W ciągu ostatnich miesięcy Dominika Serowska udzieliła mnóstwa wywiadów, w których opowiadała o życiu u boku znanego tancerza. Gdy temat schodził na byłą żonę jej ukochanego, nie gryzła się w język. Jakiś czas temu w rozmowie z Pudelkiem Dominika zdradziła, że razem z Marcinem otrzymali od Katarzyny Cichopek pismo dotyczące "zaprzestania obrażania i naruszana dóbr osobistych".
Teraz w końcu głos zabrał Marcin Hakiel. W rozmowie ze "Światem Gwiazd" tata Adama, Heleny i Romeo poruszył szereg kwestii. Nie zabrakło oczywiście pytań o matkę jego starszych dzieci.
Zobacz też: Marcin Hakiel zdradził, jak wygląda powrót dzieci po tygodniu spędzonym u mamy: "Są jakoś tak nastawione"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Marcin Hakiel o reakcji na pismo od Katarzyny Cichopek
Marcin Hakiel w rozmowie ujawnił, co znalazło się w piśmie, jakie razem z Dominiką otrzymali od Katarzyny Cichopek.
W sumie na początku myślałem, żeby w ogóle nie odpowiadać, a potem poprosiłem swoją mecenaskę, żeby tam coś napisała - zaczął, dodając: Jeśli ktoś z tamtej strony chce się spotkać w sądzie, to nie ma problemu. W sensie dla mnie to nie jest problem i z drugiej strony nie wiem, właśnie jakby... Obrażanie mojej ukochanej, no to też nie jest coś, na co ja będę zezwalał. W tym pozwie było napisane, że właśnie Dominika ma się w ogóle nie wypowiadać na temat moich dzieci czy coś. Przecież ona jest częścią naszego życia.
Marcin Hakiel staje w obronie Dominiki Serowskiej
Następnie Hakiel ponownie podkreślił, że nie ma problemu z tym, by ponownie spotkać się z byłą żoną na sali sądowej.
(...) Ja nie mam poczucia, żebyśmy czy ja, czy Dominika mówili coś złego, jakiegoś obraźliwego czy wymyślonego. Ja jestem pewny swoich racji. Jeśli komuś się to nie podoba, to nie ma problemu, możemy się spotkać na sali sądowej.
Reporterka wspomniała też o słowach Dominiki na temat tego, że "kobieta zazwyczaj ma tak, że nie może się pogodzić z tym, że jej były partner chce sobie układać życie". Wówczas Hakiel przyznał jej rację.
No tak, też tak właśnie od kogoś tam słyszałem, że to trochę tak jest, że to gdzieś tam denerwuje, że załóżmy, ktoś sobie tam układa życie. Nie wiem, mnie by było szkoda czasu, żeby w ogóle się nad tym wszystkim zastanawiać. Załóżmy, co się dzieje tam u byłej - zareagował Marcin.
Marcin Hakiel szczerze o tym, co myśli o piśmie od Cichopek
Potem tancerz znów wrócił do tematu pisma. Jak wyznał, jego pierwszą reakcją na pismo był śmiech.
Naprawdę niech każdy sobie z nas układa życie i żyje po swojemu. Mamy wspólne dzieci, ale to są takie duże dzieci, więc to też jest troszkę inaczej. Chociażby jak dostaliśmy to pismo z tej kancelarii, to mnie się śmiać chciało. Wychodzę z założenia, że to jest już takie szukanie problemów. Nie widzę do końca powodu, żeby coś takiego robić. Z drugiej strony ja też mógłbym ileś pism wysyłać, tylko nie wiem po co. Pewne rzeczy już się wydarzyły i po prostu idźmy do przodu. Niech każdy sobie żyje - podsumował.
Myślicie, że jego słowa dadzą Kasi do myślenia?