Blanka Lipińska wciska fankom "suplementy na depresję": "Pomaga i to bez recepty, BEZ PSYCHIATRY"
"Nie łykajcie tego g*wna. Udajcie się do specjalisty" - grzmi dziennikarz, Bartek Fetysz, kpiąc z "doktor habilitowanej chorób psychicznych Blanki Lipińskiej". Faktycznie przesadziła?
W dobie social mediów nastały niebezpieczne czasy, w których celebryci zaczęli pełnić funkcję autorytetów i "ekspertów od wszystkiego", chętnie karmiąc naiwnych fanów różnej maści mądrościami. Niewielu z nich zdaje sobie sprawę, jak społecznie szkodliwe mogą być ich "rady". Takim brakiem pomyślunku wykazała się niedawno Blanka Lipińska, dzieląc się z internautami swoimi "sposobami" na walkę ze stanami depresyjnymi.
Dziennikarz Bartek Fetysz, który śledzi poczynania celebrytów i często wytyka ich głupotę, tym razem na Facebooku opublikował wpis, w którym zwrócił uwagę na InstaStories nagrane w sobotę przez Lipińską. W swojej relacji zadowolona z siebie "pisarka" nakłania swoje "wyznawczynie" do zakupienia suplementów sprzedawanych bez recepty, który mają pomóc osobom z zaburzeniami psychicznymi oraz pobudzać wydzielanie serotoniny i endorfin.
Blanka Lipińska wspomina urodziny: "Dostałam najbardziej wyjątkowy prezent z życiu"
Kochane panie, tak sobie poczytałam te wasze wiadomości o tym, ile macie w głowie napchane smutku, strachu, lęku - zaczęła Blanka. - Zacznijcie łykać suplementy, dobrze się odżywiać, robić coś dla siebie po prostu. Nie czekajcie, aż to się skończy. Po to na przykład (nazwa firmy) wymyśliła ten produkt, żeby takim osobom, jak wam, pomagać i to bez recepty, bez psychiatry.
35-latka wspaniałomyślnie przypomniała, że na jej Instagramie w zakładce "Polecane" można zdobyć kod zniżkowy "365dni" na zakup produktu o 20 procent taniej. Bez zniżki suplement kosztuje... 119 złotych.
Naprawdę życie nie musi tak wyglądać, że budzicie się rano i zastanawiacie się, po co macie wstać z łóżka - przekonuje Lipińska. - Wiem, bo kiedyś też tak miałam i sobie poradziłam z tym sama. Natomiast w tym momencie jest bardzo dużo rzeczy, które mogą was wspomóc. Takim właśnie wspomagaczem jest produkt, który po pierwsze postawi was psychicznie na nogi, a po drugie da wam, moim zdaniem, taką siłę do tego, żebyście ruszyły dalej i robiły te kroczki.
W swoim wywodzie na temat szkodliwości społecznej reklamy opublikowanej na profilu Lipińskiej Bartek Fetysz nie szczędził autorce 365 DNI gorzkich słów.
Nie śledzę Blanki Lipińskiej w social mediach - zaczął. - Jej wywody wysyłają mi znajomi. Nie wiem w sumie, dlaczego są moimi znajomymi. Bo o wzwodach w jej książkach czytam sam. Na własne życzenie. I dzisiaj jeden z tych moich znajomych wysyła mi story Blanki, w którym ta poleca suplementy. GUD MUD. 119 zeta, ale z kodem 365DNI 20% taniej. Zachęca do kupowania. Akcja typu: Moi Kochani, bez recepty, bez psychiatry, bez wszystkiego za to z kodem zniżkowym - łykajcie suplementy. Tylko 119 zeta. Poleca dr nauk medycznych Blanka Lipińska.
Potem mówi, że sama jest terapeutką, specjalistką, jak chodzi o hipnozę i poleca terapię, bo sama jest w terapii, ale duchowej i tylko u najlepszych. Generalnie, jak chcecie, to na terapię, ale jak nie, to żryjcie suplementy, tak jak Laura żre wzwody Massima. Poleca doktor habilitowana chorób psychicznych Blanka Lipińska. Kochani cześć, czyli na depresję najlepszy GUD MUD! Kod 365DNI. Dajcie znać, czy z niej wyszliście po przyjęciu reklamowanych suplementów. Blania wyszła na bank. Opłaciła kredyty, jeśli je miała, za reklamę. Nie łykajcie tego g*wna. Udajcie się do specjalisty. Nie ufam specjalistkom promującym syndrom sztokholmski i gwałty.
Faktycznie przesadziła?