Rosjanka wystąpiła na Miss Universe w... IMPERIALNYM PŁASZCZU! Ostre słowa Anny Kalczyńskiej

W niedzielę w Nowym Orleanie odbył się finał 71. edycji wyborów Miss Universe. Tym razem koronę królowej piękności zgarnęła 28-letnia Amerykanka o filipińskich korzeniach, R'Bonney Gabriel, która w ubiegłym roku zdobyła tytuł Miss USA. Kolejne miejsca zajęły zaś Amanda Dudamel z Wenezueli oraz Andreina Martinez z Dominikany. Polskę w tegorocznym konkursie reprezentowała Aleksandra Klepaczka. Niestety naszej kandydatce nie udało się zakwalifikować do finałowej szesnastki Miss Universe.

Zobacz również: Tak kiedyś wyglądała Karolina Pajączkowska z TVP! Wystąpiła w "Top Model" i walczyła o koronę miss (STARE ZDJĘCIA)

Spośród kandydatek rywalizujących o koronę Miss Universe bez wątpienia najwięcej emocji wzbudziła reprezentująca Rosję Anna Linnikowa. Już sama obecność kobiety w konkursie po napaści Rosji na Ukrainę ściągnęła na organizatorów imprezy falę krytyki. Oburzenie opinii publicznej dodatkowo jedynie przybrało na sile po prezentacji strojów narodowych. Reprezentantka Rosji na scenie konkursu wystąpiła w sukni bogato zdobionej, wręcz wysadzanej kamieniami, czerwonym płaszczu oraz z koroną na głowie. Jak poinformował prowadzący show, stylizacja Linnikovej powstała we współpracy z Ermitażem i miała nawiązywać do czasów rosyjskiego imperializmu. Po wyjściu Rosjanki na scenę w Nowym Orleanie w sieci zaroiło się od negatywnych komentarzy, zarówno pod adresem Linnikowej, jak i organizatorów konkursu.

Wielu nie kryło oburzenia faktem, iż kandydatce ostatecznie pozwolono wystąpić w konkursie. Inni byli także wyjątkowo zniesmaczeni samym strojem Rosjanki. Na Twitterze pojawiały się głosy, że wyjście Linnikowej w czerwonej pelerynie i koronie, gdy w Ukrainie od wielu miesięcy giną niewinni ludzie, było, delikatnie mówiąc, nie na miejscu. Wielu uznało także za dość wymowne tak otwarte nawiązanie kandydatki do rosyjskiego imperializmu. Mało tego, wielu internautów w komentarzach pod wideo na oficjalnym profilu Miss Universe udostępniali grafiki i nagrania, w którym wizerunek Anny Linnikowej w zdobionej sukni umieszczono na tle zbombardowanych ukraińskich miast. Na niektórych z nich kobietę okrzyknięto... "Miss Ludobójstwa".

Więc prowadzący zachwala walkę Ukrainy przeciwko rosyjskiemu imperializmowi, a następnie chwali kreację Rosjanki, która dosłownie celebruje (użył nawet dokładnie tego słowa) rosyjskie imperium? Co do cholery? Dlaczego ona w ogóle tu jest?; Obrzydliwe! Wstydźcie się! Dlaczego ona w ogóle bierze w tym udział?; Ubierając się w stylu rosyjskiego imperium, rosyjska kandydatka jedynie udowadnia, że Rosja wciąż jest imperium, które aktywnie kolonizuje swoich sąsiadów, tłumiąc ich kulturę, historię i ekonomię - pisali użytkownicy Twittera pod nagraniem przedstawiającym kreację Rosjanki.

Do występu Linnikowej w konkursie na Twitterze odniosła się także pochodząca z Ukrainy dziennikarka Alina Makarczuk. Skrajny cynizm i nieśmieszny żart. Rosjanka w czerwonej sukni na scenie konkursu Miss Universe 2023. Nowy Orlean, USA. W czasie, kiedy Rosjanie zrzucili kilkadziesiąt bomb na Ukrainę i wysadzili w powietrze blok w Dnieprze. Ta suknia zawsze już będzie symbolem krwi - napisała.

Oburzenie suknią reprezentantki Rosji publicznie postanowił wyrazić również Anna Kalczyńska. Prezenterka "Dzień Dobry TVN" opublikowała na swoim instagramowym profilu zdjęcie Linnikowej na tle zniszczonego ukraińskiego miasta, do którego dołączyła obszerny wpis. Dziennikarka ostro skrytykowała występ Rosjanki w konkursie, bez ogródek nazywając ją "bezczelną panienką". Zachowujemy oryginalną pisownię:

(...) Ta bezczelna panienka to Anna Linnikova, kandydatka rosji w konkursie @missuniverse zaprezentowała się w rosyjskim stroju imperialnym właśnie w dniu, w którym jej rodacy - mordercy wystrzelili w imieniu kraju, z którego jest taka dumna rakiety, które zabiły co najmniej 35 niewinnych cywilów w ukraińskim Dnieprze. Hańba terrorystom z rosji. Nie pokazujcie nam swoich imperialnych sukni, spływających niewinną krwią. Wracajcie podziwiać je w swoich kazamatach, u nas nie macie czego szukać - grzmiała dziennikarka.

Zgadzacie się z tymi głosami?