Trwa ładowanie...
Przejdź na
Dollface
|

Paulina Smaszcz nie ustaje w urodzinowej serdeczności w stosunku do Kurzopków: "Może jakiś ksiądz im wybaczy w Ziemi Świętej, ale PAN BÓG RACZEJ NIE"

715
Podziel się:

Paulina Smaszcz udzieliła właśnie nowego wywiadu, w którym - oczywiście - odnosi się do ostatniego wyjazdu Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego. Znów boli ją ich wyjazd do Ziemi Świętej...

Paulina Smaszcz nie ustaje w urodzinowej serdeczności w stosunku do Kurzopków: "Może jakiś ksiądz im wybaczy w Ziemi Świętej, ale PAN BÓG RACZEJ NIE"
Paulina Smaszcz o Macieju Kurzajewskim i Katarzynie Cichopek (AKPA, TikTok)

Maciej Kurzajewski 29 stycznia skończył 50 lat. Był urodzinowy wyjazd, tort na antenie oraz publiczne wyznania miłości od Kasi Cichopek. Były też i życzenia od Pauliny Smaszcz, które pojawiły się w sieci taktycznie, bo dopiero dzień później.

"Kobieta-petarda" wie, jak świętować tak piękny jubileusz byłego męża, z którym rozstanie podobno już dawno przepracowała. To zapewne w ramach tego przepracowania udzieliła właśnie nowego wywiadu, tym razem w "Fakcie". Żeby nie sprawiać wrażenia, że non stop mówi tylko o Maćku i Kasi, na wstępie podkreśla, że jest szczęśliwa u boku nowego partnera.

Paulina Smaszcz - nowy wywiad o Macieju Kurzajewskim

Jakoś tak się jednak złożyło, że rozmowa szybko zeszła na to, czego Paulina nie doświadczyła w związku z Kurzajewskim. Chodzi o to, że teraz nie chce pokazywać nowego partnera, bo już z byłem mężem miała dostatecznie dużo obowiązków:

(...) Byłam jego menedżerem, zajmowałam się jego wywiadami, załatwiałam mu ciekawe kontrakty. Wyciągnęłam naukę z tego, co było i teraz absolutnie nie chcę tego robić. Z moim nowym partnerem bardzo tego przestrzegamy - chwali się Smaszcz.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Ida Nowakowska o związku Cichopek i Kurzajewskiego

Po wysłuchaniu długiej opowieści o życiowych zmianach i kobiecym mentoringu dziennikarka "Faktu" odważyła się zauważyć, że Paulina była "bardzo ostra i konkretna" w krytyce Kurzopków. "Kobieta-petarda" pozostała oczywiście niezrażona taką uwagą:

Nie przejmuję się krytyką, nie interesuje mnie zdanie kogoś, kto nie jest dla mnie żadną wartością. Bardziej w tym wszystkim ruszyło mnie, że dziennikarki, kobiety, które znam, podjudzały w swych artykułach nienawiść do mnie jako byłej żony - wyłożyła naprędce Smaszcz. Czy słyszała pani kiedyś o fantastycznej byłej żonie? Zawsze jest tą najgorszą, tylko pytanie, dlaczego ktoś był z nią np. przez 23, 25 czy 30 lat, skąd się wzięły ich dzieci i wcześniejsze życie. Bolały mnie kłamstwa, o których pisano i nie weryfikowano ze mną. Starałam się więc tego nie czytać. Dziś czuję się samoświadomą kobietą, która wie, czego chce, a czego nie chce. Etap mojego byłego małżeństwa dawno temu został zamknięty i mam to za sobą. Ja tylko powalczyłam o to, co należy się moim synom i stąd wzięła się cała wrzawa. Po to się rozwiodłam i coś ustaliliśmy na rozwodzie, by potem dotrzymywać danego słowa. A nie zostało ono przez Macieja dotrzymane.

Paulina Smaszcz wspomina poronienia i wytyka podróże do Ziemi Świętej

Dziennikarka nie chciała najwidoczniej drążyć, jakiego to słowa nie dotrzymał Maciej Kurzajewski, ale Paulinie Smaszcz i tak to nie przeszkadzało. W "Fakcie" kontynuowała swoją tyradę, mieszając do niej najwyższą instancję. Jej zdaniem żadne podróże Kurzopków do Ziemi Świętej nie naprawią sytuacji, bo "Pan Bóg raczej im nie wybaczy":

Bo ja jestem konkretną osobą. Gdy daje się słowo, coś się podpisuje, to to obowiązuje - upomina Maćka (i Kasię?). Tym bardziej, gdy dotyczy dzieci, bo to my dorośli decydujemy o tym, że te dzieci pojawiają się na świecie, to my mamy obowiązek zajmować się nimi, wykształcić je, dać im skrzydła i poczucie własnej wartości. Jakim trzeba być człowiekiem, by matkę swoich synów, a mieliśmy ich pięciu, bo trzech umarło, po rozmowie, zaznaczam miłej, sympatycznej rozmowie ze swoją byłą teściową, podawać na policję. Nawet nie chcę tego komentować. Może niech Maciej ze swoją partnerką sobie pojadą znów do Izraela do Ziemi Świętej, może jakiś ksiądz im tam wybaczy, ale Pan Bóg raczej nie.

Paulina Smaszcz składa życzenia Kurzopkom

Żeby jednak rozmowa zakończyła się w miłym tonie, Paulina Smaszcz życzy Kasi i Maćkowi jak najlepiej. Oczywiście ktoś może w to wątpić, ale w końcu tak gorliwe słowa w kolejnym namiętnym wywiadzie muszą o tym świadczyć...

Ależ oczywiście i to od samego początku. Ja mu życzę, by nawet mieli razem dzieci, by razem zamieszkali. Ja ten związek popierałam od samego początku, jak jeszcze nie był ujawniony. Ja mu życzę szczęścia z Kasią, bo jak on będzie szczęśliwy, to szczęśliwe będą nasze dzieci - zapewnia "kobieta-petarda".

Wierzycie jej?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(715)
Das
rok temu
Jej dzieci są dorosłe. A mówi jakby była matką przedszkolaków
Cynka
rok temu
Przecież oni rozstali się na długo przed tym jak on zadał się z Cichopek. Kobieta ma problem ze sobą
Anna
rok temu
Zero klasy!
adam
rok temu
Oby synowie Pani wybaczyli, o Boga i księży proszę się nie martwić.
Jablko
rok temu
I jedna strona i druga powinna więcej zachować dla siebie. Te zdjęcia w błocie będą się za nimi ciągnąć i ciągnąć... niestety. Więcej umiaru.
Najnowsze komentarze (715)
Boli Cie ze K...
rok temu
Kot1
Sama jesteś b...
rok temu
Kot2
PAMA
rok temu
a w Polsce jest przeciez tylu dobrych psychiatrow...
Polla
rok temu
Jeszcze ex Piotr Zyly przebija ja zenada
Polboe
rok temu
Czy P. Smaszcz uwaza sie za Boga…?
Danuta
rok temu
czy dobrze rozumiem, ona może mieć partnera, chwalić się nim, być szczerą, szczęśliwą, a jej ex tego samego nie wolno?
High
rok temu
Paulina jednak jest genialna.
Mkk
rok temu
Aż trudno czytać … Pani porażka
Tim
rok temu
To i jak ona się wypowiada to nie jest normalne...gdybym miał taka osobę w swoim otoczeniu, to to bym się jej bał
wait
rok temu
byłam kiedyś w kilkuletnim, toksycznym związku. W końcu postanowiłam to zakończyć, ale jeszcze 2 lata nie mogłam o nim słuchać, wchodzić na jego profil, bo czułam, jak się zapadam za każdym razem gdy coś zamieścił. Gdyby chciał do mnie wrócić wtedy, to pewnie bym wróciła. Przez te dwa lata nie byłam w związku, bo byłam psychicznie wyczerpana tą toksycznością. Ale w końcu poznałam kogoś z kim jestem do tej pory. I jak go poznałam to mój eks kompletnie przestał mnie obchodzić. Za to jemu po kilku latach się przypomniało, gdy okazało się, że żadna go nie chce i zachowywał się tak, jakby chciał wrócić. A mnie to w ogóle nie ruszało, nie czuję do niego już nic, ani miłości, ani nienawiści i teraz normalnie mogę z nim pogadać czy oglądać jego zdjęcia i nie mam potrzeby by to komentować czy w jakikolwiek sposób przeżywać. Przestał być częścią mojego życia i tyle. Życzę tego też paulinie i każdej osobie, która przechodzi przez traumę po rozstaniu.
futfut
rok temu
czy ich dzieci też są takie niedo.bane jak ona? co ma do szczęścia dorosłego dziecka szczęście miłosne rodzica?! Jeżeli rodzic nie przysparza problemów to dziecko jest szczęśliwe, niezależnie od stanu uczuciowego rodzica. A póki co to widzę jedną stronę, które ciągle generuje problemy i nie jest to kurzaj. Wydaje mi się, że starszy syn wiedział jak z matką postąpić, dlatego ją zaprosił, żeby się uspokoiła. I faktycznie, jak u niego była to nie skakała, ale wróciła i znowu zaczęła. To jest przypadek beznadziejny. Szkoda synów, synowej, wnuka. Nic dziwnego, że nie mieszkają w Polsce, na dłuższą metę by nie wytrzymali, a tak to rozmowa telefoniczna nawet raz dziennie po kilka minut o głupotach to nic takiego, a matka spokojna.
Oooo
rok temu
No teraz petarda robi juz za boga i wie co mu w glowie siedzi. Byli juz tacy przed nia co czuli sie bogami i napoleonami i konczyli w zamknietych zakladach
🤔🤔🤔
rok temu
Ośmieszania się ciąg dalszy. Nie ma nikogo, kto by Ją powstrzymał? To takie przykre.
Zszokowany
rok temu
Kobieta-niewypał
...
Następna strona