Trwa ładowanie...
Przejdź na
Unicorn
Unicorn
|

Maja Hyży dziękuje za wsparcie i wyznaje: "Nie wiem, jak poradzę sobie z tą stratą. Ta rana może się nigdy nie zagoić"

441
Podziel się:

W środę Maja Hyży wyznała, że straciła dziecko. Teraz celebrytka zamieściła w sieci obszerny wpis, w którym podziękowała fanom za wsparcie i zapowiedziała, że nie zamierza ukrywać przed nimi nawet najtrudniejszych życiowych doświadczeń.

Maja Hyży dziękuje za wsparcie i wyznaje: "Nie wiem, jak poradzę sobie z tą stratą. Ta rana może się nigdy nie zagoić"
Maja Hyży dziękuje za wsparcie (Instagram)

W środę Maja Hyży podzieliła się z instagramowymi obserwatorami wyjątkowo osobistym wpisem. Celebrytka wyznała, że straciła ciążę. Maja nie ukrywała, że wraz z partnerem marzyli o powiększeniu rodziny, poronienie było więc dla nich traumatycznym doświadczeniem.

Nie zdążyłam poczuć Twoich pierwszych ruchów. Nie zdążyłam zobaczyć Twoich małych rączek ani Twoich małych nóżek. Nie zdążyłam, bo Cię już ze mną nie ma... Stres. Silne krwawienie. Karetka. Poronienie - napisała.

W czwartek Maja Hyży opublikowała na Instagramie kolejny wpis. Celebrytka postanowiła podziękować wszystkim, którzy przesyłali jej słowa wsparcia, a także tym, którzy podzielili się z nią własnymi historiami.

Dziękuję wszystkim za wsparcie, za niezliczone wiadomości prywatne, które do mnie ciągle napływają. Dziękuję przede wszystkim kobietom, że opowiadacie o swoich historiach, które sprawiają, że łzy same płyną z moich oczu (...) Dziękujecie, że poruszyłam tak trudny, intymny temat, dla wielu z Was wstydliwy (...) I choć nigdy nie przypuszczałam, że ten dramat spotka mnie, to przecież jestem taka sama jak wy wszystkie. Ani gorsza, ani lepsza. Normalna dziewczyna, która funkcjonuje w świecie pełnym trosk, zmartwień, problemów, ale i radości. Nie jestem nadczłowiekiem - czytamy na profilu Mai.

Maja podkreśliła, że osoby, których nie dotknęła tragedia, jaką jest poronienie, nie są w stanie wyobrazić sobie, jak bolesne jest to doświadczenie - zwłaszcza dla kobiet.

(...) Dopiero przeżycie tego uświadamia nas, jaki to ból. Ból fizyczny ustępuje po jakimś czasie i te rany się goją. Trudniej natomiast pozbyć się bólu psychicznego. Ta rana może nigdy się nie zagoić. Nie wiem, jak sobie poradzę z tą stratą i bólem, ale wiem, że właśnie teraz mam wsparcie najbliższych mi osób - wyznała Hyży.

Hyży nie ukrywała, że najbliżsi są dla niej obecnie ogromnym wsparciem i to właśnie dla nich stara się być silna.

Moja najbliższa rodzina, dzieci, to najlepsze lekarstwo. To oni są moim paliwem, to dzięki nim moja głowa potrafi zająć się pozytywnymi myślami. To dla nich muszę być silna, uśmiechnięta i funkcjonować, jakby nic się nie stało, bo wiem, jak to przeżywają - wyznała.

Maja zdradziła, że gdy dowiedziała się o poronieniu, postanowiła wraz z dziećmi wyjechać "jak najdalej od domu", by odciąć się od wszystkiego. Jak przyznała, wyjazd jedynie umocnił rodzinne więzi.

(...) Uświadomiliśmy sobie, jak jesteśmy dla siebie ważni. Mamy siebie i to nasza siła, czuję, że kochamy się jeszcze bardziej - zapewniła.

Celebrytka wyznała, że w ostatnim czasie otrzymywała wiele pytań, dlaczego nieco rzadziej udziela się w mediach społecznościowych. Hyży zapewniła, że chce pokazywać fanom swe prawdziwe oblicze i nie ma zamiaru ukrywać przed nimi nawet tych najtrudniejszych momentów. Choć w sieci wciąż prezentuje jedynie wycinek codziennego życia, jest jednak z obserwatorami całkowicie szczera.

Chcę być z Wami i przeżywać każdy mój smutek i radość (...) Nie mam nic do ukrycia, nie muszę nic robić, by ocieplić swój wizerunek (...) Ale chcę być wolna, bo nie jestem niewolnikiem (...). Nadejdzie dzień, że wyduszę resztę moich ran - czytamy.

Hyży przyznała, że ma nadzieję, iż jej wyznania pomogą osobom borykającym się z życiowymi trudnościami.

Będę tu z wami i będę się dzielić z wami wszystkim tym, co chcę, kiedy chcę i jak chcę. Nikt za mnie nie umrze, więc nikt mi nie będzie mówił, jak mam żyć. Nikt mi nie będzie mówił, co mi wypada, a co nie. Bo dziś każdy myśli, że to nauczyciel życia i strażnik moralności. A jeśli przy okazji komuś pomogę, dodam siły i uświadomię, że można pokonać każdą przeszkodę, to chcę trwać w tym i traktuję to jak misję (...) - oceniła.

Jak przyznała celebrytka, obecnie stara się ruszyć naprzód i być silna dla swych najbliższych.

(...) Chcę normalnie funkcjonować, chcę pracować, bo życie toczy się dalej, a smutek i ból będę trawić na pewno jeszcze długo. Przede mną masa problemów, z którymi muszę się mierzyć na co dzień i nowe, które zapewne się jeszcze pojawią. Natomiast wiem, że moja natura pozwoli mi to przetrwać - zapewniła.

Na zakończenie wpisu Maja zapewniła, iż może liczyć na ogrom wsparcia i przy okazji "pozdrowiła" wszystkich hejterów.

Zobaczcie cały wpis Mai Hyży.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(441)
Kot
3 lata temu
Dnoooo, kobieto sprzedajesz nawet smierć własnego dziecka zeby tylko wyrwać więcej hajsu od byłego ? Po co ?! Upaść niżej da się czy to już muł ?
Loloina
3 lata temu
Co za misja.... Idiotyczne wywody Pani piosenkareczki. Też straciłam dziecko i znam masę dziewczyn które poroniły wielokrotnie. Nikt z tego szopki i misji nie robi. Atencją ponad wszystko, miałam ja za fajna osobę ale mam wrażenie że teraz to już poleciala gruuuubo.
Nick
3 lata temu
Ale bełkot :/
Gość
3 lata temu
Maju nie łatwiej wydać książkę? Możesz w niej opisać wszystko a my się zastanowimy czy kupimy, ok?
Horac
3 lata temu
Atencjuszka 🙄
Najnowsze komentarze (441)
Facet
3 lata temu
Nie może się pozbierać,ale nie omieszkała o tym napisać w necie....lans na całego. Takie kobiety to dno....
Nela
3 lata temu
A ta znowu jęczy! I to w momencie kiedy Pani Agnieszka poinformowała o ciąży i poronieniach, pani Mają też musiała pokazać jaka jest cierpiętnicą. Żałosne... Nie ma czym zaistnieć to wyciąga tak intymne sprawy. Ja też poroniłam i wie o tym najbliższa rodzina. Tak samo cierpiałam. Myślę nie raz jakiej było płci dziecko, ale to są moje prywna sprawa. Nikogo nie będę brała na litość. Ani tym bardziej obwiniała za to co się stało.
Emerytka
3 lata temu
No daj kobieto spokój co jeszcze wywleczesz ?
Mucosolvit
3 lata temu
Czyżby kolejna ustawka instamadki co nawet nazwiska nie ma własnego?
Joko
3 lata temu
Brzydka kobieta .....
Grand
3 lata temu
Setki matek traca dzieci ale nie musza sie z tym obnosic
t56
3 lata temu
nie ona pierwsza i nie ostatnia ale po co się tym "chwalić"?
Kok
3 lata temu
Czy nie powinnaś przeżywać tą tragedię w czterech ścianach.?Po co robisz sensacje.Nie ty jedna masz problem.
Kinsey
3 lata temu
A mogła wyskrobać i poczułaby się fantastycznie, jak błyskawice.
Żebrowski
3 lata temu
Matko kochana jaki bełkot... To ta rodzina jest tym wsparciem, czy nie? Pani Maja wielokrotnie sobie przeczy w tym wpisie.
Matka
3 lata temu
Oooo Aga w ciąży a ta już pisze ……. Jaka żenada. Tez straciłam moje pierwsze dziecko ale jakoś nie rozgrzebują o tym w necie . Kobieto to nie jest miejsce do takich wyznań to się przeżywa wraz rodzina . Czy twój partner tez się chwali wasza tragedia. Klasę się ma albo nie
Viola
3 lata temu
Pani Maju, widziałam panią tydzień temu w Energylandii, wyglądała pani kwitnąco. A tu nagle taka zmiana…
...
3 lata temu
Popielewicz regularnie odchodzi z internetu, a później i tak powraca. Tłumaczy, że chce prywatności, by później informować o brzuchu. Hipokrytka. Pamiętam, jak po ślubie z popielatą Maja mówiła, że Grzesiu coraz rzadziej widuje się z dziećmi to dostała zakaz o wypowiadaniu się na ich temat. A to dlatego, że dzieci mu nie po drodze, tak jak Agnieszce, a wypowiedzi Mai psują im PiAr. A przecież parę lat wcześniej sama popielata mówiła, że swojej Marty nie pokochała po porodzie. No cóż, tak po prostu bywa, ludzie z lodu. Ciekawe czy do tego dziecka zapała miłością od razu, czy wcale. Wielu się zastanawia dlaczego tak późno zdecydowała się na dziecko z Hyżym. Już wam mówię, zrobiłam risercz i wynika z tego, że po ślubie kupili mieszkanie za milion zł i jeszcze trzeba było je wyremontować. Agnieszka jest perfekcjonistką i wszystko musiało być tak jak chciała, więc dużo czasu zajęło zajęło jej urządzanie gniazdka za jego forsę. Za jego oczywiście, bo przecież ona zakładając jakiś portal ślubny to chyba marne grosze z tego miała. Dlatego tak się go kurczowo trzyma i zawsze w jego sprawie wypowiada. A że Grzesiu miał swoje 5 minut i był trochę znany parę lat temu to i z koncertów forsa była. Tak długo jak Maja była sama to było cicho. Odkąd Maja ułozyła sobie na nowo życie, urodziła dziecko, była w programie i zaczęło się o niej mówić to wyszedł problem. Jak śmiała, przecież miała być całe życie sama i nieszczęśliwa. Grzesiu pewnie od zmysłów odchodził to mu Popielawa w końcu odstawiła tabletki i zaszła w ciążę. Taka to miłość, którą trzeba ratować przez dziecko. Nie trzeba chyba mówić, że to nigdy nie zatrzymało faceta na dłużej, prawda? Ale to co napisała Maja, że ją szpiegował od lat na instargamie, a teraz chce obniżyć alimenty i dzielić opiekę nad bliźniakami, bo ona urodziła dziecko innemu facetowi, to przechodzi ludzkie pojęcie. Jak on to sobie wyobraża? Dzieci mają się wyprowadzić na pół miesiąca od matki? I byc z zimnym jak lód ojcem i macochą? Unikał widzeń z dziećmi, a teraz jeśli chodzi o forsę to jest gotów być ojcem z okładki? Obrzydliwe. I nie piszcie, że Maja kłamie, że poroniła teraz, bo jeśli pisze, że była karetka to można to łatwo udowodnić. Bardziej bym się skłania do Popielatej, że kłamie, bo nigdy nie mówiła, że się starają o dziecko ani że poroniła, a wyskoczyła z tym tekstem po tym jak wyszło na jaw, że Grzesiu prześladuje Maję od lat i chciała ratować znowu ich PiAr. Obrzydliwi ludzie.
Seba86
3 lata temu
Jak napisałem jej na Instagramie że sprzedaje swoją prywatność,a zrobiłem to bardzo grzecznie tzn że wsparcia powinna szukać u rodziny i przyjaciół,to już mnie zablokowała,zero dystansu,albo jej słodzisz ,a jak nie to jesteś zablokowany🙂
...
Następna strona