Britney Spears nie widziała synów OD PONAD ROKU?! "Nawet nie odpisują na jej wiadomości"
Jeszcze niedawno wydawało się, że wyzwolenie Britney Spears spod ojcowskiej kurateli pozwoli jej w pełni cieszyć się życiem. Niestety do równowagi w jej życiu podobno wciąż daleka droga, a wokalistka miała nie widzieć synów już od ponad roku.
Jeszcze jakiś czas temu cały świat kibicował Britney Spears w walce o wyzwolenie się spod kurateli ojca. Gdy faktycznie tak się stało, a wokalistka na nowo zyskała wolność, zaczęły się pojawiać pierwsze obawy. Media rozpisywały się o kolejnych wywodach piosenkarki, która w ostrych słowach atakowała członków swojej rodziny, a jej instagramowy profil coraz częściej zdobiły dość odważne zdjęcia.
Britney Spears nie widziała synów od ponad roku? Szokujące ustalenia
Niestety okazuje się, że to może być dopiero początek problemów osobistych Britney Spears. Premierę miał właśnie kolejny dokument na jej temat, "TMZ Investigates: Britney Spears: The Price of Freedom", w którym pochylono się już nie nad jej życiem pod ojcowską kuratelą, lecz nad losami gwiazdy po odzyskaniu wolności.
Zobacz także: Nastoletni synowie Britney Spears PRZERYWAJĄ MILCZENIE: "Potrzeba dużo CZASU I WYSIŁKU, żeby naprawić nasze relacje"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sądowe zwycięstwo Britney Spears. Przełom w sprawie ściągnięcia kurateli
Obraz, który nakreślono we wspomnianej produkcji, nie napawa optymizmem. Jak ujawniła Katie Hayes we wspomnianym dokumencie, Britney miała nie widzieć własnych synów już od ponad roku. Ostatni raz miała się z nimi spotkać jeszcze przed ślubem z Samem Asgharim, a ich relacje ochłodziły się jeszcze mocniej, gdy we wrześniu zeszłego roku Sean Preston i Jayden publicznie skrytykowali własną matkę i jej podejście do rodzicielstwa. Od tego czasu przestali nawet odpisywać na jej wiadomości...
Pod koniec lata zeszłego roku zrobiło się tak nerwowo, że chłopcy nie odpowiadali na jej wiadomości. Była na nich wściekła - padło w dokumencie.
Mąż Britney Spears komentuje nowy dokument na jej temat. "Obrzydliwe"
Charles Latibeaudiere z kolei dodał, że ostatnimi czasy Britney i jej pociechy zaczęli w końcu wymieniać zdawkowe SMS-y, więc być może nie wszystko stracone. Sama zainteresowana na razie nie odniosła się do sprawy. Nowy dokument zdążył już natomiast skrytykować jej mąż, który utytułował go "obrzydliwym".
To obrzydliwe, że niektórzy chcą opowiedzieć jej historię tak, jakby należała do nich. Nagle, po 15 latach i po tym, co się wydarzyło, chcecie dogłębnie przyglądać się jej życiu i opowiadać jej historię? - grzmiał na Instagramie.
Myślicie, że coś mimo wszystko jest na rzeczy?