Heidi Montag przeszła 10 OPERACJI PLASTYCZNYCH jednego dnia. Po latach przyznała, że żałuje: "Urżnęli mi kawał brody. Ledwo mówiłam"
Heidi Montag zyskała rozpoznawalność dzięki udziałowi w programie "Wzgórza Hollywood". Medialna presja i kompleksy skłoniły ją do pójścia pod nóż i poprawiła sobie aż 10 rzeczy w ciągu zaledwie jednej doby. Po latach przyznała, że to był błąd.
Nie od dziś wiadomo, że kariera w show-biznesie miewa nie tylko blaski, ale i cienie. Przekonała się o tym Heidi Montag, która zyskała popularność dzięki udziałowi w reality show "Wzgórza Hollywood". Rozpoznawalność dała jej medialną uwagę, o którą tak zabiegała, ale pojawiło się też wiele krytycznych uwag, w tym o jej wyglądzie.
Wszystko to, co zrobiła, było wynikiem krytycznych uwag, które ludzie wypisywali w komentarzach. Przyniosła wydruki tego, co pisali o jej wyglądzie i powiedziała lekarzowi: "Może coś z tym zrobić?". Każdy miewa kompleksy, ale to trochę co innego, gdy jest się młodym, występuje się w telewizji i każdy o tobie mówi - wspominał jej mąż, Spencer Pratt, na łamach "Cosmopolitan".
Zobacz też: Te gwiazdy ŻAŁUJĄ operacji plastycznych: Jane Fonda, Nicole Kidman, Dominika Ostałowska... (ZDJĘCIA)
W 2009 roku Heidi miała zaledwie 23 lata i uznała, że to dobry moment, aby pójść pod nóż. Nie chodziło jednak o jeden czy dwa zabiegi, gdyż ta przeszła ich aż dziesięć (!) jednego dnia. W tym czasie między innymi powiększyła biust i usta, zoperowała nos, zrobiła sobie lifting brwi, redukcję podbródka i uszu. Wydała na to dziesiątki tysięcy dolarów, a wszystko po to, aby dopasować się do kanonów piękna rodem z Hollywood.
Po latach zrozumiała jednak, że popełniła duży błąd. Do serii operacji, której się poddała, wróciła myślami przy okazji wywiadu w ramach podcastu Page Six "Virtual Reali-Tea". Okazuje się, że proces powrotu do zdrowia był wyjątkowo żmudny.
Chirurg powiedział mi wtedy: "Szybko wrócisz do siebie, w kilka miesięcy". Zajęło mi to ponad rok i ledwo mogłam mówić. Dopiero co urżnęli mi kawałek brody, wiele mnie to kosztowało - przyznała.
Heidi miała nadzieję, że nowy wygląd pomoże jej w medialnych aktywnościach, ale przez długi proces rekonwalescencji jedynie skomplikował sytuację. Choć operacje były jej osobistym wyborem, to dziś twierdzi, że "nie była świadoma idących za nimi konsekwencji".
Nie byłam w stanie stawić się na planie. Ciągle tłumaczyłam, że ledwo żyję, muszę dojść do siebie, bo źle się czuję fizycznie. Myślałam, że szybko wrócę do telewizji, jak po pierwszej operacji, ale zrobiłam sobie tak dużo, że każda z tych rzeczy musiała się zaleczyć i ból był koszmarny - mówi z perspektywy czasu. Musieliśmy zatrudnić pielęgniarki na kilka miesięcy, żeby mi pomagały.
O tym, że żałuje aż 10 operacji jednego dnia, wspominała w rozmowie z magazynem "Paper".
Musiałam patrzeć na siebie każdego dnia w lustrze, na cały proces gojenia, i myślałam sobie: "Co ja sobie zrobiłam? Jak do tego doszło? Co się stało?". Musiałam znaleźć się na dnie, żeby zrozumieć, co jest dla mnie ważne.