"Taniec z Gwiazdami" każe płacić 200 ZŁOTYCH za miejsce na widowni. Co na to Marcin Hakiel? (WIDEO)
Polsat znalazł nowy sposób na zarabianie na "Tańcu z Gwiazdami". Chcący oglądać show na żywo będą musieli teraz słono zapłacić. Jak ten nowatorski pomysł ocenia weteran programu Marcin Hakiel?
Po zapoznaniu się z listą uczestników nowego sezonu Tańca z Gwiazdami już na pierwszy rzut oka widać, że Polsat musiał się nieźle wykosztować na produkcję. Po raz pierwszy od lat na parkiecie programu zobaczymy prawdziwe gwiazdy, co jest pewnego rodzaju ewenementem w show, w którym już od dawna to tancerze byli bardziej znani od swoich podopiecznych. Trzeba było chyba jednak znaleźć alternatywne źródła finansowania całego przedsięwzięcia, bowiem jak się okazało, osoby chcące zasiąść na widowni będą musiały od teraz płacić za miejsce 200 złotych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Za wejściówkę na widownię "Tańca z Gwiazdami" trzeba zapłacić 200 złotych. Co na to Hakiel?
Marcin Hakiel komentuje nowe zagrania producentów "Tańca z Gwiazdami"
Reporterka Pudelka Simona Stolicka przy okazji prezentacji wiosennej ramówki Polsatu wypytała Marcina Hakiela, jak ocenia pomysł wyceny miejsc na widowni.
Nie mam opinii na ten temat. To nie mi oceniać. Ktoś podjął tą decyzję. Jeśli będą chętni, to znaczy, że decyzja odpowiednia - odpowiedział z dystansem Hakiel.
Jednocześnie potwierdził, że jeżeli będzie taka potrzeba, to sam chętnie zapłaci za miejsca dla swoich najbliższych.
Mam nadzieję, że moje dzieci przyjdą mnie oglądać, to jak nie będzie miejsca, to będę musiał je kupić. Zapłacę.