Danuta Martyniuk zrzuciła niemal 20 KILOGRAMÓW. Ujawniła, czym się teraz "zapycha". Zaskoczeni?
Danuta Martyniuk przeszła w ostatnim czasie sporą metamorfozę. Ma już prawie 20 kg na minusie, ale nie wszystkiego musi sobie odmawiać. Ujawnia, na co sobie pozwala, a czego raczej unika.
Danuta Martyniuk to kolejna osoba, która przeszła w ostatnim czasie sporą przemianę. Żona Zenka Martyniuka zdecydowała się wyjść z cienia męża i chętnie opowiada o kulisach jej spektakularnej metamorfozy. Dziś mama krnąbrnego Daniela jest lżejsza niemal o 20 kilogramów, a różnicę widać gołym okiem.
Danuta Martyniuk schudła niemal 20 kg. Mówi, czym się teraz "zapycha"
Dziś Danusia nie tylko inaczej wygląda - co jest także zasługą korekty nosa oraz dobrodziejstw medycyny estetycznej - ale też zupełnie inaczej się odżywia. Odstawiła słodycze, ograniczyła spożywane kalorie i pije dużo wody, co pomogło jej osiągnąć sukces w walce z nadprogramowymi kilogramami.
Zobacz też: Danuta Martyniuk zaskakuje odmienioną aparycją. Internauci komplementują: "Ale się WYROBIŁA"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Danuta Martyniuk mówi, dlaczego przeszła operację nosa. Wnuczka ją pozna?
Są jednak pewne rzeczy, których sobie nie odmawia, o czym wspomina teraz w rozmowie z "Faktem". Martyniuk przyznała, że "zapycha" się teraz letnim przysmakiem wielu Polaków i w tym przypadku pozwala sobie na odstępstwo od diety.
Zapycham się teraz czereśniami. Wiem, że są słodkie, ale uwielbiam je - wyznała. Poza tym jem to, co ugotuję, dzisiaj na przykład przygotowałam bigos, ale nie taki tłusty. Rezygnuję z jedzenia chleba, Zenek też unika bułek i tuczących rzeczy.
Jeśli natomiast byliście ciekawi, co Zenek sądzi o jej przemianie, to i tu poznaliśmy odpowiedź. Jak twierdzi, ten stara się ją regularnie komplementować, a jak już czasem zdarzy mu się drobna wpadka, to stara się być wyrozumiała.
Mój mąż często mi mówi, że ładnie wyglądam, że kupiłam ładną sukienkę. Czasami się nie domyśla, by coś skomplementować, ale mężczyźni już tak mają, jestem wyrozumiała.