Izabela Janachowska zabiera głos ws. stanu zdrowia. "Okaże się, czy konieczna będzie operacja. Staram się być dobrej myśli"
Po przeczytaniu nieprzychylnych komentarzy internautów, Izabela Janachowska postanowiła ponownie zabrać głos w sprawie stanu zdrowia i skomentować swój wcześniejszy post ze szpitala. Prezenterka informowała, że trafiła do placówki "w stanie zagrażającym życiu".
We wtorkowe popołudnie Izabela Janachowska poinformowała niespodziewanie, że tuż po ramówce Polsatu trafiła do szpitala. Gwiazda zamieściła wpis, w którym wyjawiła, że ostatnie dni były dla niej szczególnie trudne. Dzieląc się swoją historią, zaapelowała przy okazji do fanów, aby regularnie się badali.
Ostatnie dni nie były dla mnie łatwe. W czwartek tuż po ramówce trafiłam na Oddział Neurologii w stanie zagrażającym życiu. I tak z różowej Barbie stałam się pacjentką IPiN… Dziś sytuacja jest opanowana, plan leczenia ustalony, czekają mnie regularne kontrole i badania, ale mogę już wrócić do domu do moich bliskich - napisała Janachowska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Janachowska „wizualizuje” ślub Roxie Węgiel i komentuje różnicę wieku między wokalistką a Kevinem Mglejem
Izabela Janachowska trafiła do szpitala. Gwiazda reaguje na nieprzychylne komentarze
Dzień po opublikowaniu zdjęcia ze szpitala i niepokojącego wpisu, Izabela Janachowska ponownie zabrała głos w sprawie stanu zdrowia. Zmotywowały ją do tego komentarze niektórych internautów.
Tak wygląda stan zagrażający życiu na Sobieskiego: fryzura, świeca zapachowa przy łóżku, lekturka Remigiusza Mroza, bukiet świeżych kwiatów w kartonowym pudełku i pudełko drożdżówek (?) od Gessler ze Słodki Słony - pisał jeden z komentatorów.
Co ze stanem zdrowia Izabeli Janachowskiej? Prezenterka opublikowała wpis
Zdaje się, że Janachowska w swoim najnowszym wpisie odnosiła się bezpośrednio do zacytowanego wcześniej komentarza.
Pod moim postem pojawiło się wiele komentarzy wsparcia, jak i również wiele pytań i zarzutów. Wyjaśnię kilka kwestii - rozpoczęła prezenterka.
Zdjęcie zrobiłam w chwili, w której czekałam już na wypis. Wiedziałam, że sytuacja jest opanowana, a ja wracam do domu do mojego synka i męża. Za trzy miesiące okaże się, czy ustalony plan leczenia będzie wystarczający, czy jednak konieczna będzie operacja. Staram się być dobrej myśli.
Szafka, którą widać w tle to dowód na troskę moich bliskich, którzy chcieli mi nieco "osłodzić" ten trudny czas w szpitalu.
Tak, na oddziale neurologicznym są pacjencji, których stan nie pozwala im na czytanie książek, ale na szczęście ja zostałam szybko zdiagnozowana, a wdrożone leczenie okazało się bardzo skuteczne.
Napisałam ten post, żeby na swoim przykładzie pokazać wam, jak ważne są badania i reagowanie na niepokojące objawy, chciałam nim zwrócić uwagę na ciężką pracę, jaką wykonują pielęgniarki i lekarze i wyrazić im wdzięczność za fantastyczną opiekę - skwitowała Izabela Janachowska.