Maciej Musiałowski został WYRZUCONY Z RESTAURACJI po rozpętaniu BURDY! Pocieszenie znalazł w objęciach Julii Wieniawy...
"Nadzieja polskiego kina" Maciej Musiałowski dał się nieco ponieść ułańskiej fantazji podczas piątkowej wizyty w warszawskiej Hali Koszyki. W końcu interweniować musiała obsługa lokalu. Doszło do szarpaniny. Niezłe ziółko z tego Musiałowskiego?
Maciejowi Musiałowskiemu trudno odmówić artystycznej wrażliwości i talentu. Ostatnio porwał publiczność poruszającą muzyczną interpretacją wiersza Bronisławy Wajs - Papuszy "Przychodzę do was" podczas koncertu "Razem z Ukrainą". 29-latek nie jest przesadnie wylewny w opowiadaniu o swoim życiu prywatnym. Czasem lubi jednak prowokować swoich fanów.
Sobotni "Super Express" opublikował serię zdjęć dokumentujących wieczór Musiałowskiego w warszawskiej Hali Koszyki. Wyraźnie widać na nich, jak artysta uczestniczy w szarpaninie z kilkoma mężczyznami w środku lokalu. Następnie zostaje wyrzucony za drzwi. Obecny na miejscu paparazzo uwiecznił, jak Musiałowski, marznąc już na ulicy, obnażył brzuch, zaczął pokazywać język na lewo i prawo, a chwilę później wysmarkał się na chodnik. Francja elegancja.
Maciej Musiałowski o występie dla Ukrainy: "Nie myślałem o ukłonie"
Na szczęście nieco pogubiony artysta mógł liczyć na wsparcie serdecznych przyjaciół. Wkrótce dołączyła Julia Wieniawa, która, zdaje się, dostarczyła mu pozostawioną najpewniej w lokalu kurtkę. Niedługo potem tandem zamienił się w trio, kiedy przed obiektywem fotoreporterów pojawił się święcący sukcesy na arenie międzynarodowej model Dominik Sadoch, z którym Musiałowski parokrotnie już wyjeżdżał na wspólne wakacyjne wypady.
Przypomnijmy: Światowy sylwester Julii Wieniawy w Nowym Jorku: impreza na Manhattanie, weneckie maski i sesja w taksówce (FOTO)
"Super Express" skontaktował się z menadżerem restauracji, w której doszło do burdy. Jak się okazuje, tego typu "przygody" z udziałem celebrytów cierpiących na przerost ego, to dla branży gastronomicznej chleb powszedni.
Rzeczywiście miał miejsce incydent z udziałem aktora. To się u nas bardzo często zdarza, że ktoś się za dużo napije i da upust swoim emocjom. Gwiazdor został wyprowadzony z lokalu, ale nie nałożono na niego zakazu wstępu w przyszłości. To codzienność, że znane osoby próbują zwrócić na siebie uwagę. Jak przeginają, są po prostu wypraszane - powiedział w rozmowie z "Super Expressem" menadżer lokalu.
Myślicie, że po tak poruszającym występie Musiałowski może liczyć na kolejne świetne recenzje?