Brigitte Bardot wiodła bogate życie uczuciowe: romans na oczach męża, 22 kochanków i cztery małżeństwa
Brigitte Bardot, ikona francuskiego kina i modelingu, zmarła po długiej walce z chorobą. Aktorka przed laty nawiązywała wiele relacji uczuciowych, zanim spotkała mężczyznę swojego życia. Pamiętacie jej najbardziej medialne związki?
Świat kina uszczuplił się o kolejną ikoniczną postać. W niedzielny poranek dotarła do nas bardzo smutna wiadomość o śmierci Brigitte Bardot, aktorki stanowiącej uosobienie klasy i kobiecej zmysłowości. W ostatnich latach życie gwiazdy naznaczone było coraz większą liczbą dolegliwości zdrowotnych. Kilka tygodni temu informowaliśmy o konieczności jej hospitalizacji.
W drugiej połowie XX wieku uchodziła za jedną z najbardziej urodziwych postaci wielkiego ekranu. Z biegiem lat przylgnęła do niej łatka łamaczki serc. Choć wzdychały do niej miliony panów, tylko nielicznym udało się zyskać jej zainteresowanie. Według relacji zagranicznych mediów, Bardot mogła pochwalić się imponującą liczbą 22 kochanków. Oto ci, którzy odcisnęli największe piętno na jej życiu i karierze.
Magdalena Narożna mówi o byłym mężu: "To ciężki temat". Gwiazda zdradziła, że walczyła o związek dla córki
Brigitte Bardot cieszyła się ogromnym powodzeniem
Jeszcze u schyłku lat 40. olśniewająca urodą nastoletnia Bardot próbowała swoich sił w modelingu. Jej okładkowe zdjęcie dla magazynu "Elle" przykuło uwagę reżysera Rogera Vadima, który nawiązał z nią znajomość, chcąc uczynić z niej pierwszoligową gwiazdę. To on zasugerował 15-letniej wówczas Brigitte zmianę koloru włosów na blond, z biegiem czasu stanowiącego jej znak rozpoznawczy. Choć jego starania początkowo nie przynosiły efektów, zaczęła nawiązywać się między nimi bliska relacja. Rodzice dziewczyny stanowczo sprzeciwiali się tej znajomości. Przerażeni jej próbą odebrania sobie życia przez włożenie głowy do piecyka gazowego ostatecznie dali im błogosławieństwo. Ich małżeńska sielanka dobiegła końca po zaledwie 5 latach.
Być może wiedliby dalsze wspólne życie, gdyby nie romans na planie wyreżyserowanej przez jej męża produkcji "I Bóg stworzył kobietę" z 1956 r., która zapewniła jej międzynarodowy rozgłos i... kolejnego adoratora. Okazał się nim Jean-Louis Trintignant, filmowy amant, który specjalnie dla niej porzucił swoją żonę. Płomienne uczucie przerwało powołanie Francuza do wojska. Brigitte Bardot nie rozpaczała jednak po przymusowym rozstaniu, bowiem niedługo potem na jej drodze pojawił się wokalista i kompozytor Gilbert Bécaud.
Miłosne relacje zmarłej dziś 91-latki często splatały się z jej twórczością artystyczną. Chwilowe zauroczenie Serge'em Gainsbourgiem przyniosło niezapomniane piosenki, tj. "Harley Davidson" oraz "Bonnie & Clyde". Po raz drugi na ślubnym kobiercu stanęła w 1959 r. Wspólnie ze swoim mężem, Jacquesem Charrierem, z którym zagrała w "Babette idzie na wojnę", doczekała się narodzin jedynego dziecka, 65-letniego dziś Nicolasa-Jacquesa. W bolesnych wspomnieniach nie ukrywała, że uczucie instynktu macierzyńskiego było jej zupełnie obce. Niedługo po przyjściu na świat syna wywiozła go do swoich teściów. Dopiero w jego dorosłym życiu udało im się odbudować kontakt.
Pamiętam, jak fatalnego wyobrażenia nabrałam o ludziach w dniu, kiedy rodziłam w domu w trudnych do opisania warunkach: czułam się osaczona, nie oszczędzono mnie nawet w chwili porodu, co musiało skończyć się traumą. Co za koszmar, nigdy czegoś tak potwornego nie przeżyłam! Kiedy kobieta rodzi, powinno się zadbać o to, by nie czuła się zażenowana swoją nagością, co niełatwo jej przychodzi. W moim wypadku wszystko zostało sprofanowane. Wydając dziecko na świat, nie mogłam zachować prywatności, musiałam dzielić się tą chwilą z milionami ludzi, bo pod moimi oknami kłębiły się setki fotoreporterów
Brigitte Bardot tworzyła jeszcze wiele innych medialnych związków, w tym trzecie, i jak się ostatecznie okazało, przedostatnie małżeństwo. W 1966 r. poślubiła milionera Guntera Sachsa, z którym 3 lata później spotkała się na sprawie rozwodowej. Prawdziwego spokoju zaznała dopiero u boku francuskiego polityka, Bernarda d’Ormale, którego poznała na jednej z kolacji w wieku 58 lat. Po wycofaniu się przez nią z życia publicznego to właśnie on reprezentował ją na rozmaitych wydarzeniach, w tym promocji jej książki "Łzy walki". Mężczyzna towarzyszył swej ukochanej żonie w ostatnich chwilach jej życia.
ZOBACZ TEŻ: Przed laty oburzona Brigitte Bardot NAPISAŁA LIST do Ewy Kopacz. "Wszyscy jesteśmy gęśmi"