Trwa ładowanie...
Przejdź na
Dollface
|
aktualizacja

Poruszona Anna Dymna o wyroku Trybunału Konstytucyjnego: "Pęka mi serce. Ten temat mnie PRZERAŻA"

217
Podziel się:

"Buntuję się, że ta sprawa teraz musi zajmować nasze serca" - oceniła aktorka, która sama od lat pracuje z osobami niepełnosprawnymi.

Poruszona Anna Dymna o wyroku Trybunału Konstytucyjnego: "Pęka mi serce. Ten temat mnie PRZERAŻA"
Anna Dymna skomentowała orzeczenie TK (ONS)

Anna Dymna przechodzi ostatnio trudny czas. Jej mąż, Krzysztof Orzechowski, walczy z koronawirusem. Niestety, choroba objawiła się u niego w ciężkiej postaci. Ciężkiej na tyle, że Orzechowski trafił do szpitala, gdzie lekarze walczą o jego zdrowie i życie.

Anna Dymna gościła w czwartkowym wydaniu Dzień Dobry TVN, gdzie za pomocą telekonferencji opowiedziała, że z jej mężem jest już nieco lepiej. Ona sama wciąż ma wynik negatywny, o czym dowiedziała się w nocy ze środy na czwartek. Nie zmienia to faktu, że aktorka jest przerażona sytuacją i tym, jak ludzie ignorują pandemię. Dymna sama widzi, że ludzie ciężko przechodzą koronawirusa lub, niestety, umierają.

Zobacz także: Nowe obostrzenia. Sonik: czujemy się ofiarą

Aktorka jest także zasmucona tym, jak sytuację pandemii przeżywają jej podopieczni. Anna Dymna prowadzi bowiem Fundację "Mimo Wszystko", która opiekuje się niepełnosprawnymi. Co roku organizowała chociażby popularny Festiwal Piosenki Zaczarowanej, ale w tym roku impreza się nie odbyła. Dymna powiedziała, że podopieczni Fundacji nie rozumieją do końca obecnej sytuacji, a jeśli koronawirus dostałby się i do ich grona, niechybnie skończyłoby się tragedią. Dzieci wymagają bowiem stałej uwagi, wciąż chcą się chociażby przytulać i nie mogą zrozumieć, że teraz jest to niebezpieczne...

Anna KalczyńskaAndrzej Sołtysik zapytali także aktorkę, co sądzi o orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Dymna... prawie się popłakała, łamiącym głosem mówiąc, że temat ją po prostu przeraża.

Nie chcę o tym mówić, dlatego, że pierwsza rzecz, jaką mogę powiedzieć tak szybko i nie patrząc wam w oczy, to to, że nie powinniśmy tego tematu w ogóle poruszać, to mnie tak przeraża... - zaczęła. Byłam chora jako dziecko, moi rodzice robili wszystko, aby wokół mnie było życzliwie i aby mówić o dobrych rzeczach, mieć ciepło i jasno. To, że ktoś nam teraz zafundował taki temat, przeraża mnie i pęka mi serce.

Anna Dymna martwi się głównie tym, że orzeczenie wydano w środku pandemii, wprowadzając jeszcze większy chaos. Jak wiemy, decyzja TK wywołała protesty na masową skalę, ale, co ważniejsze, dała możliwość wylania narastających frustracji.

Życie ludzkie jest największą wartością, ale sprawa ta, która ma nas nie wiem czemu zajmować, jest dla mnie trudna, skomplikowana i bolesna. Buntuję się, że teraz musi ona zajmować nasze serca. Teraz musimy się trzymać i wspierać ludzi, którzy umierają na koronawirusa - oceniła.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(217)
DDD
3 lata temu
Właśnie o to chodzi. Ktoś kto na codzień widzi cierpienie takich dzieci wie że zmuszanie rodzin do heroizmu jest bestialstwem.
Ewa
3 lata temu
Przykre czasy nastały.
gość
3 lata temu
A kto zafundował nam ten temat każdy wie.
marta
3 lata temu
Dokładnie tak!
Joanna
3 lata temu
Przez 6 lat pracowałam jako rehabilitantka i terapeutka osób z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu zarówno umiarkowanym jak i ciężkim. Po tych 6 latach po prostu przestałam dawać sobie radę psychicznie i sama trafiłam na terapię. Po czym postanowiłam poświęcić się pracy dydaktycznej, nauczaniu i szkoleniu. ,, Powiem" tylko tyle, ja mogłam sobie tak po prostu odejść bo to praca, ale rodzice, a najczęściej matki nie mogą, nie mają takiego wyboru, A bardzo często rodzice sami potrzebują wsparcia psychologicznego, Nie wspominając już o tym, że na ich potrzeby pieniędzy po prostu nie wystarcza. Ja osobiście byłabym ostatnią osobą, która oceniałaby wybory kobiet decydujących bądź nie decydujących się na urodzenie ciężko chorego dziecka.
Najnowsze komentarze (217)
Bgf
rok temu
Jhhf
gina~
rok temu
Pani Aniu , jest pani wspaniałą kobietą. Proszę się niczym nie przejmować. Potrzebujemy pani. Dlatego też proszę w dalszym ciągu kontynuować swoje zaszczytne działanie. Robi to pani jak najlepiej. Gratuluję i pozdrawiam. Jest pani wielką osobowością.
www
3 lata temu
co to za kretyński komentarz "chce pani ich zabić". Te dzieci się urodziły i powinny mieć pomoc i normalność a oprócz heroizmu rodziców nie mają wiele.Pomoc bywa wyżebrana,bo najlepiej, by tego "kłopotu" nie było ,bo trzeba angażować pieniądze które można przecież wydać np na ojca dyrektora itp
Tyle
3 lata temu
Moja siostra wiele lat pracowała jako pielęgniarka w uzdrowisku rehabilitacyjnym. Ludzie z upośledzeniami byli ich pacjentami. Jak zaszła w ciążę, to badania prenatalne zrobiła podwójne, na NFZ i prywatnie. Była gotowa na aborcję, choć o dziecko starała się wiele lat. Dobrze wiedziała jak wygląda życie z osobą upośledzoną. Niech się Kaczyński z biskupami zatrudnią w takich miejscach, a potem zabierają głos.
look
3 lata temu
Nareszcie jakiś głos rozsądku! Ma pani absolutną rację!
babcia
3 lata temu
podziwiam takich ludzi , kórzy mimo wszystko zyją, uczą się, walczą o swoje życie, bo ktoś dał im szansę...i podziwiam ludzi którzy podejmuja decyzję o aborcji, oni muszą zdecydować o kilku życiach...
Poeta
3 lata temu
A mi pęka serce jak ciebie widzę Aniu!
g.d.
3 lata temu
Ludzie zejdźcie kobiety, trochę empatii, ona ma ciężko chorego męża. A poza tym co koniecznie chcecie znać jej poglądy żeby wieszać je na swoich sztandarach, a może ona nie chce stawać po żadnej stronie ma do tego prawo.
smutno
3 lata temu
mi tez serce pęka, jak widzę mlodych i zdrowych, którzy protestują przeciwko temu, żeby niepelnosprawni mieli prawo się urodzić. Przecinalam drogę protestującym, wracając z psem ze spaceru. Pies oczywiscie przerazony, wzielam go na ręce, serce walilo mu jak oszalałe. Kiedy przechodzilam przez tłum rozleglo się zbiorowe ciumkanie "Jaka sliczna psina"... Chciało mi się płakać, że ludzie rozczulający się nad psem (którego nawiasem mówiąc omal nie wysłali na tamten świat na zawał serca), jednoczesnie chorych traktują jak rzecz, która ma prawo do egzystencji tylko, jesli matka tak zadecyduje
anulka
3 lata temu
Przecież Trybunał wystąpił w obrobie życia PANI PODOPIECZNYCH? Chce PANI ICH ZABIĆ? Nie mozna stać w rozkroku pani Dymna.
ASA
3 lata temu
Tak trochę abstrakcyjnie ale przyszło mi na myśl, ze moze te niepełnosprawne dzieci to anioły które sa po coś powoływane do życia. Ze na świecie jest coraz mniej wartościowych ludzi bliskich ideałowi godnego naśladowania. Że ludzie chcą usuwać odmienność bo jest nie taka jak wydaje im sie ze powinna być. A moze nie pojmują ze mogą to być jedyne szczere istoty niezdolne do świadomego grzechu ze sa naiwnie czyste i nieskalane ziemskim złem. Może oni pojmują i widzą świat inaczej i moze prawdziwiej niż większość myślących „poprawnie”. A przecież odmienność moze przejawiać sie w różnych aspektach i formach życia, takze tej o której prawa walczą środowiska LGBT. A co by było jakby sie okazało ze odmienność seksualną stwarzają wadliwe geny i to tez jest niepełnosprawność umysłowa? Czy wtedy kwalifikujemy do usunięcia „wadliwej” jednostki czy nie? Bo matka np. nie chce syna geja. Każdy człowiek zasługuje na szacunek a świat niestety dąży do zagłady przechodząc na ciemna stronę mocy zamiatając niewygodnosci pod dywan by móc udawać szczescie i osiągnięty sukces, zostawiajac za sobą trupy. A tak naprawdę życie jest nam dane tylko na chwile a pózniej jest juz tylko wieczność niepojęta. Więc Ludzie! Nie zachowujmy sie jak dzikie zwierzęta bo po coś zostalismy wyposażeni w rozum. Nie ma niestety rozwiązań idealnych i antidotum na wszystko ale szanujmy drugiego człowieka myślącego czy wyglądającego inaczej. I dajmy tez szanse i warunki niepełnosprawnym aby mogli czuć sie potrzebni i kochani jak każdy inny zdrowy człowiek. Podziwiam i szanuję Panią Annę Dymnę za ciepło i dobre serce i za zauważenie w tych dzieciach czegoś czego większość ludzi nie widzi. Dobranoc
Hmmm!
3 lata temu
Ona nie pomaga tylko dzieciom z zespołem Downa przecież jest kompromis aborcyjny a chore dzieci nadal się rodzą. Taki wybór matek widocznie. W wyroku TK chodzi tylko o dzieci z tym zespołem!!!
Rob 72
3 lata temu
Nie powiedziała co naprawdę myśli o aborcji. Te emocje są szczere, ale poglądów wolała nie ujawnić. Dlaczego? Bo zostałaby zlinczowana za brak poparcia dla strajku kobiet (podejrzewam że nie jest miłośniczką wygłaszanych tam haseł). Dzisiaj presja i oczekiwania, że w klapie marynary albo w oknie, powinieneś mieć błyskawicę, jest tak duża, że za jej brak możesz być zhejtowany i zrównany z ziemią do społu z pisem. A swoją drogą to współczuję wszystkim, którzy mają chore dzieci. Naprawdę. Ale gdy słyszę od prawie każdego z nich, jak solidaryzuje się z postulatami strajku kobiet, to powiem szczerze, że gdybym był ich niepełnosprawnym dzieckiem to straciłbym całą wiarę w świat. Czyli co żałują, że mnie nie usuneli za wczasu?
Krystyna
3 lata temu
Proszę pani, prosimy o konkretną odpowiedź, a nie na okrągło. Po co więc ta pani fundacja, jak można zabić.
...
Następna strona