Marina pokazała na kilku kadrach, w jaki sposób upłynął jej marzec. Bez zaskoczenia zdecydowanie najwięcej czasu poświęciła obowiązkom rodzicielskim. Ciepło bijące ze zdjęć pozwala przypuszczać, że wokalistka doskonale odnajduje się w roli matki.
W dosyć odległej już przeszłości profil instagramowy Mariny Łuczenko wypełniony był przede wszystkim nowinkami muzycznymi, prezentacjami rozmaitych stylizacji oraz kadrami z randek, na które zapraszał ją jej obecny mąż i zarazem ojciec dwójki dzieci, Wojciech Szczęsny. Odkąd jednak piosenkarka zaznała smaku macierzyństwa, nieco zmieniła swój target, kierując zdecydowanie więcej treści do innych mam oraz osób żywo zainteresowanych jej życiem rodzinnym. Mimo tego, że nie zalewa nas codziennymi relacjami z domowego zacisza, internauci są na bieżąco z tym, co dzieje się u Szczęsnych i jak odnajdują się w Barcelonie po przeprowadzce, do której doszło jesienią ubiegłego roku.
Mimo sumiennego wywiązania się z działań influencerskich, Marina odniosła niedawno wrażenie, że "trochę za mało postuje". Wpadła więc na pomysł zrobienia fotograficznego podsumowania marca, które miało zrekompensować jej followersom przerwy w zamieszczaniu postów i relacji. Influencerka dotrzymała danego słowa, streszczając w kilku kadrach miniony miesiąc.
Nie ma się co dziwić, że głównymi bohaterami udostępnionej przez nią karuzeli są Liam i Noelia. Na przestrzeni 31 dni m.in. odbyli całą rodziną podróż prywatnym odrzutowcem oraz dokazywali nad brzegiem morza, stanowiącego stały punkt ich codziennych spacerów. Chłopiec, który na początku wakacji będzie obchodził 7. urodziny, miał też okazję oklaskiwać na żywo swojego tatę. Jak widać na załączonych obrazkach, 9-miesięczna dziewczynka również jest oczkiem w głowie Wojciecha. Internautom udzieliła się sielska atmosfera bijąca z udostępnionych zdjęć.
Noelcia - słodziaczek największy, śliczna; Noa to ma stylistkę. Nasza księżniczka; Jaka już jest duża; Cudowna rodzina, dzieci prześliczne; Widać szczęście w waszych oczach, piękni jesteście; Urocza, słodka rodzinka, taka do przytulasków; O, całkiem przyjemnie - czytamy pod najnowszą publikacją. Autorem ostatniego z przytoczonych komentarzy jest sam Szczęsny.
Wielu komentujących ucieszyło się też na widok Mariny w studiu nagraniowym. Wiele wskazuje na to, że już wkrótce podzieli się ze swoimi słuchaczami premierowymi kawałkami.