Paryska Edyta Herbuś i czuły Piotr Bukowiecki wysiadają z Lexusa za 170 TYSIĘCY (ZDJĘCIA)
Ukochany odprowadził wystrojoną celebrytkę do studia "Dzień dobry TVN". Przykładny partner?
Edyta Herbuś* jest jedną z tych celebrytek, które w swojej medialnej karierze trudniły się niemal wszystkim. Wszechstronna kielczanka oprócz tego, że próbowała swoich sił jako tancerka, aktorka, prezenterka, albo po prostu osobowość telewizyjna, zainteresowanie mediów od lat wzbudza również za sprawą burzliwego życia uczuciowego. 38-latka ma na swoim koncie związek m.in. z tancerzem erotycznym Dawidem Ozdobą, współwłaścicielem KSW Maciejem Kawulskim czy reżyserem Mariuszem Trelińskim. Jakiś czas temu swoje uczucia ulokowała w Piotrze Bukowieckim, m.in. byłym partnerze Doroty Gardias, z którą doczekał się córki Hani. Piotr jest także ojcem dwójki dzieci z inną kobietą. Pomimo nie najlepszej opinii o mężczyźnie, Herbuś *postanowiła dać mu szansę.
Ostatnio zakochanych po raz kolejny sfotografowano razem. W czwartek Edyta była gościem Dzień dobry TVN, gdzie jak sama przyznała na instagramowym profilu, poruszała tematy kobiece, a konkretnie - z zaangażowaniem opowiedziała widzom o swoich patentach na chodzenie w szpilkach bez szkody dla stóp i kręgosłupa. Do studia śniadaniówki odprowadził celebrytkę Piotr. Ubrana w turkusową spódnicę za kolano, jaskrawy sweter, srebrne sandałki na obcasie i beret Herbuś wraz ze swoim ukochanym przybyli do centrum Warszawy wartym około 170 tysięcy złotych hybrydowym Lexusem.
Pasują do siebie?
Edyta ma na swoim koncie kilka poważnych związków.
Kilka lat temu tancerka rozstała się ze znacznie starszym reżyserem, ale wkrótce szczęśliwie ulokowała uczucia w kolejnym mężczyźnie.
Pod koniec 2017 roku do mediów przedostała się informacja, że celebrytka spotyka się z Piotrem Bukowieckim.
Od tamtej pory paparazzi raz na jakiś czas uda się sfotografować tę dwójkę podczas wspólnych wyjść.
Ostatnio widziano ich razem pod studiem "Dzień dobry TVN". Para nie szczędziła sobie czułości.
Na kanapie śniadaniówki 38-latka pojawiła się jednak sama. Ukochany jedynie ją odprowadził.
Do centrum stolicy para przyjechała wartym około 170 tysięcy złotych elektrycznym Lexusem.
Tego dnia celebrytka postawiła na turkusową spódnicę, jaskrawy sweter, sandałki na obcasie i beret.