Klaudia Halejcio wyprawiła "SKROMNE" "garden party": ścianka do robienia zdjęć, przyczepa z alkoholami, pierogi teściowej (ZDJĘCIA)
Klaudia Halejcio zorganizowała w miniony weekend "garden party", które zamiast skromnej imprezy, przypominało małe wesele. Nie zabrakło wymyślnych dań, specjalnych dekoracji, a nawet budki z niekończącymi się drinkami.
Jak na prawdziwą influencerkę przystało, Klaudia Halejcio skrzętnie relacjonuje codzienne poczynania na Instagramie. Odkąd przeprowadziła się do wartej 9 milionów willi, celebrytka szczególnie chętnie dzieli się zdjęciami i nagraniami wykonanymi właśnie w marmurowych wnętrzach swojego gniazdka. Jak już wszyscy zdążyliśmy się przekonać, inflacja się jej nie ima...
Fakt, że Halejcio do biednych nie należy, nie przeszkodził jej w złożeniu wniosku o wakacje kredytowe. Jako że Klaudia zaciągnęła kredyt na swoją posiadłość, teraz może ubiegać się o pomoc od rządu, która pozwoli aktorce i jej partnerowi na odroczenie spłaty rat przez łącznie osiem miesięcy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Celebryci walczą z inflacją, a Pazurowie łamią prawo przez kabanosy
Oczekiwanie na decyzję banku 31-latka postanowiła umilić sobie imprezą. W sobotę mama rocznej Nel wykorzystała upalną pogodę i zorganizowała w swojej willi huczne przyjęcie, którego tematem przewodnim był styl balijski. Z tej okazji influencerka ściągnęła do swojego ogrodu wyjątkowe dekoracje, które oczywiście posłużyły za idealne tło do robienia zdjęć, które później trafiły na Instagram.
Halejcio zadbała o to, by w ogrodzie znalazł się wielki wiklinowy fotel, bujna egzotyczna roślinność i olbrzymi ledowy napis "Let's Party". Nie mogło oczywiście zabraknąć imponującej strefy gastronomicznej. Na garden party stanęły dwa stoły - na jednym można było znaleźć słone przekąski (między innymi pierogi teściowej Klaudii, dania wegetariańskie i soki warzywne), a na drugim słodkie desery. Dodatkowo właścicielka willi za 9 milinów złotych zamówiła specjalną budkę, w której barmani serwowali prosecco oraz inne wymyślne drinki.
Wasze imprezy też tak wyglądają?