Lżejszy o 30 kg Wojciech Mann zdradza sekret swojej przemiany: "Staram się nie zjadać całego tortu na kolację"
Wojciech Mann zaskoczył wszystkich swą spektakularną przemianą. Pulchny do niedawna dziennikarz radiowy wziął się do ostrej pracy, mając na uwadze przede wszystkim swoje zdrowie. Teraz postanowił udzielić porady, która w jego przypadku poskutkowała utratą wielu kilogramów.
Chęć pozbycia się nadprogramowych kilogramów niewątpliwie wymaga zawziętości, systematyczności i sporych pokładów cierpliwości. Wzmożona aktywność fizyczna połączona z codziennym deficytem kalorycznym to jedyna właściwa droga do osiągnięcia satysfakcjonujących rezultatów. Spektakularnym spadkiem wagi pochwalił się niedawno Kevin Mglej, który z pewnością jeszcze bardziej zyskał w oczach niedawno poślubionej żony.
Każdy moment w życiu jest dobry, by zadbać o swoje zdrowie. Z takiego właśnie założenia wyszedł Wojciech Mann. Uwielbiany przez widzów wieloletni prowadzący "Szansy na sukces", który obecnie, niestety, właściwie nie pojawia się już na szklanym ekranie, zerwał z wizerunkiem "pana z nadwagą", jak określił kiedyś swą słuszną posturę.
Wojciech Mann zdradza, jak udało mu się zrzucić 30 kilogramów
Wbrew zachodnim trendom z ostatnich miesięcy, prezenter Radia Nowy Świat nie wspomagał się popularnym lekiem przeciwcukrzycowym, stosowanym również w walce z otyłością. Zapytany o spadek wagi jeszcze kilka miesięcy temu żartobliwie odpowiedział, że kilogramy właściwie same leciały wskutek ciągłego stresu towarzyszącego mu w oczekiwaniu na wyniki wyborów parlamentarnych. Teraz jednak poruszył kwestię spraw żywieniowych.
Wojciech Mann schudł ponad 30 kg. Ogromna przemiana dziennikarza skłoniła osobę z redakcji "Faktu" do zadania mu pytania o zmiany w jadłospisie.
Trochę mi się udało rzeczywiście zeszczupleć i jestem coraz bardziej przystojny. To wszystko dzięki takiej radykalnej diecie, która polega na tym, że ja mogę właściwie jeść wszystko tylko w małych ilościach. Znaczy staram się nie zjadać na przykład całego tortu na kolację, tylko połówkę albo ćwierć tortu, dopóki po łapach nie dostanę - odpowiedział z właściwym sobie wdziękiem i humorem.