Książę William i Kate Middleton to prawdopodobnie właśnie ci członkowie rodziny królewskiej, którym szczególnie zależy na unikaniu głośnych skandali w brytyjskich mediach. Pałeczkę w tej dziedzinie zresztą już dawno przejęła Meghan Markle, która raz po raz łamie protokół i raczej nie oszczędza na przygotowaniach do narodzin swojego pierwszego dziecka Same zainteresowane zresztą szczególnie za sobą nie przepadają, czemu nie raz już dały wyraz, jednak tym razem to właśnie księżna Kate znalazła się w centrum kontrowersji.
Jakiś czas temu brytyjskie media informowały o tym, że książę William mógł mieć romans z (byłą już) przyjaciółką Kate Middleton, Rose Hanbury, która mimo braku królewskich korzeni od lat była blisko związana z "najważniejszą rodziną Wielkiej Brytanii". Doniesień co prawda nigdy nie potwierdzono ani nie zdementowano, jednak plotka wkrótce zaczęła żyć własnym życiem, a Kate Middleton podobno zażądała nawet usunięcia Hanbury z elit towarzyskich. Stosunki między byłymi przyjaciółkami pozostają napięte, czemu w obliczu kolejnych doniesień trudno się raczej dziwić.
Zgodnie z nowymi ustaleniami brytyjskiej prasy romans księcia Williama z Rose Hanbury miał rozkwitnąć w Norfolk, gdzie królewska para często spędzała ze sobą dużo czasu w prywatnej, wiejskiej posiadłości. To właśnie tam między nim i Hanbury narodził się romans, o którym wkrótce dowiedziała się także Kate Middleton. Jej reakcja była podobno błyskawiczna i nakazała mężowi zerwać z kobietą wszelkie kontakty, jednak on jedynie wyśmiał jej domysły i powiedział, że nigdy do niczego nie doszło. Pałac Kensington, jak nietrudno się domyślić, milczał jak zaklęty.
Plotki jednak wciąż przybierały na sile, a fakt, że Kate była wtedy w trzeciej ciąży, jedynie komplikował całą sprawę. Coraz gęstsza atmosfera najwyraźniej sprowokowała rodzinę królewską do wydania oświadczenia, bo prawnicy księcia Williama w końcu zareagowali na te doniesienia. Sprawę po raz kolejny opisał magazyn _**In Touch Weekly**_, a po swojej publikacji otrzymali pismo, w którym zdementowano pogłoski o romansie Williama i nakazano zaprzestania rozpowszechniania fałszywych informacji:
Publikacja głosi nieprawdę i jest wysoce szkodliwa. Rozpowszechnianie fałszywych informacji dotyczących życia prywatnego naszego klienta stanowi naruszenie jego prywatności, zgodnie z artykułem 8. Europejskiej Konwencji Praw Człowieka - napisali adwokaci Williama, o czym poinformował _**Daily Beast**_.
W tej sprawie z pewnością nie doczekamy się komentarza samych zainteresowanych, więc dla niektórych mediów jest to ostateczny dowód na to, że do romansu nigdy nie doszło. Wiele osób wciąż ma jednak wątpliwości, a ton oświadczenia wskazuje ich zdaniem jedynie na desperacką próbę ucięcia plotek dręczących rodzinę królewską już od dawna. Myślicie, że William faktycznie nigdy nie zdradził Kate?