Zofia Klepacka kontynuuje swoją polityczną krucjatę, atakując Rafała Trzaskowskiego: "To jest PECHOWY PREZYDENT. Wciska ludziom farmazony"
Sportsmenka po raz kolejny jasno dała znać, po której stronie politycznej barykady stoi. Zaskoczeni?
Zofia Klepacka jeszcze kilka lat temu znana była przede wszystkim jako utytułowana sportsmenka i medalistka olimpijska. Niestety, od pewnego czasu 34-latka bardziej niż z propagowania aktywności fizycznej i zdrowego stylu życia słynie z atakowania tzw. lewactwa i wszystkich, którzy nie reprezentują jej zdaniem tradycyjnych wartości. Jakiś czas temu dostało się od niej nawet Kindze Rusin.
Przypomnijmy: Kinga Rusin i Zofia Klepacka awanturują się przed lokalem wyborczym! "Co ta pani osiągnęła w życiu, kim ona jest" (WIDEO)
Klepacka, która przedstawia się w mediach jako żarliwa katoliczka, szczególne zagrożenie upatruje w zwolennikach aborcji i przedstawicielach społeczności homoseksualnej. Nic więc dziwnego, że surferka w wyborach prezydenckich aktywnie promuje kandydaturę Andrzeja Dudy, który również straszy Polaków tajemniczą ideologią LGBT.
Ostatnio Zofia Klepacka postanowiła wesprzeć walkę prezydenta o reelekcję, pojawiając się na zorganizowanym w centrum Warszawy proteście przeciwko "skłotersom", zajmującym nielegalnie kamienice w Śródmieściu. Zdaniem olimpijki, zajmujący budynki ludzie to przedstawiciele Antify, w dodatku mocno chronieni przez władze miasta i samego prezydenta stolicy Rafała Trzaskowskiego:
Od dłuższego czasu obserwuję to, co się dzieje wokół skłotów na ul. Wilczej i na Ks. Skorupki, ponieważ jestem stąd, tu się wychowałam. Cały czas mieszkają tu moi rodzice, więc często bywam na Śródmieściu. W tych skłotach mieszkają "nieproszeni goście", którzy okupują m.in. dawny żłobek - tłumaczy w rozmowie z serwisem Niezależna.pl Klepacka. Ostatnio bardzo zaniepokoiła mnie sytuacja, kiedy napadnięto na ul. Wilczej wolontariuszy Fundacji Pro-Prawo do Życia i zniszczono ich samochód. To, że mieszkańcy tych skłotów obrażają, czy zaczepiają ludzi, jest już na "porządku dziennym", obserwuję to przez lata, ale to, co się stało dwa tygodnie temu, kiedy w "biały dzień" zaatakowano działaczy pro-life, przekracza już wszelkie granice. Zauważ, że równie dobrze, to mogłam być ja, czy ty. Być może wkrótce za noszenie w tym miejscu krzyżyka będzie można dostać za to przysłowiowe "bęcki".
Dziennikarz prawicowego serwisu podjudzał sportsmenkę do dalszych ataków, przypominając jej, że stołeczny ratusz miał przekazać na zajęcia i edukację dla "skłotersów" ponad 3 miliony złotych.
Widocznie oni są potrzebni miastu, żeby robić "ferment" np. w czasie Marszu Niepodległości. Te warsztaty o których wspomniałeś miały nauczyć ich działania w grupie, jak zwalczać faszystów - tłumaczy Zofia Klepacka. Ale ja nie widzę nigdzie w Polsce faszystów. Chodzę na Marsz Niepodległości z dziećmi, z rodziną, niosę polską flagę. Czy wtedy jestem faszystką? Może ktoś z zagranicy jest zainteresowany, żeby wpierać antifiarzy? W 2013 roku ci skłotersi podczas Marszu Niepodległości rzucali w nas koktajlami Mołotowa. To tylko pokazuje jak działa miasto Warszawa i jakie są tam kliki.
Zofia Klepacka w rozmowie z Rafałem Betlejewskim o LGBT
Olimpijka jasno wyraziła też swoje zdanie na temat ewentualnego zwycięstwa Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich:
Modlę się do Boga, żeby przypadkiem Trzaskowski nie wygrał tych wyborów. To jest człowiek zakłamany - obiecuje różne rzeczy, a potem ich nie robi. Poza tym on przynosi pecha, to jest pechowy prezydent, cały czas się coś złego dzieje w Warszawie - stwierdziła odkrywczo Klepacka. On kłamie i próbuje się podlizać wyborcom, m.in. wspominając śp. Lecha Kaczyńskiego, on "odwraca kota ogonem" mówiąc, że nie jest za adopcją dzieci przez homoseksualistów, a jeszcze niedawno mówił, że chciałby być pierwszym prezydentem miasta, który udzieliłby ślubu parze homoseksualnej. Jest gotów powiedzieć wszystko, żeby wygrać wybory, po prostu "wciska ludziom farmazon".
Myślicie, że Zofia w niedzielę znowu zagwarantuje nam wielkie emocje pod lokalem wyborczym?