"Top Model". Tadeusz zarzuca produkcji MANIPULACJĘ! "Uświadomiłem sobie, że to SCENARIUSZ. Mocno nietaktowne..."
Tadeusz Mikołajczak, którego w ostatnim odcinku jako jedynego nie odwiedził nikt bliski, ujawnił, jaka była tego przyczyna. Okazuje się, że mimo iż partnerka aspirującego modela chciała go odwiedzić, produkcja postanowiła jej nie zapraszać...
Od kilku tygodni emitowana jest nowa edycja "Top Model". Producenci programu, który doczekał się już 12. sezonu, dwoją się i troją, by zapewnić widzom moc atrakcji. Nie brakuje w związku z tym emocji, dram i zaskakujących zwrotów akcji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sandra Dorsz z "Top Model" OSTRO o Pandora Gate: "To byli moi idole. Wychowałam się na YouTube"
W ostatnim odcinku "Top Model" uczestników odwiedzili bliscy, którzy mieli okazję wziąć udział we wspólnej sesji z uczestnikami. Niestety, ku zdziwieniu widzów, do Tadeusza Mikołajczaka nikt nie przyjechał.
Nie mam nikogo bliskiego, kto mógłby przyjechać. Są rodzice biologiczni, ale jak nie ma z nimi kontaktu od początku, to nie ma się z nimi żadnych więzi, relacji. Babcia nie mogła przyjechać ze względów zdrowotnych, jest w domu opieki - tłumaczył w programie.
Całe szczęście wspaniałomyślna Ewa Chodakowska postanowiła "zlitować się" nad aspirującym modelem i zaproponowała, że zapozuje z nim do zdjęć.
Zobacz też: "Top Model". W sieci wrze po werdykcie jurorów: "PORAŻKA. Co się dzieje z tym programem?!"
Uczestnik "Top Model" ujawnia prawdę o ostatnim odcinku
Jak się jednak okazuje, sytuacja wyglądała zgoła inaczej, niż pokazano to w odcinku. Przedstawić prawdziwą wersję wydarzeń zdecydował się sam Tadek. W niedzielę mężczyzna zareagował na liczne komentarze, w których internauci dopytywali o to, dlaczego w programie nie odwiedziła go jego partnerka Zofia.
Sporo pytań jest w komentarzach, dlaczego nie pojawiła się moja dziewczyna, o której tak ciepło mówiłem, więc zajmę Wam chwilę. (...) - zaczął na Instastories, następnie przechodząc do sedna:
Od początku Zosia dawała swoją dostępność na taką sesję, rozmowy, spotkania, więc kontakt do Zosi był, tylko nie było poinformowania o sesji. W ciągu tych nagrywek, jak dowiedziałem się, że Zosia jest bezpieczna i nic się jej nie stało - bo taka była moja pierwsza myśl, jak nie przyjechała - to od razu uświadomiłem sobie, że jest to napisany scenariusz i wypadło na mnie - mówi, dając do zrozumienia, że padł ofiarą programowego scenariusza.
Mikołajczak zaznaczył, że rozumie, jak działa telewizja, dlatego nie robił scen, jednak komentarze, które zaczęły pojawiać się po odcinku, nieco go przytłoczyły.
I w sumie okej, przyjąłem to, nie robiłem żadnych płaczów, dram i innych akcji. Być może było to oczekiwane... Ale jak jesteś czegoś świadomy i to przewidujesz, to emocje nie biorą góry i jesteś spokojniejszy. Są decyzje, na które my jako uczestnicy nie mamy wpływu i okej. Wiedzieliśmy, że idąc do programu, nie jesteś niezależny i na twoją osobę jest napisany scenariusz. To jest kwintesencja i przekaz, żeby mieć to z tyłu głowy, że ocenianie do osób, które widzisz tylko w telewizji, które są kreowane przez innych, którzy działają według scenariusza i założeń, to wtedy twój pogląd jest mocno zawężony i nakierunkowany. Nie jest to twoja opinia. (...) Po to są programy, chcemy się rozerwać, chcemy zobaczyć emocje... Ale mówię ogólnie, na przyszłość, żeby się tym nie kierować - zwraca się do obserwatorów.
Tadeusz z "Top Model" zarzuca produkcji manipulację
Dalej pisze wprost o "manipulacji" i nazywa zabieg produkcji "nietaktownym".
Dodam jeszcze, że moja sytuacja rodzinna od początku była znana. Nie kryłem tego, że nie mam kontaktu z rodzicami, a dalsza rodzina nawet nie wiedziała, że poszedłem do programu. Sprytne zmanipulowanie i wybranie mnie jako uczestnika, do którego nie przyjedzie najbliższa osoba, mimo iż kontakt był, uważam za mocno nietaktowne - ocenia smutno i zwraca uwagę na to, że, o ironio, odcinek poświęcony był m.in. zdrowiu psychicznemu.
Jeszcze bardziej boli fakt, że w tym samym odcinku poruszany był temat zdrowia psychicznego i komfortu jednostki w społeczeństwie. Pamiętajmy o tym, że wszyscy jesteśmy zdolni do wrażliwości, a nadużywanie tego w jakichkolwiek sytuacjach to zachowanie nieetyczne.
Myślicie, że produkcja "Top Model" ustosunkuje się do słów Tadeusza?
Twoja opinia jest dla nas ważna. Wypełnij ankietę i wypowiedz się już dziś.