Joanna Przetakiewicz tłumaczy się z "afery metkowej" w La Mania: "No faktycznie, słabo. BŁĄD KOMUNIKACYJNY, a nie zły zamiar"

Bizneswoman twierdzi, że ostatnie ataki na jej biznes to "bardzo wyrachowany sposób na niszczenie marki budowanej od 10 lat". Też tak myślicie?

Joanna Przetakiewicz odpowiada na krytykęJoanna Przetakiewicz odpowiada na krytykę
Źródło zdjęć: © Instagram @joannaprzetakiewicz, ONS
Izydor

Joanna Przetakiewicz ostatnio na własnej skórze doświadczyła, jak wpakować się w poważny kryzys wizerunkowy. Wszystko zaczęło się od wpisu jednego z blogerów, który zwrócił uwagę, że wśród promowanych przez należącą do Przetakiewicz La Manię na 100-procentowo polskie produktów znalazły się czapki szyte w... Bangladeszu.

Oliwy do ognia dodały kolejne publikacje, skupiające się na dodatkach do wnętrz sprzedawanych w internetowym sklepie La Mania Home. I w jego asortymencie znalazły się produkty, które wzbudziły podejrzenia internautów.

Sytuacji nie pomógł fakt, że tłumaczenia współpracowników Joanny Przetakiewicz były dość mętne, a na stronie jej sklepu pod osłoną nocy zmieniono opis działalności, by lepiej wpasował się w oficjalne stanowisko firmy.

Po kilku dniach milczenia, Przetakiewicz postanowiła samemu odnieść się do sprawy. Przedsiębiorcza gwiazda udzieliła obszernego wywiadu magazynowi Business Insider Polska, w którym w dość buńczucznym tonie tłumaczy, jak doszło do "pomyłki".

Prawdą jest jednak, że taka informacja mogła być niezrozumiała dla klientów - 100 proc. produkcji w Polsce, a ktoś kupuje czapkę z Bangladeszu. Zabrakło więc stwierdzenia, że chodzi o 100 proc. ubrań, czyli 95 proc. całej oferty naszej firmy - wyjaśnia "aferę czapkową" w rozmowie z dziennikarzem magazynu Joanna. Tylko czy to ma zburzyć całą wiarygodność i historię firmy, budowaną od 10 lat? (...) Wiele marek luksusowych szyje i ma własne fabryki w krajach azjatyckich. Potem te produkty transportowane są do Włoch czy do Francji, gdzie na danym terytorium odbywa się np. 20-25 proc. wykończenia produktu.

Przetakiewicz uważa też, że za atakiem na jej markę stoją internetowi hejterzy i tajemniczy ludzie, którym zależało na tym, by jej zaszkodzić, a nie osoby, mające "jakiekolwiek pojęcie" o rynku dóbr luksusowych:

Uważam, że doszło do ataku na naszą firmę. Nie ma to nic wspólnego z troską o klienta czy polskich producentów. Rozprzestrzeniane informacje o nas były nierzetelne. Przed tym atakiem nie próbowano uzyskać od nas informacji źródłowej. Obrzucono nas błotem. Nie zgadzam się z takim sposobem działania, w którym dużo jest zwykłego hejtu internetowego. Warto też zadać sobie pytanie komu zależało na tym, by szczuć na naszą markę i obrzydzać ją klientom.

Mogliśmy napisać, że 100 proc. produkcji ubrań pochodzi z Polski, co stanowi 95 proc. naszej całej sprzedaży. To się zgadza. Teraz jest na nas atak. Fakty są jednak takie, że do głowy nikomu nie przyszło, że ktoś może poczuć się wprowadzony w błąd. Przyzna pan, że sprawa jest mocno dęta - grzmi Przetakiewicz.

Joanna zarzuciła też blogerom, którzy jako pierwsi pisali o sprawie, "rażącą nierzetelność" i powielanie nieprawdziwych informacji na temat jej firmy:

Mnie najbardziej zabolała opinia, że okradamy klientów, proponując ten sam towar, który oferuje huta Julia, za podwójną cenę w stosunku do tej na ich stronie. Chwilę później usłyszałam, że już mamy trzy razy wyższą cenę. Zaczęły się mnożyć i powielać kolejne kłamstwa połączone często z wulgarnym hejtem internetowym. To był dla mnie, szczerze mówiąc, szok. Gdyby to zrobił ktoś bez doświadczenia, rozeznania, wiedzy podstawowej, to mogłabym to zrozumieć. (...) Jest to dla mnie delikatnie mówiąc niezrozumiałe. Choć bardziej trafne byłoby określenie "rażąco nierzetelne".

Joanna Przetakiewicz zajęła się aranżacją wnętrz! "Sprzedajemy zapałki za 19 złotych"

Przetakiewicz twierdzi również, że sugerowanie, by przy każdym projekcie dostępnym na jej stronie podawano nazwisko jego autora, jest sprzeczna z zasadami panującymi na rynku designu:

To kolejna manipulacja i wmawianie ludziom czegoś, czego nie ma. Nikt nie podaje, że portfel, apaszkę czy buty zaprojektował dany pracownik z imienia i nazwiska. W światowych markach procesem projektowania zajmuje się ogromny zespół.

Ostatecznie była partnerka Jana Kulczyka zapewniła jednak, że na stronach jej marek pojawią się jasne i konkretne opisy:

Będziemy dbać o to, by każdy opis produktu był klarowny, pomimo tego, że inne platformy wcale tak nie robią i nie muszą tego robić - obiecuje łaskawie Joanna.

Przetakiewicz utrzymuje też, że cała afera to element szerszej akcji mającej na celu skompromitowanie jej firmy. Na szczęście może liczyć na wsparcie klientek i kontrahentów, których nie zamierza jednak przepraszać:

Nigdy nie przyszło nam do głowy, że ktoś może poczuć się potraktowany nie fair. Jeśli popełniliśmy błędy to np. dlatego, że klientka dostała informację o produkcji w pełni w Polsce razem z czapką z Bangladeszu. No faktycznie, słabo. Po prostu nieprecyzyjnie. Błąd komunikacyjny, a nie zły zamiar.

Przekonują Was jej tłumaczenia?

Joanna Przetakiewicz odpowiada na zarzuty o "aferę metkową"
Joanna Przetakiewicz odpowiada na zarzuty o "aferę metkową" © Instagram @joannaprzetakiewicz
Joanna Przetakiewicz odpowiada na zarzuty o "aferę metkową"
Joanna Przetakiewicz odpowiada na zarzuty o "aferę metkową" © Instagram @joannaprzetakiewicz
Joanna Przetakiewicz odpowiada na zarzuty o "aferę metkową"
Joanna Przetakiewicz odpowiada na zarzuty o "aferę metkową" © Instagram @joannaprzetakiewicz
Wybrane dla Ciebie
Organizatorka ślubu Wersow i Friza odsłania kulisy ceremonii. Gościom zabierano TELEFONY: "Będziemy zamykać w koperty"
Organizatorka ślubu Wersow i Friza odsłania kulisy ceremonii. Gościom zabierano TELEFONY: "Będziemy zamykać w koperty"
"SUKCES" Daniela Martyniuka: rozpisują się o nim światowe media. Będzie sławniejszy od ojca?
"SUKCES" Daniela Martyniuka: rozpisują się o nim światowe media. Będzie sławniejszy od ojca?
Fani "Ślubu od pierwszego wejrzenia" drwią z Karoliny: "Ciągle mężu to, mężu tamto. NIE PAMIĘTA JEGO IMIENIA?"
Fani "Ślubu od pierwszego wejrzenia" drwią z Karoliny: "Ciągle mężu to, mężu tamto. NIE PAMIĘTA JEGO IMIENIA?"
Pies NIE POZNAŁ Krzysztofa Gojdzia po liftingu za 150 tysięcy złotych: "Zaczął mnie wąchać"
Pies NIE POZNAŁ Krzysztofa Gojdzia po liftingu za 150 tysięcy złotych: "Zaczął mnie wąchać"
TYLKO NA PUDELKU: Ślub Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego już w ten WEEKEND. Ujawniamy szczegóły
TYLKO NA PUDELKU: Ślub Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego już w ten WEEKEND. Ujawniamy szczegóły
TYLKO NA PUDELKU: Linie lotnicze WYDAŁY OŚWIADCZENIE ws. awantury z udziałem Martyniuka: "Agresywny pasażer groził członkom załogi"
TYLKO NA PUDELKU: Linie lotnicze WYDAŁY OŚWIADCZENIE ws. awantury z udziałem Martyniuka: "Agresywny pasażer groził członkom załogi"
Agata z "Hotelu Paradise" przyznała, że zdarzyło jej się uprawiać seks dla korzyści. Kuba nie wie, jak zareagować: "Traci w moich oczach"
Agata z "Hotelu Paradise" przyznała, że zdarzyło jej się uprawiać seks dla korzyści. Kuba nie wie, jak zareagować: "Traci w moich oczach"
Blanka Lipińska poddała się kolejnemu zabiegowi. Jakiemu? Nie wie...
Blanka Lipińska poddała się kolejnemu zabiegowi. Jakiemu? Nie wie...
Elżbieta Romanowska przekazała NOWE INFORMACJE w sprawie stanu zdrowia ojca
Elżbieta Romanowska przekazała NOWE INFORMACJE w sprawie stanu zdrowia ojca
TYLKO NA PUDELKU: Daniel Martyniuk miał GROZIĆ obsłudze lotu i pasażerom. "W pewnym momencie zrobił się AGRESYWNY"
TYLKO NA PUDELKU: Daniel Martyniuk miał GROZIĆ obsłudze lotu i pasażerom. "W pewnym momencie zrobił się AGRESYWNY"
Popek "pochwalił się" u Wojewódzkiego, że wydał na kokainę 17 MILIONÓW. Upadek?
Popek "pochwalił się" u Wojewódzkiego, że wydał na kokainę 17 MILIONÓW. Upadek?
Świadek opisuje AWANTURĘ Daniela Martyniuka o... piwo. Wykrzykiwał, że "GO STAĆ"
Świadek opisuje AWANTURĘ Daniela Martyniuka o... piwo. Wykrzykiwał, że "GO STAĆ"