Finał 69. Konkursu Piosenki Eurowizji dostarczył ogromnych emocji. Głośnym tematem w mediach jest drugie miejsce Izraela. Yuval Raphael, która miała okazję reprezentować ten kraj, dostała aż 297 punktów od publiczności. Izrael będący w konflikcie z Hamasem zdobył w ten sposób znaczną przewagę w głosowaniu telewidzów, co wzbudziło również pytania o prawidłowość zliczania głosów, szczególnie że bukmacherzy dawali im jedynie 3% szans na zwycięstwo.
Po finale Eurowizji coraz więcej krajów domaga się przeprowadzenia audytu głosowania, a niektóre grożą nawet wycofaniem się z konkursu. Europejska Unia Nadawców, która organizuje całe wydarzenie, zapewnia, że wszystko przebiegło zgodnie z zasadami. Głos w sprawie zabrał sam Martin Green, dyrektor Eurowizji.
Wyjaśnienia dyrektora Eurowizji
Na oficjalnej stronie Eurowizji pojawił się list od Martina Greena, który zapewnił, że EBU po tegorocznym konkursie aktywnie uczestniczyła w rozmowach z członkami, mediami oraz fanami. Dyrektor Europejskiej Unii Nadawców wyjaśnił, że system głosowania jest zabezpieczony wieloma warstwami , a specjalne systemy monitorują i zapobiegają oszustwom.
System głosowania konkursu obejmuje wiele warstw bezpieczeństwa i kompleksowy zestaw zasad, aby zapewnić wygenerowanie ważnego wyniku. Nasz partner głosujący – Once Germany GmbH – wykorzystuje redundantne systemy i wiele platform, aby zapewnić prawidłowe dostarczanie głosów do systemu centralnego - stwierdził Martin Green.
W przypadku Eurowizji specjalnie zaprojektowane systemy są używane do monitorowania i zapobiegania oszustwom. Ponad 60 osób (...) monitoruje proces głosowania w każdym kraju i utrzymuje bezpośredni kontakt z partnerami telekomunikacyjnymi i nadawczymi na całym świecie - dodał.
Eurowizja bez udziału Izraela? Będą rozmowy
Niektóre stacje zaangażowane w wydarzenie otwarcie podnoszą kwestię słuszności dalszego udziału Izraela. Na komentarz w tej sprawie pokusił się natomiast dyrektor ds. mediów EBU. De Tender w De Ochtend w Radio 1 mówił, że już kilka miesięcy temu miały miejsce rozmowy na temat udziału Izraela w Eurowizji, ale wtedy nie było żadnych głosów sprzeciwu.
W grudniu odbyły się szerokie konsultacje wśród wszystkich członków i żaden członek nie wypowiedział się przeciwko udziałowi izraelskiego nadawcy publicznego KAN. W ten sposób jesteśmy zgodni z tym, co obecnie dzieje się na arenie międzynarodowej w kulturze i sporcie, w których nadal uczestniczą delegacje izraelskie - wyznał.
Dyrektor podczas wspomnianej rozmowy zaznaczył, że rozumie prośbę różnych nadawców o przeprowadzenie debaty na temat udziału Izraela. Ta ma odbyć się w najbliższych tygodniach. Zaznaczył jednak, że EBU musi zachować swoją polityczną neutralność.
Zrobimy to na wysokim szczeblu w nadchodzących tygodniach, przyjrzymy się oczekiwaniom członków i rozpoczniemy dyskusje, a następnie podejmiemy decyzję. EBU jako organizacja musi być neutralna, nie jest zadaniem EBU wygłaszanie oświadczeń politycznych. Ale rozumiemy również, że coś takiego jak Konkurs Piosenki Eurowizji ma duży wpływ na arenie międzynarodowej i politycznej. Teraz zobowiązujemy się do wejścia w debatę - stwierdził w De Ochtend w Radio 1.