującą sprzętu. Do tego faktu Maja jakoś się w swoim oświadczeniu nie odniosła.

Walczuk nie odpowiedziała też na nasze pytanie odnośnie zbiórki, którą zorganizowała w marcu, a której celem była pomoc starszej kobiecie. Po zebraniu ponad 20 tysięcy złotych Maja w żaden sposób nie potwierdziła darczyńcom, że wpłacone przez nich pieniądze trafiły na konto kobiety, a komentarze, w których internauci zarzucają jej nadużycie w tej sprawie, kobieta kasuje.

Parafrazując legendarne powiedzenie: to jak Maja, podasz torbę z rozliczeniem się ze zbiórki? Czekamy na odpowiedź na priv albo pod donosy@pudelek.pl.

Może poświęcimy Ci podcast...

Jeśli chcecie wiedzieć, dlaczego jesteśmy jednocześnie najlepszym i najgorszym portalem plotkarskim w Polsce oraz gdzie podziały się Grycanki, posłuchajcie najnowszego odcinka Pudelek Podcast!

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(271)
nopo
3 lata temu
To smieszne, ze ktos blisko wspolpracujacy z Morawieckim moze uzywac jakichkolwiek argumentow zwiazanych z prawdomownoscia, wrazliwoscia i tym podobnymi cnotami.
Xxx
3 lata temu
Pudel, i love you!
Elio
3 lata temu
Pasuje do kancelarii jak ulał... Niestety
Maciek
3 lata temu
Oni kradną już na najniższych szczeblach i nic sobie z tego nie robią. Pomyślcie teraz co się dzieje na szczycie, jakie tam przekręty odchodzą.
Gość
3 lata temu
Dobra ok Majka ale na co poszło te 24 tys? Na wakacje? Cycki? Laminowanie brwi? Pazury? Jak na sąsiadkę to chyba nie będzie problemu z rozliczeniem się? Przecież reprezentujesz cnoty niewieście 😂😂😂
Najnowsze komentarze (271)
Oloo
3 lata temu
Uczy sie od najlepszych
Goja
3 lata temu
A co na to szef służby cywilnej??
łun
3 lata temu
to są właśnie ci prawi i sprawiedliwi prawdziwi Polacy i katolicy
fred
3 lata temu
Nie ukradła co najwyżej przywłaszczyła, ale w majestacie prawa, albo przynajmniej udowodnić trudno) - Innych PiS nie zatrudnia
Naj
3 lata temu
No cóż, jaki pan taki kram. Nie to żeby mnie to specjalnie martwiło, ale ta osoba kompromituje swoich szefów i powagę urzędu. Nerwicę to ona może i ma ale... A zresztą nie będę kopać leżącego 😂😂😂
typ
3 lata temu
Maja przez swoje życie szła jak taran, niszcząc i wyszydzając wiele osób po drodze. Złamała wiele życiorysów, zbliżając się do słabszych od siebie, by tylko ich potem tylko odpowiednio dojechać. Szkoda mi jej, bo jest bardzo niestabilna emocjonalnie i po przejściach, ale pomogłaby terapia i praca nad sobą. Ona ma zerową samoświadomość i to musiało się tak skończyć.
dramat
3 lata temu
tak czytam to co ona naskrobała i jeszcze bardziej się dziwie że te dziewcze zajmuje takie stanowisko jakie zajmuje ...
Enough
3 lata temu
Zwolnić cwaniare. Niech prywatnie robi co chce, ale nie za kasę publiczną.
hlkemhk
3 lata temu
Pudelku, sam jestes obludny. Zbiorka Basiuni z hotelu paradise tez pozostala bez echa, 13 tysiecy poszlo na chlopaka, ktory imprezuje. I jakos slowem o tym nie wspomniecie, bo TVN7 wam pompuje kase na promocje. Moze wytropcie swoja (i Basi Pedlowskiej) oblude
Ico?
3 lata temu
Pani Asystentka zarabia ok 6, 7 tysi na rękę więc odszkodowanie za szkody wyrządzone przez psa to chyba nie jest problem przy tych zarobkach, panna ewidentnie szuka frajerów którzy zapłacą za jej bałagan, ale skoro takich znajduje to proszzzz. Głupota jak widać jest jednak zarazliwa...
Nope
3 lata temu
Sęk w tym, że to właśnie tobie powinęła się noga i raczej nie masz już na kogo liczyć, a tamci ludzie przynajmniej będą spokojnie mogli spojrzeć w lustro. Widać już po twarzy, że przeszłaś szkolenie z cwaniactwa u samego vateusza.
Via
3 lata temu
Pudel, skoro jesteście przy temacie wyłudzeń, napiszcie o niepełnosprawnych blogerkach
Na Wnuczka
3 lata temu
Najbardziej ciekawi mnie, jak zareagują jej przełożeni - będzie to dużo mówić o moralności dzisiejszych "elit". A tak na marginesie: ludzie, te zbiórki pieniędzy to nowa farma robienia ludzi "na wnuczka" - nie dajcie się nabrać. No i oczywiście, znowu ucierpią ludzie naprawdę potrzebujący zbierający na leczenie, bo teraz ludzie będą ostrożni z wpłacaniem swych pieniędzy.
Alexa
3 lata temu
Maju, to może pokaz po prostu dowody że rozliczyłas zbiórkę i temat będzie skończony? Z reguły na swoje konta społecznościowe wrzucasz wszystko co robisz, a jakoś nie pomyślałaś, zeby pokazać darczyńcom na co poszły ich pieniądze.
...
Następna strona