Remont mieszkania według Charlize Mystery: lokowanie produktów, czyste jeansy i sztuczny uśmiech (ZDJĘCIA)
Blogerka od miesięcy urządza swoje "wymarzone mieszkanie". Oczywiście z pomocą sponsorów.
Życie blogerki po przekroczeniu 50 tysięcy obserwujących może się wydawać luksusowe. Próbki od sponsorów sprzedawane pokątnie w Internecie, "przypadkowe" pchanie w obiektyw najróżniejszych przedmiotów to codzienność polskiej części Instagrama.
Chęć zysku widać szczególnie, kiedy rozmowy z fanami zastępują sponsorowane konkursy, a życie blogerki zaczyna przypominać raczej pustą przestrzeń reklamową.
Potwierdzeniem tego smutnego schematu jest ciągnące się od miesięcy urządzanie "wymarzonego mieszkania" blogerki Karoliny Glinieckiej, znanej (?) jako Charlize Mystery. Okazuje się, że 60 tysięcy obserwujących na Instagramie wystarczy, by sponsorzy spełniali jej zachcianki w zamian za kilka fotek z farbą, okapem, czy ekspresem do kawy.
Czy ktokolwiek jeszcze wierzy, że chodzi tu o "inspirację" i "spełnianie marzeń"?
Udawała zaangażowaną. Czy te plamy na koszuli nie są zbyt "ładne" i symetryczne?
Blogerka sama malowała ścianę. A może tylko trzymała wałek, żeby się nie pobrudzić?
Dokładnie opisała używane materiały. W litanii podziękowań nie zapomniała o żadnej firmie.
Podczas prac łatwo się pobrudzić? Nic z tego. W życiu blogerki wszystko lśni. Zawsze.
Tylko co tam robią kaloryczne pączki z glutenem?
Karolina jak każda blogerka musi być ekologiczna i minimalistyczna. Podoba Wam się ten hipsterski kran?
Dostaje tylko to co bardzo lubi, a bardzo lubi tylko to, co dostaje.
"Retro-okap" musiał pasować do frontów szafek.
Sponsorzy znają jej marzenia. W końcu to oni o nich decydują
Mała manolo, pupil blogerki, nie może się jeszcze odnaleźć w nowej rzeczywistości...
I nic dziwnego. Kto nie cieszyłby się na jej miejscu?
Blogerka zadbała o każdy szczegól wnętrza.
Wpadlibyście do blogerki na herbatkę? Oczywiście sponsorowaną...