Boris Johnson nowym premierem Wielkiej Brytanii. Eurosceptyk, skandalista, kobieciarz (ZDJĘCIA)
55-latek jest zwolennikiem Brexitu i autorem wielu niewybrednych komentarzy. Media już nazywają go "brytyjskim Donaldem Trumpem".
Wielka Brytania wielokrotnie udowadniała, że potrafi być nieobliczalna, a decyzje podejmowane przez Brytyjczyków - zaskakujące. Tak było chociażby w przypadku Brexitu, którego - mimo narastających na Wyspach euorsceptycznych klimatów - nie spodziewali się członkowie Unii.
Dzisiaj dowiedzieliśmy się, że kontrowersyjny eksburmistrz Londynu został premierem Wielkiej Brytanii. Następca Theresy May to Boris Johnson, który przez 9 lat był burmistrzem Londynu. Na koncie 55-latka nie brakuje ekscesów. Dał się poznać m.in. jako autor rasistowskich komentarzy czy zagorzały zwolennik wyjścia Zjednoczonego Królestwa z Unii.
Zobaczcie, z czym dotychczas kojarzył się Johnson. Zmieni wizerunek jako premier?
Boris Johnson ma 55 lat. W 2006 roku został burmistrzem Londynu i był nim do 2017 roku. 23 lipca został liderem Partii Konserwatywnej i w konsekwencji premierem Wielkiej Brytanii.
Johnson zasłynął swoim językiem, za który wielokrotnie był krytykowany. Ma opinię egoisty i karierowicza, jednak charyzma Borisa przyciąga uwagę Brytyjczyków.
Nowy premier Wielkiej Brytanii cieszy się, że jego kraj opuszcza Unię Europejską. Jako wprawny populista wie, jak docierać do swoich zwolenników. Zasłynął m.in. machaniem rybą wędzoną u jednego z prywatnych przedsiębiorców, który musząc spełniać wymogi UE narzekał na sposób, w jaki każe mu się pakować żywność. Johnson powiedział wtedy, że przepisy unijne takie jak ten są "drogie, bez sensu i szkodliwe dla środowiska".
Jego relacje z kobietami nie należą do najbardziej tradycyjnych, mimo iż dziś Johnson stoi na czele Partii Konserwatywnej. Dwukrotnie żonaty polityk stał się bohaterem skandalu, gdy na jaw wyszło, że ma co najmniej jedno nieślubne dziecko.
Nie da się ukryć: obaj politycy są do siebie podobni nie tylko w kwestiach światopoglądowych. Posiadacze blond czupryn prywatnie darzą się sympatią. Donald Trump na wieść o nowym stanowisku Brytyjczyka, napisał na Twitterze: "Gratulacje, będzie świetny!"
Johsona, przynajmniej w kwestii publicznego wypowiadania się, trudno nazwać dyplomatą. W swojej kolumnie, którą z powodzeniem tworzył dziennikarsko dla The Daily Telegraph, nazwał ciemnoskórych "małymi czarnuchami". Nawiązywał w ten sposób do wizyty Tony'ego Blaira w Demokratycznej Republice Konga w 2002 roku.