Edyta Górniak podzieliła się z fanami osobistym wyznaniem dotyczącym codziennych trudności, jakie niesie ze sobą praca artystki. W relacji na Instagramie opisała, jak intensywny sezon koncertowy wpływa na jej samopoczucie oraz zdrowie.
Stres i życie w trasie – kulisy pracy Edyty Górniak
Na wstępie gwiazda podziękowała za szeroki odzew, który otrzymała po wyznaniu o zżerających ją kompleksach. Wokalistka twierdzi, że ciągłe podróże i brak stabilizacji odbijają się na jej kondycji i aparycji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Boże mój, ile dostałam komentarzy - życzliwych, mądrych, dobrych, czułych - rozpoczęła. Jestem w takiej pułapce, kiedy jestem w sezonie koncertowym, festiwalowym i jestem tylko w trasie. Bardzo dużo siedzę, siedzę w samochodzie albo w pociągu - wyznała.
Dodała, że wieczorne posiłki i brak regularnych ćwiczeń dodatkowo utrudniają jej dbanie o formę. Artystka zaznaczyła, że poświęca dużo czasu na regenerację i zabiegi, które pozwalają jej odzyskać zdrowie i siły.
Wszyscy wiemy i wszyscy doświadczamy, co potrafi z nami zrobić stres, a szczególnie przewlekły. Ja robię od lat to samo - mówiła.
Wydatki na zdrowie i regenerację
Artystka podkreśliła, że większość zarobionych pieniędzy przeznacza na zabiegi zdrowotne i wsparcie syna.
Latam do Azji po zdrowie. Nie siedzę sobie na plaży ot tak z drinkami. Robię ogromną pracę, by wyrzucić z organizmu blokady, napięcia mięśniowe. To są bardzo bolesne, kosztowne zabiegi i wszystkie te pieniądze, co zarabiam, wydaję albo na Alana, albo na te zabiegi, żeby odzyskać zdrowie i siłę. A potem (...) zamiast zatrzymać trochę dla siebie, to wszystko rozdaję na scenie - tłumaczyła.
Artystka nie ukrywa, że presja związana z wyglądem jest dla niej trudna.
Czasem naprawdę nie mogę na siebie patrzeć, źle się czuję z tym. Jest tak ogromna różnica, kiedy ja po prostu nie mam na skórze żadnej chemii, (...) śpię normalnie i zaczynam wyglądać jak człowiek i czuć się jak człowiek - przyznała. Zwróciła uwagę, że nowoczesne kamery pokazują każdy szczegół, co dodatkowo potęguje stres.
Wokalistka zaznaczyła, że nie ma możliwości regularnych treningów, nawet z pomocą trenera. Podkreśliła, że nie zamierza brać przykładu z "niektórych koleżanek z branży, które pięknie zeszczuplały" i sięgać po syntetyczne środki odchudzające ze względu na ich skutki uboczne.
Nie planuję żadnych rzeczy, tylko czekam na autopilocie, żebym dała radę do końca, żeby się mój organizm nie do końca rozstroił – dodała.
Na koniec Górniak podziękowała fanom za wsparcie i dyskusje na temat kobiecości, podkreślając, jak ważne jest wzajemne zrozumienie i empatia.