Cieszą się wszyscy oprócz mieszkańców Krakowa. Teraz życie tu to porażka, chociaż i tak większość na okres ŚDM wyjechała. Utrudniali nam, mieszkańcom życie przez ostatni rok, żeby było lepiej tym, co przyjechali tu na tydzień i już pewnie nigdy nie wrócą. Że już nie wspomnę o wielkich zniżkach dla pielgrzymów, darmowych wejściach do różnych obiektów i atrakcji. Dlaczego to miasto dba o kogoś przyjezdnego dużo bardziej niż o swoich mieszkańców? Super, świetnie, że młodzi, wierzący i cieszący się życiem ludzie tu są. Szkoda, że te Dni powstały na udręce mieszkańców Krakowa. Pozdrawiam ze stolicy małopolski.