Meghan Markle przyznaje, że miała MYŚLI SAMOBÓJCZE i royalsi odmówili jej wsparcia: "Po prostu NIE CHCIAŁAM JUŻ DŁUŻEJ ŻYĆ"
W wywiadzie z Oprah Winfrey Meghan Markle otworzyła się na temat ciężkiej depresji, z którą zmagała się w czasie pierwszej ciąży. Wyznała również, że decyzja o "Megxicie" i przeprowadzce "ocaliła jej życie". "Myślałam, że jak zniknę, to tak będzie lepiej dla wszystkich" - wspomina.
Meghan Markle otwiera się na temat myśli samobójczych
Meghan Markle i Harry niemal rok temu opuścili szeregi royalsów, aby zacząć życie z dala od królewskich obowiązków. Wtedy o "Megxicie" rozpisywały się wszystkie portale informacyjne na świecie, a kolorowa prasa pełna była spekulacji na temat tego, co skłoniło Sussexów do tak dramatycznego kroku.
Odpowiedzi na wiele pytań przyniósł niedzielny wywiad Meghan Markle i Harry'ego z królową amerykańskiej telewizji, Oprah Winfrey. Podczas dwugodzinnego wywiadu z Sussexami padło wiele niewygodnych tematów, które natychmiast odbiły się szerokim echem w mediach. Jednym z nich jest zdrowie psychiczne Meghan, które za czasów służby królowej miało mocno ucierpieć.
Przypomnijmy: Przyjaciele wspierają Meghan Markle: "Została ZMUSZONA do ucieczki, by chronić zdrowie psychiczne"
Meghan i Harry opuszczają rodzinę królewską. A co z Archiem?
W rozmowie z Oprah Meghan Markle otworzyła się m.in. właśnie na temat "Megxitu" i tego, jak odcięcie się od rodziny męża wpłynęło na jej samopoczucie. Z szokujących wspomnień księżnej dowiadujemy się, że w czasie nasilonych objawów depresji "nie chciano jej zostawić w spokoju". W końcu Meghan miała zdobyć się na odwagę i powiedzieć mężowi o tym, że nie widzi już wyjścia z tej sytuacji.
Wiedziałam, że jeśli tego nie powiem, to po prostu to zrobię. Ja po prostu nie chciałam dłużej żyć. To była wyraźna i całkowicie realna wizja, która przewijała się przez moje myśli - wspomina z wyraźnym żalem Meghan.
To jednak nie wszystko, gdyż okazuje się, że wkrótce o fatalnym samopoczuciu księżnej dowiedział się też Pałac Buckingham. W odpowiedzi nie dostała jednak żadnego wsparcia i odmówiono jej pomocy, ponieważ nie była "opłacanym pracownikiem" Pałacu...
Wiedziałam, że muszę szukać pomocy. Mówiłam, że "nigdy się tak nie czułam, muszę się gdzieś zgłosić". Powiedziano mi, że nie mogę, bo to nie byłoby dobre dla całej instytucji - kwituje gorzko.
Jednocześnie dowiadujemy się, że po tym dramatycznym wyznaniu musiała kolejny raz "założyć maskę" i pojawić się w Royal Albert Hall, gdzie kilka godzin później odbywał się event charytatywny. Wydarzenie to miało miejsce w styczniu 2019 roku, a same zdjęcia z tego momentu określa jako "traumatyczne". Dziś twierdzi, że odcięcie się od royalsów było dobrą decyzją, a podejmując decyzję o przeprowadzce, Harry pomógł jej odzyskać nadzieję.
Ocalił mi życie - wyznaje bez ogródek.
Też jesteście w szoku?
Gdzie obejrzeć online? 8 marca o godzinie 20:30 na antenie TVN24 w WP Pilot
Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, skorzystaj z listy miejsc, w których możesz szukać pomocy. Znajdziesz ją TUTAJ. Pamiętaj! W sytuacji zagrożenia życia zawsze dzwoń na numer alarmowy 112!
