Mecenas byłej żony Michała Adamczyka przemówił: "Zaciekle walczy o JAK NAJNIŻSZĄ kwotę alimentów". Ujawnił, ile pieniędzy otrzymuje córka prezentera
W czwartek media obiegła informacja, że Michał Adamczyk zarobił przez rok ponad milion złotych. Tymczasem była żona prezentera wciąż domaga się w sądzie zwiększenia alimentów. Głos zabrał adwokat kobiety. Wspomniał o kolejnej rozprawie i postawie gwiazdora TVP.
Nazwisko Michała Adamczyka od jakiegoś wzbudza sporo emocji. Na początku września Onet opublikował szokujące zeznania byłej żony prezentera, która twierdziła, że Adamczyk brutalnie ją pobił po tym, jak podjęła decyzję o zakończeniu pozamałżeńskiej relacji. Po kilku tygodniach medialnej ciszy, w obliczu trwającej rewolucji, były dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej powrócił na wizję, walcząc przed siedzibą TVP o "wolność słowa i pluralizm". Z kolei w czwartkowy wieczór media obiegła informacja o wysokości wynagrodzenia 51-latka. Okazało się, że dziennikarz zarobił w 2023 roku ponad 1,5 mln zł. Kosmiczna kwota stała się obiektem licznych dyskusji, a aferę skomentowało już wiele znanych osobistości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Lara Gessler ostro o sytuacji politycznej w Polsce. Mówi o Chorosińskiej: "Dzieje się smutna degrengolada..."
Michał Adamczyk zarobił w 2023 ponad 1,5 mln zł. Jego była żona walczyła w tym czasie o zwiększenie alimentów
Podczas gdy opinia publiczna zapoznawała się z kosmicznymi kwotami, które co miesiąc wpływały na konto Michała Adamczyka, kolorowa prasa przypomniała wypowiedzi jego byłej żony. Agnieszka Piechurska już kilka miesięcy temu wyznała, że - mimo astronomicznych zarobków - były prezenter TVP nie kwapi się, by płacić wyższe alimenty.
W telewizji zarabiał coraz więcej, ale kwoty alimentów nie zwiększał. Mój prawnik wystąpił o podwyższenie alimentów. Ustalił je sąd. Podniesiono je do 1500 zł. To było pierwsze podwyższenie. Sąd bazował na jego PIT-ach, w których wówczas wykazał 50 tysięcy złotych zarobków miesięcznie z Telewizji Polskiej, a mimo to alimenty podwyższył o 300 złotych - wyjawiła w zeszłym miesiącu "Faktowi" była żona Adamczyka.
Adwokat byłej żony Michała Adamczyka komentuje aferę z zarobkami prezentera. Nie krył zdziwienia
Gdy w czwartkowy wieczór na jaw wyszło, że w rzeczywistości zarobki byłego szefa Telewizyjnej Agencji Informacyjnej były jeszcze wyższe, sprawę alimentów skomentował dla Interii adwokat Agnieszki Piechurskiej. Z jego wypowiedzi wynika, że obecnie dziennikarz przekazuje córce miesięcznie 2,4 tys. zł. Mecenas poinformował też, że kolejny termin rozprawy wyznaczono na 7 lutego.
Jako pełnomocnik mojej klientki mogę jedynie wskazać, że kwota [zarobków Michała Adamczyka - red.] ujawniona w mediach była dla nas pewnym zaskoczeniem, szczególnie co do wysokości. Dość powiedzieć, że zarobki byłego męża mojej klientki to rocznie ponad milion złotych, a jego córka otrzymuje w tym czasie 30 tys. zł tytułem zaspokojenia usprawiedliwionych potrzeb małoletniej - przekazał Interii mec. Tymoteusz Paprocki.
W obliczu rewelacji o horrendalnym wynagrodzeniu Adamczyka adwokat nie krył zdziwienia jego postawą, którą do tej pory prezentował w sądzie.
Przy zarobkach tej wielkości tak zaciekle walczy o jak najniższą kwotę alimentów, kwestionując większość wydatków na córkę, zarówno co do wysokości, jak i zasadności - zauważył mecenas.
Jesteście zaskoczeni?