W grudniu 2023 roku TVP rozpoczęła wielkie rewolucje, które poskutkowały zwolnieniem niemal wszystkich pracowników, kojarzących się z mediami za rządów PiS-u. Zmiany te dotyczyły również sfery rozrywkowej stacji, a z posadami pożegnali się prowadzący "Pytania na Śniadanie".
Wśród dziennikarzy, którzy stracili pracę w mediach publicznych, znalazł się między innymi Tomasz Wolny, który odpowiadał między innymi za prowadzenie koncertu "Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki". Po ubiegłorocznej nieobecności powstańcy zaczęli się upominać o jego przywrócenie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kammel ostro o zwolnieniu Wolnego z TVP
Temat zwolnienia Tomasza Wolnego w TVP poruszył w nowym odcinku na Kanale Zero jego kolega - Tomasz Kammel. Dziennikarz zwrócił uwagę na to, że ten długo zdawał się być wzorowym przykładem pracownika mediów publicznych, co jednak zmieniło się po objęciu przez Kingę Dobrzyńską stanowiska szefowej "Pytania na Śniadanie". Wówczas okazał się być zbyt katolicki.
Może dlatego, że jest hipoterapeutą i pracuje z dziećmi, a może dlatego, że jest prezesem olimpiad specjalnych i pracuje z niepełnosprawnymi dziećmi? No chyba nie. Przecież to misja, a to się liczy w TVP. A więc dlaczego? Bo był za bardzo katolicki. Opinię taką wyjawiła niejaka Kinga Dobrzyńska - przez jakiś czas szefowa "Pytania na Śniadanie", której powierzono stworzenie nowej odsłony tego programu - ujawnił Tomasz Kammel w nowym odcinku na Kanale Zero.
Wspomniał również o tym, jak ważną postacią dla Powstańców Warszawskich jest Tomasz Wolny.
Jego obecność na koncercie powinna być więcej niż oczywista - Wolny to harcerz, społecznik i wręcz obsesyjny patriota. To dobry konferansjer, a powstańczy koncert to dla niego nie tylko piękny projekt, który kończy się kasą na koncie. W pandemii dostarczał pomoc sędziwym, samotnym i chorym powstańcom. (...) Oni go nie lubią, tylko kochają. Jest dla nich kimś więcej, niż panem z telewizji. Jest ich prawdziwym przyjacielem - dodał.
Tomasz Kammel ostro o Kindze Dobrzyńskiej
Tomasz Kammel pokusił się również o podsumowanie pracy Kingi Dobrzyńskiej przy nowym "Pytaniu na Śniadanie". Twierdzi, że to ona ściągnęła program na dno.
Program był numerem jeden na rynku śniadaniówek, a w wyniku jej strategicznych decyzji w niespełna miesiąc stracił ponad 100 tys. widzów. Czas jej rządów to mini wersja wielkiej smuty w Rosji - zarzuty mobbingu, dyskryminacji, obrażania widzów na social mediach należących do TVP. Lista zasług jest bardzo długa, a na jej szczycie stoi zwolnienie wszystkich prowadzących, w tym uwielbianego przez widzów Wolnego - podsumował działalność Dobrzyńskiej.
Na koniec stwierdził, że TVP pozbyła się ze swoich szeregów wielu utalentowanych prowadzących.
Ani o Tomka, ani o Izę Krzan, Olka Sikorę czy Gosię Tomaszewską martwić się nie muszę - wszystkich przechwyciła konkurencja, korzystając z ich rozpoznawalności i umiejętności, których nabyli w TVP. Zrobiliście kuźnię talentów dla Polsatu, TVN-u i Republiki - dodał.