Trwa ładowanie...
Przejdź na
Unicorn
|
aktualizacja

Joanna Kurowska wyznała, że urodziła martwe dziecko: "Umierałam po kawałku. To była dziewczynka. Miała na imię Kasia"

215
Podziel się:

"Nie pojmuję, jak można świadomie skazywać na to inne kobiety. (...) Nie straszcie nas piekłem. Ja w nim byłam" - czytamy we wpisie aktorki.

Joanna Kurowska wyznała, że urodziła martwe dziecko: "Umierałam po kawałku. To była dziewczynka. Miała na imię Kasia"
Joanna Kurowska wspomina poród martwego dziecka (Instagram @joannakurowska_official, ONS)

Od tygodnia na terenie całej Polski trwa fala protestów przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, którego sędziowie uznali tzw. aborcję eugeniczną za niezgodną z konstytucją. W manifestację chętnie angażują się także przedstawiciele polskiego show biznesu.

Ostatnie wydarzenia w Polsce skłoniły także wiele celebrytek do publicznego dzielenia się szczególnie osobistymi historiami. Na szczere wyznania zdecydowała się m.in. Joanna Koroniewska. W środę do tego grona postanowiła także dołączyć Joanna Kurowska.

Aktorka za pośrednictwem mediów społecznościowych podzieliła się wyjątkowo bolesnymi wspomnieniami związanymi z urodzeniem martwego dziecka.

GROZA. To jedyne słowo, jakim mogę określić stan, w którym przyszło mi rodzić martwe dziecko. Jeszcze dzisiaj trudno mi o tym mówić. W piątym miesiącu odeszły mi wody płodowe. Dwa tygodnie leżałam na podtrzymaniu, szprycowana antybiotykami, wciąż modląc się, aby napłynęły. Ale one nie napływały - czytamy we wpisie Kurowskiej.

Szczegóły traumatycznej historii aktorki są szczególnie szokujące.

Niczego mi nie oszczędzono. Młody lekarz, stwierdził żrąc bułkę z szynką, i patrząc beznamiętnie w monitor USG - że dziecko jest martwe i muszę rodzić siłami natury, jeśli chcę następne urodzić zdrowe. Dzisiaj, wyrwałabym mu tę bułę wraz z jęzorem, bo jest we mnie gniew kobiet, co to wyszły na ulice. Jest we mnie wielki gniew. Ale wtedy umierałam po kawałku, tak że nic ze mnie nie zostało - wspominała.

Kurowska nie ukrywa, że wspomniane doświadczenia były dla niej wyjątkowo bolesne - zwłaszcza w otoczeniu leżących z nią na jednej sali świeżo upieczonych matek.

Nie oszczędzono mi niczego. Wróciłam na salę, gdzie matki szczebiotały do nowo narodzonych dzieci, a ja przerażona patrzyłam na swoje piersi nabrzmiałe od mleka, które czekały na dziecko, co to pewnie spłynęło gdzieś w prądach rzeki, której nazwy znać nie chcę. Za to znałam płeć dziecka. To była dziewczynka. Nie wiedziałam, co mogę dla NIEJ zrobić. Pobłogosławiłam JĄ cicho i dałam jej imię. Miała na imię KASIA - wyznała.

Jak przyznała Kurowska, nic nie jest bardziej bolesne od utraty dziecka.

(...) Od tego czasu, spotkało mnie wiele. Przeżyłam śmierć męża, mamy, taty, kuzyna, przyjaciela, a trzy miesiące temu pochowałam ukochaną siostrę. Ale NIC, ale to NIC nie jest w stanie równać się z bólem, utratą nadziei, upokorzeniem, stratą, jaką był poród dziecka, o którym wiedziałam, że nie będzie żyło. Tym bardziej nie pojmuję, jak można świadomie skazywać na to inne kobiety - napisała.

Aktorka nie ukrywa, że jej zdaniem nikt nie powinien zmuszać kobiet do tak traumatycznego doświadczenia, jakim jest urodzenie martwego dziecka.

Jak inne kobiety, ubrane na biało, mogą w majestacie prawa, powołując się na wartość miłości do tych nienarodzonych odmawiać prawa miłosierdzia do żyjących, Matek. Panowie w sukienkach, NIE STRASZCIE NAS PIEKŁEM. JA W NIM BYŁAM. Niczego się już dziś nie boję. Niczego. Fanatyków się boję. Tego jednego się może boję (...) - przyznała.

Zobaczcie cały wpis Joanny Kurowskiej.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(215)
bolesne
3 lata temu
Bardzo bolesna i mądra wypowiedź. Jestem z panią, pani Joanno!
123
3 lata temu
I właśnie dla tego popieram te protesty,żeby kobiety nie musiały cierpieć do końca życia ,bo urodzić martwe dziecko to jest trauma do końca życia
Lekarka
3 lata temu
"Obrońcy" życia! Zapraszam na oddział z niemowlętami z wadami letalnymi. Gdzie noworodki szprycowane są morfina. Nie można tego robić caly czas, wiec przez parę godzin na dobę niewyobrażalnie cierpią. Ale was to nie obchodzi. Grunt ze niemowlę jest ochrzczone i zapisane do rejestru KK
Fafik
3 lata temu
Mojej bratowej zmarło tydzień przed rozwiązaniem i kazali jej czekać aż naturalnie urodzi martwy płód PRZEZ TYDZIEŃ!!!!! Nie wiedziałam nawet co jej powiedzieć, to było pierwsze dziecko.
Gosia
3 lata temu
Miałam podobną sytuację, też wody w 5 miesiącu odeszły, też leżałam faszerowana antybiotykami 3 tygodnie. Urodziłam martwe bo mi wytłumaczono że dziecko jest zbyt małe i źle ułożone i cesarka była by nie linia pozioma tylko litera T co mogłoby prowadzić do pekniec macicy w następnej ciąży. Owszem ból fizyczny nie równa się psychicznemu. Współczuję Pani Joannie, przeszłam bardzo podobna sytuację, ja jednak choć bardzo bolało nie wspominam sytuacji aż tak bardzo bardzo źle. Personel dał mi czas, wspierał psychicznie i mogłam spokojnie po porodzie odpoczywać bez innych matek. Bałam się spotkania z martwym synem, jednak zyskałam jaką nadziemska siłę gdy już się narodził i płakałam jak go zobaczyłam, ale bardziej ze szczęścia, jaki był piękny, jaki miał zadarty nosek... Nie potrafię wytłumaczyć mojego zachowania... Został mi tylko odcisk jego małych stopek które położne odbiły mi na papierze. Ściskam Panią mocno Pani Joanno! Kocham Cię śp. Szymonku..
Najnowsze komentarze (215)
Anna In
3 lata temu
Nie rozumiem dlaczego wciąż musimy być tak zacofani i zakłamani. Jeśli chodzi o terminację ciąży, to nie ma żadnych procedur. Na zachodzie normalne jest, że kobieta ma zabieg pod narkozą, natomiast u nas kobieta w bólach musi rodzic martwy płód. To jest nieludzkie traktowanie kobiet.
!!!
3 lata temu
Pudelek, nie stosujcie nieprawidłowej i szkodliwej terminologii ludzi pro-birth. "tzw. aborcja eugeniczna"? Poczytajcie sobie co to jest eugenika, bo mówicie o aborcji ze względu na ciążkie wady płodu.
Ada
3 lata temu
Bardzo Pani współczuje przeżyłam podobną sytuację,ale z tego piekła można wyjść ale z tego drugiego po drugiej stronie życia już nie😢
Milena
3 lata temu
I miałaś możliwość ją pożegnać. Kasię.
Kala
3 lata temu
Co ma piernik do wiatraka dziecko było zdrowe. Jeśli zdecydowałaś się na bycie w ciąży to ze wszystkimi skutkami . A nie tylko na jeden wariant. Po drugie jakbyś miała cesarke to znów byś plakala ze blizna na brzuchu itd. Rodzila 100 lat temu
Nick
3 lata temu
Popłakałam się
Ana
3 lata temu
Popłakałam się...co za koszmarna historia...po czymś takim jak dojść do siebie...znieczulica lekarzy jest straszna a prawo wyboru konieczne...wolnośc to najwyższe niezbywalne dobro!!!!!!!!!!!!!!!!!!
ania
3 lata temu
A ja uważam że wszyscy chcielibyście przejść przez życie bez problemów i cierpienia i wtedy by było ok.A PRZECIEŻ cierpienie jest częścią życia,lepiej urodzić martwe dziecko niż poddać się aborcji i samemu o tym decydować.Nie wyobrażam sobie jakbym mogła uśmiercić własne dziecko
Kazik
3 lata temu
Sadowska śpiewa na proteście o prawach kobiet a j jej tatuś molestował dzieci! To już jest chore, wszystko dla lansu nie dla etyki. Ktoś tu pomylił się z ideą protestu.
Józefina
3 lata temu
Może ktoś w koncu wyjasni tym rozwśczeczonym pseudodziałaczkom co to jest aborcja i jak to wygląda i jakie są tego skutki, bo widzę że nie mają o tym zielonego pojęcia.
Bbbbbb
3 lata temu
Urodzenie martwego dziecka to nie aborcja
nick
3 lata temu
dlaczego nie pochowała dziecka? pytam poważnie, przecież teraz nawet w 3 miesiącu można pochować, kiedyś nie było takiej możliwości czy nie chciała?
l.l.
3 lata temu
Kto stanie w obronie dzieci kobiet traktujących aborcje jak antykoncepcje?
Ola
3 lata temu
kochana
...
Następna strona