Wokół brwi Justyny Pochanke znów zamieszanie. Głos zabrała Magdalena Ogórek: "Jak można malować je markerem?"
Przebiła posła Tarczyńskiego?
Chyba nikt nie spodziewał się, że brwi Justyny Pochanke mogą wywoływać takie emocje. Przypomnijmy, że kilka dni temu poseł Dominik Tarczyński postanowił podzielić się z internautami swoją niecodzienną refleksją na temat wyglądu dziennikarki, zaznaczając jednak przy tym, że "nie komentuje jej fizyczności"...
Poseł PiS w swoim twitterowym wpisie porównał wówczas Justynę Pochanke do... "bufetowej z lat 80-tych". Żenujący komentarz odbił się szerokim echem i choć można byłoby stwierdzić, że poziom żenady został już przekroczony, to jednak teraz swoje trzy grosze wtrąciła jeszcze Magdalena Ogórek.
Ubiegająca się niegdyś o fotel prezydenta doktor nauk humanistycznych z Rybnika odpowiedziała na twitterowy wpis Tarczyńskiego, dzieląc się swoimi przemyśleniami na temat brwi dzienniarki, rzecz jasna.
"Nigdy nie pojmę, jak można namalować sobie brwi markerem" - skomentowała krótko.
Jak można było się spodziewać, internauci nie przeszli wobec jej słów obojętnie.
"Strasznie to słabe".
"Żenujący wpis".
"Pani pochwala takie chamskie komentarze wobec kobiet?" - grzmią internauci.
Z pewnością obie panie różnią poglądy polityczne i może nie tylko one. W momencie jednak, gdy tak wiele mówi się w opinii publicznej o wsparciu kobiet, o prawach kobiet, szacunki i tolerancji, komentarz, na który nie wiadomo z jakiego powodu pokusiła się Ogórek, nigdy nie powinien paść.
Spodziewaliście się, że brwi Pochanke staną się przedmiotem narodowej debaty?