Angelina Jolie jest bez wątpienie dla wielu swoich fanów ikoną macierzyństwa. Urodziła troje dzieci i troje adoptowała. Nieustannie angażuje się w akcje charytatywne pomagające najmłodszym ofiarom wojen i założyła dwie fundacje, które wspierają edukację dzieci z najuboższych krajów świata. Aktorka razem z mężem przekazuje także ogromne sumy na wspieranie obozów uchodźców. Jednak Jolie nie zawsze była aktywistką przejętą losem innych i marzącą o wielkiej rodzinie.
W najnowszym wywiadzie przyznaje, że przygotowując się do roli w adaptacji słynnej gry Tomb Raider była skupiona tylko na sobie i zajęta sławą. Dopiero wyjazd do Kambodży i konfrontacja z porażającą biedą sprawiły, że zmieniło się całe jej życie.
Kiedy pierwszy raz poleciałam do Kambodży, zmieniło się całe moje spojrzenie na świat. Zdałam sobie sprawę, że jest tak wiele rzeczy, których nikt nie nauczył mnie w szkole. Zrozumiałam, że jest tak wiele rzeczy w życiu, które muszę zrozumieć, że poczułam się nic nie znacząca osobą. Poczułam pustkę. Ta podróż uruchomiła we mnie potrzebę poszukiwania wiedzy – powiedziała Angelina.
Nigdy nie chciałam mieć dzieci. Nigdy nie chciałam być w ciąży. Nigdy nie opiekowałam się dziećmi. Nigdy nie myślałam o sobie samej jako o matce. Nagle jednak stało się dla mnie zupełnie oczywiste, że mój syn jest w tym kraju i czeka na mnie - dodała.