To chyba dobrze, że młodzi aktorzy, którzy popularnosc zdobyli w serialach telewizyjnych, prędzej czy później zdają sobie sprawę, że bez sprawdzenia się na teatralnych deskach, nie można mówic o prawdziwym aktorstwie. Niektórym wychodzi to lepiej, innym, jak Marcie Żmudzie-Trzebiatowskiej - gorzej, ale najważniejsze, że próbują.
Ten sposób szlifowania warszatu wybrała także serialowa Brzydula. Wstępuje już w warszawskiej Komedii, zamierza także podpisać kontrakt z jednym z łódzkich teatrów. Twierdzi, że to dla niej nic nowego.
Tak naprawdę, kiedy miałam 14 lat, to zaczynałam w teatrze, więc jest to taki mój powrót do korzeni - mówi Faktowi. Będę to kontynuować, bo zdaje się, że będę grała w teatrze w Łodzi. Jednak nie mogę mówić tu o konkretach.