Trwa ładowanie...
Przejdź na
Goss
Goss
|
aktualizacja

Monika Richardson podróżuje wewnątrz siebie na terapii: "Próbuję się dowiedzieć, co jest we mnie takiego nieznośnego, że ROZPADAJĄ SIĘ MOJE ZWIĄZKI"

214
Podziel się:

Monika Richardson niedawno ogłosiła, że postanowiła udać się na terapię. Teraz opowiedziała o jej szczegółach - oczywiście w mediach. "Wiem już, kiedy ugryźć się w język" - ogłasza. Niestety chyba wciąż się tego uczy, bo nie omieszkała znów wspomnieć o Zbyszku...

Monika Richardson podróżuje wewnątrz siebie na terapii: "Próbuję się dowiedzieć, co jest we mnie takiego nieznośnego, że ROZPADAJĄ SIĘ MOJE ZWIĄZKI"
Monika Richardson zdradza, czego się uczy na terapii. Naprawi swoje życie? (AKPA)

Monika Richardson nigdy nie należała do osób, które unikają mediów. Wręcz przeciwnie: dziennikarka gości w nich już od wielu lat, a tabloidy pękają w szwach od jej wyznań na temat kolejnych związków. Tych z kolei w jej życiu zdecydowanie nie brakowało, a obecnie pojawia się na ściankach u boku kandydata na męża numer cztery.

Nie jest tajemnicą, że barwne życie prywatne Moniki Richardson (tertio voto Zamachowskiej de domo Pietkiewicz) zdobi czołówki mediów już od ponad dekady. Tylko w ostatnich latach wydarzyło się naprawdę wszystko: od wyznań, że "robiła to rano" ze Zbyszkiem, przez obrażanie jego córki w mediach, aż po obnażenie zdrady aktora w kolorowej prasie. Wygląda jednak na to, że wkrótce może się to zmienić.

Niedawno Monika ogłosiła, że postanowiła zaufać profesjonalistom i zaczęła terapię. Jak sama twierdziła, "nigdy nie jest za późno, żeby zrobić coś dobrego ze swoim życiem", a rozliczne porażki na polu matrymonialnym skłoniły ją do pracy nad sobą. Nie zdradzała jednak żadnych szczegółów, mówiąc jedynie, że robi postępy i trafiła na kompetentną osobę.

Niestety okazuje się, że nawet terapia nie jest w stanie jej powstrzymać przed dzieleniem się mediami niemal wszystkim. Właśnie ukazał się wywiad z Moniką w "Twoim Imperium", gdzie ponownie porusza temat pracy nad sobą, a także przeszłych relacji, a w szczególności tej jednej, konkretnej, której poświęciła już zresztą wiele uwagi.

Na obecnym etapie życia najważniejsze jest uszycie wygodnego i ciepłego, rodzinnego patchworku. Nie udało mi się to w ostatnim małżeństwie. Chociaż od początku było wiadomo, że raczej się nie uda, wierzyłam i dążyłam do tego. To był błąd. (...) Odebrałam cenną życiową lekcję. Jestem silną i zdeterminowaną kobietą, która, jeśli się uprze, postawi na swoim. Tylko po co? Nie da się zmusić drugiego człowieka do czegokolwiek, a już na pewno nie do miłości. Staram się wyciągać wnioski z moich poprzednich doświadczeń i pracować nad zmianą siebie - wyznała.

Zobacz także: Monika Richardson ciągle poszukuje szczęścia: "Znalazłam w sobie siłę, żeby zacząć od nowa"

Jak wspomina, w psychoterapii postawiła sobie za cel dotarcia wgłąb siebie, a dokładniej zrozumienie, dlaczego jej poprzednie związki nie przetrwały.

Na psychoterapii próbuję dowiedzieć się, co takiego nieznośnego jest w moim sposobie bycia, że nie jestem w stanie zbudować trwałej relacji. Mam poczucie, że dotychczas za dużo dawałam siebie partnerowi, a za mało było miejsca dla niego samego. Uczę się też, jak nie ograniczać wolności drugiego człowieka. Mam swoją wizję miłości, związku i rodziny, która, jak się okazuje, nie dopuszcza wizji drugiej osoby - mówi wprost.

Monika twierdzi też, że terapia już przynosi efekty i "już wie, kiedy ugryźć się w język i odpuścić". Niestety nie dotyczy to najwyraźniej eksmałżonka, któremu dała właśnie do zrozumienia, że ma problemy ze... schludnością. Tak mówią jej "wielkopolskie, schludne tradycje".

Może to zabrzmi dziwnie, a już na pewno w dużym kontraście do mojego ostatniego związku, ale ujęło mnie w Konradzie duże wyczucie estetyki. Mój tata jest architektem, moja macocha również i dzięki nim oraz dzięki moim wielkopolskim, schludnym tradycjom nauczyłam się, jak ważna jest harmonia estetyczna. Konrad jest człowiekiem, który przywiązuje dużą wagę do swego wizerunku i wyglądu, ale również zależy mu na tym, żebym i ja dobrze wyglądała.

W przeciwieństwie do Zamachowskiego jej nowy partner podobno lata po garnitury aż do Włoch. Nie wiemy co prawda za co, bo sam się żalił niedawno, że ma wielomilionowe długi, o czym Monika chyba przypomniała sobie w ostatniej chwili.

Konrad potrafi pojechać do Mediolanu po garnitur, oczywiście jeśli ma pieniądze, i nosić go potem przez piętnaście lat. Zawsze świetnie się prezentuje. Wbrew temu, co się mówi, ludzie z wysokim wyczuciem estetyki nie muszą mieć deficytu duchowości. Wręcz przeciwnie - ostentacyjny, arogancki brak szacunku i pogarda dla własnego wyglądu zupełnie nie świadczą o głębokiej moralności albo o głębszym odczuwaniu świata, o czym zresztą miałam okazję przekonać się w moim poprzednim życiu.

Widzicie już pierwsze efekty terapii?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(214)
Lucka
2 lata temu
Niby dorosła kobieta a tak dramatycznie pogubiona jak nastolatka która nie wie kim jest.
Ludek
2 lata temu
Dobrze, że poszła na terapię. Warto, żeby próbować coś zmienić w swoim życiu, bo często brakuje nam samoświadomości swoich działań. Pozdrawiam wszystkich pracujących nad sobą
Kulka
2 lata temu
Myślę że jest kobietą bluszczem, do tego bardzo naiwną.
Ella
2 lata temu
Troche mi szkoda kobiet, ktore nie potrafia byc same i za wszelka cene musza miec chlopa...
Xxx
2 lata temu
Mniej kłapania językiem, więcej tajemniczości. Mam wrażenie, że ona papla wszystko publicznie co dzieje się w jej związkach. Mentalnie bardzo przypomina Sandrę Kubicką.
Najnowsze komentarze (214)
Pawusiak Prze...
2 lata temu
odpowiedź.... WSZYSTKO
Hanji
2 lata temu
Widzę tutaj dramatyczną niechlujność w budowaniu związku. Jest ciągłe wrzucanie emocji na partnera, bez patrzenia, że te emocje biorą się z własnej niestabilności. Gdyby te emocje były ubraniami, to wygląd byłby jak najgorszego pod słońcem żula.
Męska rada
2 lata temu
Pani Moniko! Daj Pani sobie spokòj z facetem w dużych tarapatach finansowych. Nie nadaje się Pani do życia w związku, bo jest Pani: za mądra na chore kompromisy, stanowcza, niezależna, silna psychicznie. I tak trzymać!
Kasia
2 lata temu
Myślę ze to jest ciężką praca terapeutyczna. Ale do końca nie da się z tego wyjsc. Cale życie trzeba zastanawiać się zanim się cos powie żeby. Nie skezywdzic. Można pewne rzeczy przepracowac ale czasami to są takie zmiany w mózgu ze ciężko. Im wczesniej praca nad sobą tym lepiej
Hejter
2 lata temu
A moze pani monika zrozumie dzieki terapii ze jest w polsce najbardziej nielubiana celebrytka? I ze w tej kategorii wygrywa niechlubnie nawet z patocelebrytami?
Ania
2 lata temu
Ja tylko napisze oczywista rzecz, że nie każdy nadaje się do związków, na rodzica, przyjaciela itd. nie ma co się siłować, jak mamy coś zje*ane w głowie. To kopanie się z koniem. Nigdy nie wygrasz z biologia. Możesz 'podziekowac' jedynie swoim rodzicom, bo na pewno są 'wspaniali' skoro Ty się borykasz z tak podstawowymi problemami.
Ania
2 lata temu
Skrzywdzona pewnie, jak większość ludzi przez rodziców (?). Ja jestem i trochę ja czuję .
mechanik
2 lata temu
Często używany towar się szybko psuje
Roman
2 lata temu
Do Mediolanu po garnitur jakie to szalone i wspaniałe. Przecież Ona żyje w innym świecie i wierzy w szklane domy. Tyle związków i co nie ma tego księciunia?
Niestety.
2 lata temu
Terapeuta nie pomoże na brak klasy.
Gość
2 lata temu
Żenująca kobieta
Zaduch
2 lata temu
Te tak zwana duchowość można dostrzec w każdej jej wypowiedzi, a szczególnie w tej o garniturach. Czy ona przeczytała chociaż jedna książkę, poza lekturami szkolnymi oczywiście.
Nemo
2 lata temu
Zenada ,niestety te pozerstwo sam widze zamiast wykasowac artykul zerknolem na te cos
Mika
2 lata temu
Bo to madra kobieta jest.
...
Następna strona