Weronika Rosati od tygodni jest na językach mediów w związku z oskarżeniami wysuniętymi przeciwko jej byłemu partnerowi. Robertowi Śmigielskiemu, z którym aktorka ma córkę Elizabeth, Weronika zarzuca przemoc fizyczną, psychiczną i ekonomiczną, a także nie łożenie na wychowanie ich dziecka.
Niestety sprawa - przynajmniej medialnie - mocno się skomplikowała, bo w obronę Śmigielskiego zaangażowało się kilka tzw. osób publicznych:
Tymczasem Weronika, która na życie zarabia nie tylko rolami w filmach i serialach, traci kolejne kontrakty reklamowe.
Weronika straciła szansę na podpisanie 3 kontraktów reklamowych. Ale to nie wszystko. Ostatnio aż 7 firm zrezygnowało z rozmów o luźniejszej formie współpracy. Weronika szacuje, że przez to może stracić 660 tysięcy złotych. Jak każda samotna matka potrzebuje pieniędzy, ale nie jest zdziwiona tą sytuacją. Spodziewała się, że wiele firm i osób może się od niej odwrócić. Uważa jednak, że ma misję do spełnienia i niczego nie żałuje - dowiedział się Fakt.
Nie dziwię się, że kontrakty się nie powiodły. Szczególnie jeśli były związane z markami opartymi o tradycyjne wartości. Takie marki nie lubią skandalu. Lubią glamour, porządek i poczucie bezpieczeństwa. To kwestia chłodnej kalkulacji. Kiedy okazuje się, że celebryta nie jest idealny, a jego życie nie jest jak z bajki, to firma pyta: po co nam taka gwiazda? - ocenia Adam Miecznikowski, ekspert z firmy Publicis.