Paweł Domagała chciał dokonać apostazji. "Niestety, nie mogę tego zrobić"
Paweł Domagała przechodził poważny kryzys wiary i rozważał nawet odejście z Kościoła. Wszystko przez skandale związane z duchownymi, które mocno wpłynęły na jego postrzeganie religii. Dlaczego ostatecznie zmienił zdanie?
Paweł Domagała przez ostatnie lata należał do grona najbardziej rozpoznawalnych polskich artystów, a jego utwór "Weź nie pytaj" stał się nieodłącznym elementem wielu imprez, w tym także wesel. W życiu prywatnym artysta realizuje się jako mąż i ojciec. W 2013 roku związał się z Zuzanną, z którą ma dwie córki: Hannę i Barbarę. Ciekawostką jest fakt, że teściem artysty jest Andrzej Grabowski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dlaczego Paweł Domagała nie sprzedał "Weź nie pytaj" do żadnej reklamy? "Miałem mnóstwo propozycji"
Paweł Domagała deklaruje, że jest praktykującym katolikiem. Mimo dumy z przynależności do duchowych wartości i odniesień do religii w swojej twórczości, miał kryzys wiary. Ujawnił to w rozmowie z Żurnalistą. Przyznał, że zastanawiał się nawet nad apostazją.
Jako umysł analityczny i matematyczny zacząłem wszystko analizować i czytać różne rzeczy. Wówczas stwierdziłem, że zostaję w Kościele katolickim. Najwięcej rzeczy mi się tutaj zgadza mimo wielu rzeczy, które są do poprawy, do zmiany i są nie do przyjęcia - wyjaśnił.
ZOBACZ: Paweł Domagała zabrał żonę na premierę filmu. Jego ukochana to córka znanego aktora (ZDJĘCIA)
Gwiazdor zaznaczył, że jego podejście do religii jest niewątpliwie ukształtowane przez wartości przekazane mu w rodzinie, w której dorastał.
Moi rodzice są wierzący, ja może jestem inaczej trochę wierzący niż oni, bo miałem taki moment rzeczywiście odejścia od wiary i nawet zastanawiałem się nad odejściem w ogóle - zdradził.
Byłoby mi dużo łatwiej i psychicznie, i emocjonalnie, gdybym mógł odejść, zrobić apostazję i powiedzieć: "Jesteście pedofilami, zje*ami, po prostu mafia". Chciałbym tak zrobić i mieć z tym święty spokój, zostać protestantem i mieć wyj*bane. (...) Niestety, nie mogę tego zrobić, bo, odłączając tych ludzi i ten cały syf, tę mafijną strukturę, sprawy duchowe sklejają mi się tylko w Kościele katolickim. (...) W związku z tym bardzo żałuję, że nie mogę dokonać apostazji - mówił z kolei w rozmowie z Katarzyną Zdanowicz.